Samotna

52 7 0
                                    

O czym można myśleć w szkole?
O ocenach , przerwie ,lekturach?Może inni tak robią ,lecz nie ja.Ja czekam na mojego przyjaciela-dzwonek oznajmujący koniec męczarni.
Przede mną ostatnia lekcja.Wf łączony z przeciwną klasą.Szczerze nienawidze ludzi ,ale tych z 1a najbardziej.Są tacy lubiani.Każdy chce sie z nimi przyjaźnić , oprucz mnie.Nie potrzebuje ich.Są zbyt wyniośli no pomijając Aliyę i Victorię.Czasem nawet mówią mi cześć.
Przebrałam sie w sportowy strój składający się z czarnych dresów i szarego podkoszulka.Poprawiłam chocer na szyji i swoje długie  ,bordowe  włosy upięłam w kitkę na czubku głowy i byłam gotowa do działania czyli stania na boisku.
Nie cierpie wf-u chyba najbardziej na świecie ,może kiedyś lubiłam ,może nie.Nie wiem.
Podsumuwójąc dziś dostałam 3 razy piłką do siatkówki w głowe i 3 razy nadepmnięto mi na stopę.Normalnie super.Jakby mało było kłopotów przy wejściu zauważyłam trzy znienawidzone przeze mnie dziewczyny. Blachary z krwi i kości.Każda podobna do każdej.Nie mając innego wyjścia musiałam przejść obok.Już miałam je wyminąc ale jedna z nich pociągnęła mnie za bluzę.
-Jak w szkole Nora?Co słychać u przyjaciół?-Zakpiła
-Daj mi spokój Jovita.Nie mam czasu-Starałam sie je wyminąć ,ale idiotki zagrodziły mi drogę
-Tak szybko uciekasz?-Zachichotała Kate-Chciałyśmy tylko pozdrowić twoich rodziców-Myślałam ,że nie wytrzymam.Odepchnęłam Kate na bok i poprostu uciekłam.Po moich policzkach popłynęły gorące łzy.Czym ja sobie na to zasłużyłam?!Nawet z nimi nie rozmawiam ,a one zawsze znajdą sposób na to by mi podogryzać!Skręciłam wąską uliczką prosto w ciemny las.Nie chciałam jeszcze wracać do domu.Bo po co?!I tak nikogo nie obchodzi gdzie jestem i co robie!
Wzrokiem odnalazłam moją ulubioną ławke pod wierzbą ,ale była zajęta.Siedział na niej chłopak o miedzianych włosach i kreślił coś w notatniku.Uznałam ,że lepiej nie będę przeszkadzać i chciałam sie dyskretnie wycofać ,ale on podniósł wzrok.Zobaczyłam w jego brązowych oczach strach ,ale też nadzieje.Nie wiem wiem jak to możliwe ,ale czasem potrafiłam poprostu wyczytać z oczu innych ich uczucia.
Odwróciłam sie na pięcie i poprostu uciekłam.Czasem chciałabym nawiązać z kimś rozmowe ,ale za bardzo sie boje.
Boje sie odrzucenia ,ale jeszcze bardziej tego że kogoś polubie i gdy nadejdzie dzień rozłąki to pęknie mi serce.
Otworzyłam kluczem drzwi do mojego mieszkania na 3 piętrze i rzuciłam sie na łóżko.Nie miałam na nic siły.Na nauke ,prysznic czy nawet na jedzenie.Jedyne czego potrzebowałam to snu...
Otworzyłam ciężkie powieki i usiadłam na skraju ławki tej samej na której siedział nie znany mi chłopak.Wolnym krokiem ruszyłam do centrum miasta.Mijałam przechodzących ludzi i modliłam się żeby nikt nie zwrócił na mnie uwagi.I tak sie stało.Stałam w pełnym blasku księżyca przy fontannie.Wrzuciłam do niej 5 groszy i pomyślałam życznie.Chciałabym coś o sobie wiedzieć.Ona zawsze mi pomagała.W ułamku chwili zobaczyłam urywki wspomnień.Siedziałam przy fortepianie z grałam na nim wraz z brązowo-włosą kobietą o ciemnych oczach.Wydawałam sie taka szczęśliwa , później czułam tylko ból ,pustkę i ucisk na szyjii...
Obudziłam sie z krzykiem.Zdjęłam opaskę z szyjii a moja blizna bolała mnie jak nigdy wcześniej.Sama nie wiem z kąd ją mam.No tak.Wiem ,tylko że czasem mam wizje i czuje sie jak w innym wymiarze.Kilka tygodni temu zaufałam swojej sąsiadce Olivi i opowiedziałam jej o tym.Uznała ,że jestem wariatką i chciała mnie zamknąć w psychiatryku.Z trudem udało mi sie z tego wyjść.Od tej pory unika mnie , z resztą jak wszyscy z mojej ulicy.
Przez noc nie zmrużyłam oka.Myślałam o tej kobiecie z mojej wizji.Czy to możliwe by to była moja mama?
Czy to znaczy ,że ona gdzieś jest i na mnie czeka?Może nawet sie o mnie martwi?

Ufff pierwszy rozdział za mną.Mam nadzieje ,że sie spodoba.Mam wielką proźbę.Jeśli zauważycie jakieś błędy to nie krępujecie sie i informujcie mnie o nich.
Nishi

Pamiętnik Wariatki Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz