Ach, chciałbym znowu
uśmiech tobie podawać do stołu.
Ach, ile bym dał- nawet nie wiem czego
-monet złocistych, po trochu wszystkiego .
Oddam ostatnią różę na ziemi.
jeśli między nami sie nie zmieni,
dalej chcę leżeć tak z tobą na trawie,
obiecaj, dopóki mi serce nie stanie.
Tam ci kwiaty wplatałem we włosy,
przez słońce zakrywałaś oczy.
Piękne. Zielone, uwielbiam je w tobie,
uśmiech też niczego sobie.
Kocham też marszczący się twój nos
choć wiem że wtedy dawałem ci w kość nieźle.
Nie chciałem, przysięgam na Boga
teraz moje serce bez ciebie jak woda
a w wazonie brak kwiatów.
YOU ARE READING
przez ciebie dreszcze
PoetryPrawa autorskie zastrzeżone. Uzupełniany, poprawiany na bieżąco. Mam nadzieję że się spodoba.