I Don't Know

180 15 13
                                    

Rano Matt obudził się w łóżku bez swojego chłopaka. Podniósł się z łóżka i ubrał w to co było pod ręką. Udał się następnie do kuchni, gdzie też nie było Mattiego. Troche się zaniepokoił,
Poszedł do sypialni i wzią w rękę telefon po czym wybrał numer do Edda i zadzwonił

=halo... Jest czwarta nad ranem...

=Edd? To ja Matt

=... Czemu dzwonisz zamiast przyjść? Przecież mieszkamy razem...

=no... Tom i Tord zawieźć mnie i Mattiego do lasu i zamknęli w skrzyni....A my mieliśmy tylko bokserki na sobie....

=że co zrobili?!

=i... Czy możesz nas stąd zabrać? Tu jest zimno a my jesteśmy na środku lasu w jakiejś chatce...

= mój Boże Matt, zaraz po was przyjadę już się zbieram u wezmę wam ubrania!

=dzięki... Ale ja się boję... Bo.. Mattiego nigdzie nie ma...

=nie martw się Matt, na pewno się znajdzie.... Dobra już wstałem teraz pędze do waszego pokoju po ciuchy i jadę, w którym lesie jesteście?

=nie wiem.. Wyrzucili nas z bagażnika zamkniętych w skrzyni...cudem w-wyszliśmy...

=ugh... Zabije ich kiedyś... Dobra idę do nich i mają przesrane i nie płacz zaraz przyjade

=d-dobra...

Rozmowa się zakończyła. Matt usiadł w kuchu na krześle, nie miał ochoty na jedzenie. Bał się bez swojego  chłopaka. Siedział cicho na krześle, patrząc w okno.
...
...
...
8:38....

Matti nie wraca...
Matt już zdążył parę razy wyjąć łzy. W końcu ktoś puka do drzwi, Matt zrywa się z miejsca i biegnie do nich. Otwiera je szybko i widzi Edda, Toma i Torda.

Matt:nareszcie!

Mocno przytula Edda.

Edd:Matt spokojnie

Klepie gi po plecach.

Edd: Matti wrucił?

Matt w tym momęcie okleja się od Edda i patrzy mu prosto w oczy.

Matt:n-nie...

Edd:(posyła mordercze spojrzenie do Toma i Torda) spokojnie znajdzie się

Matt :...

Edd:ekhem...

Tord:co? A tak... Bardzo przepraszamy za to co zrobiliśmy...

Tom:to miła być zabawa, taki żart a wszystko wina Torda

Tord:jak moja?!

Tom:ty to wymyśliłeś

Tord :ugh....

Matt:co.. Co teraz zrobimy?

Edd:no... Nie wiem, Chyba poprostu na niego poczekamy

Matt:dobra... Chodźcie

Poszli do kuchni gdzie Edd zaczą przygotowywać coś do jedzenia. Matt cały czas miał spuszczoną głowę i się nie odzywał co zauwałyli błękitek i czerwonek.

Tord:hej Matt, będzie dobrze

Tom:no właśnie, Matti zaraz wruci, może poszedł się przejść czy coś?

Matt: w samych bokserkach....

Tom:oh...

Tord:głupio wyszło...

Matt on Matt action |zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz