Eren prov:
Znajdowałem się już w mieszkaniu Luke'a. Postanowił, że pojedzie do sklepu i niedługo wróci. Zostałem sam z Loganem w domu. Ruszyłem w stronę salonu i usiadłem na kanapie popijając Cole.
Oglądałem tv, gdy poczułem uginającą się kanapę obok mnie. Zerknąłem w tamtą stronę i ujrzałem czarnowłosego. Włosy miał jak zwykle w artystycznym nieładzie, kolczyki w wardze i w łuku brwiowym dodawały mu seksapilu.
Gdy się tak na niego lampiłem, w końcu spojrzał na mnie obojętnym wzrokiem. Zarumieniłem się, kiedy przygryzł dolną wargę. Nie mam pojęcia, dlaczego tak Logan na mnie działa. Nie jestem gejem.. Chyba.
Ze zmieszaniem odwróciłem wzrok na tv. Nagle Logan mnie popchał tak, żebym leżał i zwisnął nademną, opierając się rękami po bokach mojej głowy.
Jestem zmieszany, nie wiem co robić.
Niebieskooki wpił się w moje usta. Nie wiem dlaczego, ale oddałem pocałunek.
Chłopak przygryzł moją wargę, a ja rozchyliłem lekko usta. Jego język wpełznął do moich ust i ocierał się o mój.
Wplotłem dłonie w jego włosy pogłębiając pocałunek. Szatyn przybliżył nasze ciała do siebie, przez co nie było między nimi ani milimetra odstępu.
Poruszył biodrami na co jęknąłem w jego usta. Zrobiłem to samo, a on mruknął.
Czarnowłosy zaczął mnie delikatnie całować po ustach. Wargami zjechał na moją szyję robiąc kilka malinek. W tym momencie nie przejmowałem się tym, że ktoś może je zobaczyć. Liczył się on.
Gdy Logan przygryzł moją szyję, jęknąłem. Zaczął odpinać mój pasek od spodni. Nareszcie "oprzytomniałem". Musiałem to przerwać.
Przecież ledwo go znałem, praktycznie z nim nie rozmawiałem, a już zaczął się do mnie dobierać.
Odepchnąłem go od siebie, próbując złapać powietrze. Chłopak patrzył na mnie śmiejąc się. Chciał mnie wykorzystać. Już wszystko jasne, dupek.
- Co to miało być do cholery?! -zapytałem prawie krzycząc. Byłem cały czerwony od wściekłości. On dalej się śmiał.
- Pytam się kurwa! - teraz krzyknąłem dość głośno.
- Grzeczniej gówniarzu się do mnie odzywaj. - warknął. - Podobało Ci się.
Miał rację.. Cholernie mi się to podobało.
- Zapytałem się o coś. Nie nazywaj mnie tak niewyrzyty seksualnie psie.
Pożałowałem szybko, po tym co powiedziałem. Logan złapał mnie za fraki i podniósł z nad ziemi. Próbowałem się wyrwać.
Widziałem wściekłość w jego oczach. Przeraziło mnie to. Nigdy tak ze złością na mnie nie patrzył.
Nic nie mówił, tylko wpatrywał się w moje oczy. Po chwili mnie znowu pocałował, agresywnie.
Odepchnąłem szybko jego twarz ręką, prawie go uderzyłem.
Puścił moją koszulkę i uderzył mnie pięścią w twarz. Poczułem natychmiastowy ból na wardze. Przyłożyłem palce do ust i poczułem cieknącą ciecz.
Chłopak patrzył na mnie wiciąż ze złością, ale później zrobił się obojętny. Dziwny jest. Najpierw "napalony", później wściekły i teraz obojętny.
Zapewne będzie dla mnie wredny jak się tylko da do końca dnia.
Wciąż stałem wryty w ziemię trzymając się za wargę. Usłyszałem otwierające się drzwi do domu. Zapewne wrócił Luke.
- Co tu się stało? - zapytał patrząc na nas wchodząc do salonu z zakupmi.
- Nic, mała sprzeczka. - uśmiechnąłem się chamsko odsłaniając usta.
- Kto ci to zrobił? Logan? - zapytał, jakby z troską?
- No a jak myślisz. W mojej obecności nie wypowiadaj tego imienia, bo mi się wymiotować chce. - prychnąłem.
Nie czekając na jego odpowiedź ruszyłem do pokoju. Położyłem się do łóżka wszystko przemyślając.
Dlaczego Logan się do mnie dobierał?
Dlaczego później mnie uderzył?
Dlaczego teraz udaje, że nic się nie stało?
Dlaczego mi się podobało to, jak mnie całował? Właśnie..
Zasnąłem.
✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨
W następnej części będzie scena erotyczna (͡° ͜ʖ ͡°) Mam nadzieję, że nie możecie się doczekać. XD Jeśli są jakieś błędy, to śmiało mnie poprawcie, ale tak to jest jak się pisze szybko. Wybaczcie mi, że tak nie często dodaje części, ale jestem zajęty i zbytnio nie mam na to czasu. Kolejną część będę się starał napisać w miarę bez błędów. Do następnej, buzi.
CZYTASZ
Morderca
RomanceOpowieść może zawierać sceny +18, związek męsko-męski. Jesteś homofobem to nie czytaj.