Jesteśmy w drodze na moją miłość życia czyli pizze oczywiście. Daniel jest z nami na początku nie chciał byc naszym towarzyszem w tej wyprawie ale go zmusiłam. Ma się te zdolności. Kiedy już siadamy przy stolikach zamawiamy standartowo 4 pizze kebab umówmy się sama zjem 2. I nagle zaczeła się rozmowa której się obawiałam.
-Co tam u cb danielu? Gdzie byłeś jak Sel po tobie płakała?
-Tu i tam
-A gdzie dokładnie bo wiesz najlepszy przyjaciel powinien wspierać przyjaciółke ,a nie powodować że płacze po nocach.
W końcu sie zdenerwowałam i wybuchłam.
-Justin przestań. Ogarni się miałeś być dla niego miły ,a nie robić mu wyrzuty sumienia. Jak jeszcze raz sie odezwiesz do niego nie będziesz miał nawet okruszka pizzy.
-Dobra dobra Sel nie denerwuj się ,ale on mnie wkurzył.
-Zmieńmy temat ładna dziś pogoda prawda?
-Sel pada deszcz i jest zimno idealna wręcz bym powiedział.
-No rzeczywiście.
I tak spędziliśmy popołudnie w pizzeri na rozmawianiu o wszystkimi o niczym. Nikt już się zabardzo nie czepiał Daniela i dzięki bogu bo bym ich pozabijała. A teraz w ciepłym domku w ciepłym łóżku odpływam do krainy morfeusza.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Cały miesiąc był taki rutynowy wprawdzie naprawiłam stosunki z Danielem i jesteśmy na lepszym etapie naszej przyjaźni. Chodzimy często całą ekipą na pizze i wsumie polubili sie wszyscy prawie z Danielem tylko jeszcze Justin trochę jego nie trawi. A Elza ciągle mnie namawiała na konkurs ale nic z tego. Aż wkoncu wkurzyła się i sama mnie zgłosiła. Naprawdę i myślałam ze ją zabije. Było to tak pewnego dnia usiadła przy stole na stołówce z laptopem i zaczęła razem z wszystkimi zaczęła pisać e-maila do tej firmy. A mnie wykurzyli stamtąd i kazali się nie wtrącać. Wsumie chyba zabardzo się przejmuje i tak nie wygram a oni stracą sporo czasu życia na mnie. Ekstra.
-----------------------------------------------------------
Elo me alpaki.