10 L

112 8 0
                                    


Kiedy otworzyłam oczy, zapragnęłam od razu je zamknąć z powrotem. A jednak ból głowy nakazał mi zrobić cokolwiek, byleby stłumić odczucia. Wstałam bardzo powoli, odkrywając kołdrę i stając twarzą w twarz z przeświadczeniem, że nie pamiętam, żebym kładła się spać.

             - Połóż się - nakazał mi władczy głos matki. Posłuchałam. Grzecznie połknęłam tabletki, które przyniosła i popiłam je chłodną wodą. Z opóźnieniem dotarło do mnie, że musiała siedzieć przy mnie, kiedy spałam.

Czy ja spałam?

Spojrzałam pytająco na mamę, która konsekwentnie unikała konfrontacji. Ogarnęła mnie fala paniki i zmusiłam się, żeby ją zdusić w zarodku. 

           - Powiedz mi - mój głos był schrypnięty, ale stanowczy. Wyczuwałam śmierć na wiele kilometrów, a ten pokój śmierdział nią wystarczająco, żeby udusić nawet śpiącą mnie.
Dostrzegłam walkę kryjącą się w oczach matki i przez chwilę ogarnęły mnie wątpliwości. Przez jedną, egoistyczną chwilę, wcale nie chciałam wiedzieć. Ale wtedy zaczęła mówić.

          - Wczoraj w szkole... miałaś atak, kochanie. Zabrałam cię do domu, bo zupełnie straciłaś kontakt z rzeczywistością. Spałaś przez cały czas, a ja nie wiedziałam... Nie wiedziałam, co mam zrobić. Melissa była tutaj parę godzin temu - głos jej się załamywał, a ja pozostawałam czujna. Moja matka zdawała sobie sprawę, że nie ukryje przede mną niczego. Jej bariera pękła, kiedy pierwsza łza popłynęła po policzku.

          - Skarbie, czy... Czy Stiles ostatnio zachowywał się inaczej, niż zwykle? Wiem, że się pokłóciliście, ale... Czy usłyszałaś od niego coś, co zwróciło twoją uwagę? Albo uwagę Scotta, Malii...?

Później dotarły do mnie tylko słowa

„znaleziony"


„hospitalizowany"

„nie wiemy"



„próba samobójcza"

Wolałabym już się nie obudzić.

Honest || Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz