Gdy nad Wisłą zachodzi słońce
którego czerwone promienie malują twą twarz
A twe dłonie zimne - gorące...
zmieniają akwarele w gwaszA gdy nałożysz uśmiech słodko - gorzki
a oczy wyrażą coś zupełnie innego
Będziesz jak obraz nieobrazowski
dla mnie to nie jest już nic nowegoAle dzisiaj zmieniłaś schematy, postawę
zaś szczera byłaś niestety do bólu
Gdzie ja pod mur znajdę zaprawę
bowiem zniszczyłaś mi resztki muru