Oto nadszedł ten dzień- 1 września w końcu jest tylko raz w roku.
Jak zawszę wstałam niewiele po 3 nad ranem. Koszmary i dziwne sny nie przestały mnie męczyć a czasem nawet wizje nie dają mi spać po całych nocach. Chodzę przez to strasznie nie wyspana i ciągle muszę rzucać zaklęcie maskujące. Spakowana jestem już od kilku dni więc nie mam się o co martwić. Dopakowuje tylko resztę rzeczy i zamykam kufer.
Dziś ubrałam się w białą spódniczkę w wzór kwiatów, miętową bluzkę, biały kardigan na rękaw 3/4 i pstrokate biało-niebiesko-fioletowo-różowe trampki. Swoje rude włosy zostawiłam rozpuszczone, jedynie dwa pasma z przodu zaplotłam w warkoczyki i związałam razem z tyłu spinając spinką ucharakteryzowaną na białą różę z różowymi i niebieskimi końcami płatków. Do tego masa kolorowych, koralikowych bransoletek na prawym nadgarstku i zegarek z pstrokatą bransoletą na lewym. Na szyi wisiorek z znakiem nieskończoności od chłopaków i drugi z otwieraną zawieszką w kształcie słońca i księżyca z zdjęciem mnie, Nico i Bianci. Ostanio znaleziony wisiorek mam teraz jako bransoletkę.
Ubrana zeszłam na dół. Przy okazji zniosłam walizkę i postawiłam cicho tak by nikt się o nią nie potknął.
Weszłam do kuchni i machnięciem ręki sprawiłam że śniadanie zaczęło przygotowywać się samo. Ja w tym czasie zrobiłam napoje. Gdy wszystko było gotowe poustawiałam talerze na stole w jadalni i postanowiłam zaczekać na resztę domowników w części salonowej, z moją herbatką i nową książką z Pokątnej.
Gdy na zegarze wybiła godzina 7:30 wszyscy dorośli już siedzieli gotowi przy stole i jedli śniadanie wcześniej witając się ze mną przy wejściu. Odpowiadałam im z uśmiechem i dalej czytałam książkę przegryzając w międzyczasie jogurtem z płatkami i owocami.
-Vicktoria mogłabyś pójść obudzić dzieciaki?- odezwała się w pewnym momencie pani Weasley.
- Oczywiście prze pani.- odpowiedziałam jej i wstałam odkładając książkę. Wyrzuciłam pojemnik po jogurcie i ruszyłam po schodach na górę, do sypialni by obudzić resztę.Mijając obraz pani Black wpadłam na pewien diabelski pomysł. Przeniosłam się cieniem po kolei do pokoju każdego z rówieśników i pozostawiałam im małe prezenciki oraz wiadra z wodą lewitujące nad głowami. Zadowolona z pracy ruszyłam z powrotem do salonu. Na dole schodów wypowiedziałam hasło aktywujące czar i już po chwili słychać było krzyk młodzieży. Idealnie jak akurat wchodziłam do kuchni więc uśmiechnęłam się szerzej, co chyba lekko rozbawiło zgromadzonych.
Jak gdyby nigdy nic usiadłam przy stole i czekałam. Nie musiałam długo czekać a cała ferajna wpadła do salonu każdy w innym, ciekawym stanie ale wciąż wszyscy mokrzy.
Harry miał jelenie rogi i zielone pasemka. Hermiona skrzydła zamiast rąk i wielkie okulary przez co przypominała sowę. Ron pawi ogon w płomiennej barwie i dziób. Fred był miejscami porośnięty futrem upodobniającym go do hieny a George podobnie tylko do szopa. Ginny miała ogon i uszy wiewiórki. Bill i Will mieli na sobie stroje hula. Andre, powtykane kwiaty, koraliki i wstążki w dredy i makijaż "na Indianina". Alexowi przefarbowałam włosy na różowo i przebrałam za księżniczkę, a Jamiemu zniknęłam wszystkie koszulki a na klacie miał napis "Pokaż kotku co masz w środku".
Cała grupa od razu skierowała swój wzrok na mnie na co jedynie się uśmiechnęłam.
-Kto nie chce wstać do szkoły ten musi się liczyć z psikusem- powiedziałam i napiłam się herbaty.
Ten dzień zapowiada się bardzo ciekawie.
*****
Witam kochani!
Wybaczcie że długo nie było rozdziału ale szkoła, brak weny, chęci i czasu robią swoje. Ale przez ostatni komentarz postanowiłam spiąć tyłek i coś dla was napisać! Taki prezent na sylwestra razem z postanowieniem by częściej tu zaglądać.Przy okazji życzę wam wspaniałego nowego roku. Spełnienia marzeń, dobrych ocen, wspaniałego humoru, prawdziwej miłości, pijanego sylwestra i zabawy do białego rana!
~Pozdrawiam Luni
CZYTASZ
Moja Historia ||Harry Potter
FantasyGodzina 1:42 a.m. Ulice zionęły pustkami. Wszyscy mieszkańcy Sydney od dawna spali i nikt nie widział jak skaczę po dachach budynków. Każdy mnie zna i darzy szacunkiem. Jestem najlepszym hakerem w Australii i bardzo zdolnym czarodziejem. Dzięki moim...