• 11 •

109 6 1
                                    

Song: Bazzi- Beautiful

•BARBARA'S POV• (flashback)
Siedze z Lou przy stole. Większość ludzi już dawno odeszła. Stoją teraz w grupach i dyskutują o tych swoich sprawach o których nie mam pojęcia. Sara, żona Pana "zerżnę cię na tym stole Louis" Stylesa żywo rozmawia z jakąś kobietą. Styles, jak już wspomniałam, pożera Louisa wzrokiem, cholera facet, twoja żona siedzi obok! Jeśli już to rób to bardziej dyskretnie halo. Louis natomiast skacze wzrokiem gdziekolwiek tylko nie na faceta na przeciwko. Niedługo dostanie oczopląsu. Rozejrzałam sie po sali i zauważyłam tego, kurwa, greckiego Boga który albo puścił mi oczko albo coś mu do niego wpadło. Upewniłam sie, że chodzi o mnie kiedy kiwnął do mnie palcem. Okej Barbie hamuj hormony. Dobrze że mokre robią mi sie dłonie a nie coś innego. Szepnęłam do Lou, że idę porozmawiać z kimś kto zwraca na mnie uwagę i zanim mógł odpowiedzieć odeszłam od stołu. Ruszyłam w strone przyszłego ojca moich dzieci z delikatnym uśmiechem na ustach.
-Już myślałem, że nigdy nie będę miał okazji na rozmowę z tobą- mulat uśmiechnął sie drapiąc palcami swoją szczęke. Jasnacholerajegozarost.
-Mogłeś podejść i zacząć rozmowę a nie sie czaić- przewróciłam oczami po czym zaśmiałam sie cicho.
-Chodźmy do ogrodu, tutaj jest dość duszno, co ty na to?- mulat uśmiechnął sie sięgając dwa kieliszki.
-Myśle, że odrobina świeżego powietrza zdziała cuda-kiwnęłam głową i ruszyłam w strone ogrodu. Czułam wzrok Malika na sobie. Usiadłam na ławce, przy fontannie otoczonej zasłonami z kwiatów. Jak tandetnie. Po chwili dołączył do mnie mężczyzna.
-Więc kumplujesz sie z młodym?
-Więc twój kumpel ma ochotę zaliczyć Louisa?
-Można powiedzieć, że bardzo chce go posiąść- zaśmiał sie a ja przewróciłam oczami kiedy podał mi kieliszek- Dziękuje
-Więc Barb, czym sie zajmujesz? Nie będę ukrywać, że bardzo chciałbym Cię poznać- uśmiechnął sie do mnie upijając swojego szampana. Jego jabłko Adama to życie okej.
-Chyba dogłębnie- zanim zorientowałam sie co powiedziałam, było już za późno. Malik zaśmiał sie odchylając swoją głowe do tyłu.- Nieważne, pytałeś o studia? Studiuje psychologię.
-Dlaczego akurat to?
-Fascynują mnie ludzkie mózgi
-Mnie fascynują ludzkie ciała.
-Ciała?
-Lubię malować w wolnym czasie.
-Fajnie- kurwa trochę mnie przeraził No ale, każdy ma inne zainteresowania- Czym zajmujesz sie w firmie?
-Ogólnie to jestem informatykiem- uśmiechnął sie
-Kabelki, guziczki i te sprawy?
-Właśnie tak-odstawił kieliszek i uśmiechnął sie do mnie.
Odetchnęłam i odwróciłam głowe w przeciwną strone zerkając na oświetlony budynek.
-Tylko sie nie szarp kochanie- było ostatnim co usłyszałam kiedy do moich nozdrzy dotarł obezwładniający zapach.

One Time •Larry Fanfiction•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz