PROLOG

318 12 2
                                    

-DO JASNEJ CHOLERY CHARLOTTE MASZ SIĘ OBUDZIĆ!

Usłyszałam krzyk nad moją głową. Zerwalam się z miejsca jak poparzona i ze szczerą chęcią mordu spojrzałam na Amy.

-Zamknij się i daj mi spać! - Powiedziałam z wyrzutem w głosie.

-O co to, to nie. - Zciągnęła ze mnie kołdrę. - Nie po to stoję tu juz 5 minut i próbuje cie obudzić. Zaraz spóźnimy się do szkoły.

Po raz kolejny zlustrowałam Am moim zabójczym spojrzeniem. Dziewczyna z kruczo czarnymi włosami stała nade mną ubrana w piżamie.
Am była i jest moją najlepszą przyjaciółką. Od początków początku znam się z nią i wiem o niej więcej niż ona sama. Obecnie nawet mieszkamy razem.
"Rodzina nie kończy się na krwi"
Ten cytat idealnie opisywał naszą relacje. Amy jest dla mnie jak siostra. Mimo wielu, wielu kłótni strasznie ją kocham.
Zresztą nie łączy nas tylko to. Jest coś o czym wie mało, ale zarazem dużo osób.
Jestem wilkołakiem. Ona też. Choć to nieprawdopodobne to jednak.
Wspólnie należymy do Watahy Zbuntowanych.
Nie jest to byle jaka Wataha. Jest jedyna w swoim rodzaju.
Jesteśmy Zbuntowanymi.
Sama nazwa wskazuje, że coś z nami nie tak.
O ile za wejście na teren do nie należący do twojej Watahy możesz przypłacić życiem, tak tutaj jesteś witany.
Tu są jednoczeni ludzie, którzy dość mają prawa panującego w ich stadzie. Tutaj staramy się wysłuchać wszystkich. Nie ma jako takiego podziału na hierarchię. Co prawda mamy Alfę, ale nie zwracamy uwagi na Bety czy Omegi.
Właśnie... jeżeli chodzi o Alfę.
Jest nim mój tata. Co jest śmieszne i może wydawać się dziwne to Luną jestem tutaj ja. Co prawda nieoficjalnie, ale jej obowiązki spadły na mnie.
Powiem to tak.
Każdy wilkołak ma swoją mate. Jest to nasza bratnia dusza. Uczucie silniejsze od miłości. Nie może słabość, a jedynie przybrać na sile.
Mój tata miał kogoś takiego - moją mamę. Niestety moja rodzicielka zmarła rok temu.
Ból po stracie mate jest niesamowity. A jeszcze gorzej jest gdy jest ona Luną stada. Wtedy każdy członek czuje cześć tego bólu.
Mój ojciec się załamał. Ja zresztą też, ale chyba ciężko mi się dziwić po stracie matki.
Jednak otrząsłam się szybciej niż tata. Dwa miesiące po śmierci mamy przyjęłam rolę Alfy.
Kolejne cztery miesiące później tata wrócił na stanowisko a ja nieoficjalnie zostałam Luną stada.
Moje życie toczy się w szybkim tempie.
Obowiązki
Szkoła
Przyjaciele
Rodzina
Wataha
Nauka
Długo by wymieniac. Nieśpieszno mi znaleść mate. Wręcz tego nie chce. Z jednej strony boje się. W niektórych stadach jest tak, że mate staje się po prostu maszynką do robienia dzieci i zaspokajania potrzeb seksualnych partnera.
Nie piszę się na taki układ. Co prawda to tylko plotki, ale być może jest w nich cień prawdy.
Jednak nie musze bać się o to. Od mojej pierwszej przemiany noszę biżuterię maskującą mój zapach. Jestem niesamowitym wilkiem. Mam nieskazitelnie białe futro. Nawet moje włosy są białe jak śnieg.
Z tego też powodu ukrywam się jak tylko mogę.
Mam szczerą nadzieje, ze swojego mate znajdę grubo po 25 roku życia. Nie wcześniej.

Królowa ZbuntowanychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz