4 (͡° ͜ʖ ͡°)

6.9K 199 134
                                    

Rozdział zawiera scenę +18

Eren pov:

Obudziłem się. Sięgnąłem po telefon i włączyłem wyświetlacz. 10:15, nie tak źle. Zwykle wstaje o 12:00. Wstałem i powolnym krokiem udałem się do wyścia z pokoju. Gdy przechodziłem obok pokoju Logana usłyszałem jęki rozkoszy.

Byłem strasznie ciekawski co on tam robi.. A może.. Z kim.. Więc nie pewnie cicho uchyliłem drzwi. Przez szparę widziałem, że Logan stoi opierając się o ścianę, przed nim klęczy niebieskowłosy chłopak. Logan nie miał na sobie spodni.

No to wszystko było jasne. Ten gówniarz mu obciągał. Nie wiem dlaczego, ale poczułem jak przechodzi przeze mnie przepływ gniewu.. oraz.. zazdrości?

Nie powinienem być o niego zazdrosny. Przecież on nic nie znaczy. Ale jednak.. Chiałem go bardziej poznać.

Zamknąłem z trzaskiem drzwi na co jęki ustały. Udałem się do kuchni, otworzyłem okno i odpaliłem jakiegoś papierosa.

Musiałem wyluzować. Papierosy to było coś, dzięki czemu mogłem się odstresować, zapomnieć na chwile o problemach, rozkoszować się dymem, który wypełnia moje płuca.

Tak, to było to, czego teraz potrzebowałem.

Gdy już skończyłem palić, zgasiłem go i wyrzuciłem przez okno.

Zabrałem się za robienie śniadania.

Logan pov:

Nie sądziłem, że Eren może się obudzić. Luke wyjechał do jakiejś swojej dziwki, więc skorzystałem z tego, że zaproszę jakiegoś typka. Nawet nie znam jego imienia. Zabawne.

Eren zapewne będzie ode mnie oczekiwał wyjaśnień, tak trzansął, że było widać, że ma wkurwia.

Nie miałem zamiaru mu się tłumaczyć. Obiecuję, że jeszcze będzie pode mną jęczał. Muszę go zaliczyć, założyłem się i nie mogę przegrać.

No.. Trudny cel mi wybrali moi 'koledzy'.

Gdy mój czas na przyjemności dobiegł końca, wyprosiłem chłopaka. ,Wyprosiłem'.. raczej powiedziałem, żeby spierdalał, ale mniejsze o to.

Ubrałem na siebie szare dresy i poszedłem do kuchni. Znajdował się tam Eren robiący śniadanie.

- I jak wrażenia? -warknął w moją stronę.

- Zajebiste. -uśmiechnąłem się.

Panowała niezręczna cisza.

- Po co się do mnie dobierałeś, a teraz sprowadzasz jakiś gówniarzów?

- Wiesz, ty zaprotestowałeś, a ja miałem cholerną ochotę na przyjemności. -puściłem mu oczko.

Zauważyłem, że ma rany po moich uderzeniach. Chciałem mu je opatrzyć, przepro...- aha, no chyba nie. Co ja pierdole?

Przecież ten gówniarz mnie nie interesuje.

Zachowaj dumę Logan, zachowaj.

- To nie było okej. -spojrzał mi prosto w oczy. - Po chuj się do mnie dobierałeś?

- Japierdole Eren, jakoś nie protestowałeś jak się całowaliśmy, później mnie uderzyłeś bo się opamiętałeś. A teraz masz jakieś swoje humorki. Zachowujesz się jak średniowieczna dziewica z okresem. -powiedziałem lekko zirytowany tą całą sytuacją.

- Tak, ale.. -nie skończył, bo ja mu przerwałem..

- Chociaż raz nie możesz się zamknąć? -złapałem go za rękę i zaprowadziłem do jego pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi i przygniotłem go swoim ciałem do ściany.

- Chcociaż raz daj mi siebie. -dodałem.

Widziałem jego zszokowaną twarz. Wpiłem się w jego usta. Nie pewnie oddał mi pocałunek.

Odpiąłem jego pasek od spodni, moja dłoń znalazła się na jego kroczu i lekko je ścisnęła na co chłopak jęknął w moje usta, co mnie bardziej nakręcało.

Chciałem go zerżnąć tu i teraz, ale nie mogłem.. coś mnie powstrzymywało, żeby tego nie robić. Postanowiłem, że zrobię coś łagodniejszego.

Klęknąłem przed nim, ująłem jego rękę i ją pocałowałem.

Zsunąłem z niego spodnie wraz z bokserkami. Ujrzałem jego męskość, którą zacząłem delikatnie całować na co Eren pomruczał.

Przygryzałem jego penisa i lizałem główkę zataczając językiem kółka.

Eren westchnął dość głośno, wplątując palce w moje czarne włosy.

W końcu włożyłem jego członka do moich ust i zacząłem wolno i spokojnie poruszać głową.

Usłyszałem cichy jęk.

Poruszałem głową szybciej, mocniej i agresywniej. Złapałem część jego penisa, która się nie zmieściła w moich ustach, w dłoń i poruszałem szybko nią. Brunet zacisnął ręce na moich włosach i je pociągnął.

- L-Looga-an.. -wysapał. - Nie prze-sta-waj..

Po krótkim upływie czasu poczułem w ustach gorzką, rzadką ciecz, którą na raz połknąłem. Wyjąłem jego członka z moich ust i stanąłem przed nim.

- I jak było skarbie? -zapytałem zlizując spermę z kącika moich ust.

- Kurewsko dobrze. -wyszeptał.

Wyszedłem z jego pokoju zostawiając go w szoku i podnieceniu.

💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫
Boże, no jest 02:51. Fajna pora na pisanie erotycznych części na wattpadzie. Ta część jest dłuższa niż poprzednie, ponad 700 słów. Wygryw. No mam nadzieję, że nie spierdoliłem tymi lodami tego opowiadania. Dziękuję za wszystkie gwiazdki, komtarze i odczyty skarby moje kochane.

Do następnej💕

MordercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz