D O R A S T A N I E

77 15 65
                                    

Usiądę na tej ławce
Krakowskie planty, pamiętasz?
Miasto zanikło w mżawce
Burza deptała po piętach

Zapomniałaś o parasolce
Ja kurtki deszczowej nie miałam
Mała guma do żucia w rolce
Od tygodni ją w torebce trzymałam

Wiele osób w tym parku
Uciekło już dawno do domu
Zostałyśmy same bez gwarku
Jakby tajemniczo i po kryjomu

A ja strachliwa i głupia
Chciałam uciec prędko
Z zewnątrz na twarzy blado trupia
A we wnętrzu serce tańczące flamenco

Lecz od uczuć uciec
Rady nie dałam
Zamknięta w pokoju jak w łupie
We łzach dorastałam

***

Herbata wraca do was po przerwie z powoli łamiącym się sercem, które nie wie co czuje, ale wie, że w którąkolwiek pójdzie stronę i tak będzie to ta "nienaturalna" miłość
Ach, Ci krasze łamacze serc :')

~ Herbatka

cisza.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz