Trzy tysiące dwieście dziewięćdziesiąt trzy dni. Dokładnie trzy tysiące dwieście dziewięćdziesiąt trzy dni minęły, odkąd zniknęła. I każdego pieprzonego dnia budziłem się z jedną myślą
Co ja tu
kurwa
robię.
Na początku nie spałem. Byłem zbyt przerażony, bo wiedziałem co się szykuje, kiedy zasnę. Szybko musiałem zrezygnować.
Wcale nie musiałem spać, by doświadczać koszmarów. Wkrótce wszystko stało się obojętne. Wszystko było czarne, lub białe.
Wszystko było kwadratowe, lub okrągłe. I nie było niczego, co mógłbym z tym zrobić. Przedzierałem się przez szlaki, wciąż słysząc tylko
porażka.
Jestem totalną
bezwzględną
obezwładniającą
porażką.
I nie istnieje nic, co mógłbym z tym zrobić.
CZYTASZ
Honest || Stiles Stilinski
FanfictionI wish you could be honest with me. "Przyglądam mu się przez chwilę, mimowolnie zaciskając zęby w napięciu. Czuję się, jakbym eksplodował od środka. Jakby ktoś strzelał do mnie w dalszym ciągu, teraz już nie tylko w klatkę piersiową. Chyba dostałem...