Parę ostatnich dni nauczyło mnie dość sporo:
Po pierwsze: Nigdy nie trać nadziei, nawet jak nie ma cienia szansy na to, żeby się udało.
Po drugie: Walcz do końca, nie poddawaj się.
Po trzecie: Miłość jest w stanie wiele przecierpieć.
Po czwarte: Najbliżsi nie zawsze będą stać po twojej stronie, stoją zawsze za racją.
Po piąte: Każdy człowiek rani, a najłatwiej rani się bliskie osoby.
Po szóste: Bywają zmiany na lepsze.
Po siódme: Przeszłość to przeszłość nie ma do czego wracać.
Po ósme: Lecz można z niej dużo wywnioskować.
Po dziewiąte: Nie sztuką jest odejść i zapomnieć, sztuką jest zostać.
I dziesiąte: Pozostanie sobą to najlepsza opcja.
CZYTASZ
Miało być pięknie
Non-FictionTutaj możesz zatrzymać się na chwilę i zastanowić się... spojrzeć na pewne sprawy trochę inaczej...