=8=

1.8K 119 13
                                    

*pov ty*

Po wyproszeniu z clubu Sebastian wydawał się zły. Nawet bałam się odezwać.

-Sebastian...

-Tak?

-Jesteś zły.

-Nie.

-Ale to ona pierwsza zaczęła w momencie gdy zostałam sama przy barze a Gasto poszedł po torebke.

-Nie musiałaś się bić! Na kamerach jest że ty pierwsza zaczęłaś.

-Nie wierzysz mi?

-Nagranie z monitoringu mówi więcej.

Nie wierzę nigdy mi nikt nie wierzył! W szkołe zawsze gdy coś się działo było na mnie, nawet gdy byłam w innej części budynku! Mam dość! Dość! Dość! Ile można wytrzymać? Szliśmy długa ulicą. Ja odwróciłam się i ruszyłam przed siebie. Biegam tak szybko jak nigdy. Łzy mi spływały po brodzie. Chciałam chociaż w nim mieć oparcie! Sebastian ruszył za mną. Złapał mnie za torebkę lecz jej pasek pękł.

-Zostaw mnie!

*pov narrator*
Do Michaelisa podszedł Jack. Złapał go za ramie po czym giwnął głową w stronę Gasto.

-Nie złapiesz jej.

-Gasto ją znajdzie.-Dodał nie co zmartwiony Rian.

-Powinieneś był jej uwierzyć, tym bardziej że nagraniami z monitoringu da się manipulować

Wciąż biegłaś przed siebie skręcając w randomowe uliczki. Chciałaś uciec z tego miejsca i wrócić do świata żywych. Do rodziny i przyjaciół. Do domu, posłuchać jak mama znów mówi że sie obijasz. Słysząc jej skarg na ciebie. Zjeść jej obiad, poczuć ciepło i zapach. Dostać zabawką po głowie podczas zabawy z bratem. Narzekać na nauczycielkę z fizyki. Usiadłaś oparta o jakieś auto, było ciemno to też nie było by nikogo kto zwrócił by na Ciebie uwagę. Podkuliłaś nogi do brody. Nie wiedziałaś co z sobą zrobić.

*Pov Gasto*
Biedna dziewczyna, nie powinienem jej zostawiać. Jest tu nowa, pewnie czuje się samotnna i tęskni za rodzina. Nie wiedziałem że Erika też tu jest. Czy tylko ja ją poznałem? Wiem że (t/i) to dziewczyna Sebastiana ale pomimo to i tak ją polubiłem bardzo. Nagle kawałek czerwonej bluzki rzuciło mi się w oczy. Znalazłem zgubę. Przykucnąłem i ściągnąłem z siebie bluzę.

-Ej co się dzieję skarbie?-Zapytałem dotykając jej policzka.

-Nie wiem..Boje się. Nie chce tu być. Chce do domu.-Wyszeptała jak by prawie nie słyszalnie.

-Wiem że ci ciężko ale już spokojnie. Jesteś bezpieczna. Sebastian ma poprostu gorszy dzień. Chodź bo się przeziębisz.-Odparłem wręczając jej bluzę. Zmarznięta lekko założyła ją ochoczo.

-Chce do domu...

-Twój dom jest teraz przy Sebastianie. Nie złość się na niego. On się o Ciebie martwi. Pomimo że jest czasami szorstki nie jest zły. Obecnie przewraca club do góry nogami dowiadując się kto uciął nagranie z monitoringu że wyszło że ty zaczęłaś.

-Nie wiem już sama czego chce. Chce by było jak dawniej.

-Yosh, będzie dobrze. Zaufaj Michaelisowi. On też ci znufa po jakimś czasie.

-Jak mam mu ufać jak on nigdy nie chce nic mówić?

-Kochanie, on gdy by mógł zamknął by Cię przed całym złem. On też się boi...

-Boi?

-Yep, że w pewnym momencie powie ci za dużo i nie będziesz patrzeć na niego w ten sam sposób.

-Ehh wierze ci.

-A teraz powiedz co się stało wtedy tam.

Opowiedziałaś szczegółowo mężczyźnie co się wydarzyło a on z zainteresowaniem Ciebie słuchał. Usiadł po turecku po czym oparł na kolanach ręce. Z miną dziecka wszystkiego słuchał niezwykłe uważnie.

-To było tyle...

-Rozumiem, rozumiem...

-Gdy coś powiem nie obrazisz się?

-Oczywiście że nie.

-Pomimo że masz tyle tysięcy lat wciąż zachowujesz się jak małe urocze dziecko. Plus to jak się przemieniasz... awuuu.~ Nie do pomyślenia że możesz być groźny.

*pov Gasto*

-Nahh, dziękuję. Podbijasz moje serduszko.-Jestem kilkadziesiąt tysięcy razy starszy a ona widzi we mnie małego uroczego chłopca do tulenia. No Gasto z takim rozwojem akcji cofniesz sie do pieluch.

-Awuuu urocze.

-Chodźmy może hm?

-Ugh, dobrze. Jak mnie już odprowadzisz obiecaj że kiedyś wpadniesz...Sebastian jest często zajęty a Claude pucuje dom i eh...

-Dobziu, dobziu. Zapytam ci się coś dobrze?

-Pewnie...

-Czujesz to samo do Sebastiana co on do ciebie?

-Nigdy nie mówił co czuje więc nie mogę odpowiedzieć.

-...-Brak słów. No error. Powiedział nam że jest jego dziewczyną a nie powiedział jej co czuje. Czy tylko ja mam lekkie zawieszenie systemu?-Może go zapytaj?

-Po co? Ehh ta kobieta tam powiedziała że jestem tylko kolejnym zwierzakiem.

-Nie nie nie! Ej Mała! On Cię serio może kochać.

-Zwierzątko...Zwierzątko...-Powtarzała a mi powoli się zbierało na łzy gdy przytuliła się do mnie. Bała się, nawet CHOLERNIE. Wiem to bo żywię się strachem ludzi.

-Yoshh, porozmawiam z nim.Tymczasem już chodźmy.

Gdy szliśmy rozmawialiśmy o różnych sprawach. Starałem się jakoś odciągnąć uwagę od tego co przyprawiało ją o łzy. Wszystko poszło na marne z momentem gdy zobaczyła wściekłego Sebastiana który szedł w naszą stronę.

-Coś ty sobie myślała!? Prawie od zmysłów odszedłem! Już nigdy nie wypuszczę Cię z domu!

Dziewczyna podniosła na mnie przerażony wzrok po czym beznamiętnie usiadła do auta.

-Tak, Sebastianie.-Odparła.

-Co ty sobie myślisz?-Zapytałem wściekły przybierając normalna formę.

-słucham?

-Ogłuchłeś przez te lata?! Pytam się co ty sobie myślisz?! Sprawdziłes tu ludzką dziewczynę, wcisnąłeś nam kit że jest twoją "wybranką" a gdy ją zapytałem to nawet jej nie powiedziałeś co czujesz! Ona czuje się twoje kolejne pierdolone zwierzatko! Zastanów co robisz, bo powoli robisz się...

-Przestań! Chciałem jak najlepiej!

-To pokaż jej prawdę! Pokaż jej co czujesz i kim dla ciebie jest!

*pov Sebastian*
W milczeniu wróciliśmy autem do domu. Claude chyba już wyczuł że coś się stało. Chciałem z nią porozmawiać ale ehhh. Zniszczyłem. Nie wiem jak to naprawić. Chyba będzie już lepiej jak pójdę spać. Jutro zacznę wszystko od nowa. Porozmawiam szczerze. Przecież w końcu kiedyś musi być dobrze. Ehh dobranoc.

✨ Rozdział słaby przepraszam ;-; ale muszę go w tym momencie urowac żeby w przyszłym zrobić dżem z mózgów✨ XDDDDDDDDDD

"Demon"-Sebastian Michaelis x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz