ROZMOWA TELEFONICZNA
Lauren: No tak *śmiech*
Normani: Sinuhe pewnie teraz przewraca się w grobie
Lauren: Zapewne, no nie wiem jakbyś ty się czuła gdyby twój wróg pieprzył ci córkę?
Normani: Słabo, a tak właściwie to ty kochasz ją czy nie? Zależy ci na niej? Wydaje się spoko
Lauren: I jest spoko... Tak jak bardzo nienawidziłam Sinu, po tym wszystkim co zrobiła, a tak bardzo podoba mi się Camila... Co za pojebana akcja *śmiech*
Normani: *śmiech* Racja, powiesz jej kiedyś prawdę?
Lauren: Nie wiem, na razie udało mi się ją namówić do przeprowadzki, muszę uważać, żeby jej nie skrzywdzić bo serio tak delikatniej osoby jeszcze nie widziałam, jest jedno gówno to ona wyciąga drugie, w które potem sama też musi wdepnąć... Jest taka skomplikowana.
Normani: Powodzenia Laur, serio i pamiętaj, że dalej wisisz mi za podrzucanie tych prezencików!
Lauren: Spokojnie, wszystko tak jak było umówione...
______________________________
A/N: Nieładnie, nieładnie 🤔
Dzisiaj trochę wcześniej 👋🏻
CZYTASZ
eRRoR • camren sms
Fanfic| 18:23 | nieznany ➸ Cześć nieznajoma. | 18:23 | nieznany ➸ Bolało jak spadłaś z nieba? © 2018 Camren SMS Fanfiction