Na konferencji prasowej pojawili się o godzinie dziesiątej, budynek z każdej strony otoczony był rozkrzyczanymi fanami z różnego rodzaju banerami i prezentami dla chłopców, których ci itak nie dostaną, a w środku roiło się od reporterów, właścicieli innych wytwórni muzycznych, oraz najbardziej wpływowych biznesmenów.
Wszyscy z zainteresowaniem czekali na przemowę CEO BigHit, wdając się w nic nie znaczące, krótkie rozmowy z osobami siedzącymi po sąsiedzku, podczas gdy młodzi gwiazdorzy szykowali się do stawienia im wszystkim czoła, pomimo targających nimi emocji, bo przecież dla nich wszystkich było to straszne przeżycie.
Pomimo iż to właśnie Taehyung, zaraz po dyrektorze Bangu, spędził najwięcej czasu przy mikrofonach, to tak naprawdę chłopak ani na chwilę nie skupił się na swojej mowie, ani zadawanych pytaniach.
Tak samo jak Jungkook, nie był w stanie oderwać swoich myśli od wydarzeń sprzed kilku godzin.
Co tak właściwie się wtedy stało? Dlaczego do tego doszło? Czy to oznacza, że młodszy również coś do niego czuje? Czy będzie to miało wpływ na ich, przynajmniej najbliższą, przyszłość? A jeśli tak, to jaki? Jego głowa wręcz pękała w szwach od nadmiaru myśli i wątpliwości, i chociaż było to dla niego naprawdę przyjemne i pozytywne przeżycie, to jednak nie potrafił przestać zamartwiać się o los biednego maknae, przez co chwilami nawet żałował, że na to wszystko pozwolił.
Wróć, że sam do tego doprowadził.
Jeon natomiast ani trochę nie przejmował się czekającą go rozmową z menadżerem, nie zamierzał bowiem pozwolić, by cokolwiek zakłóciło to cudowne wspomnienie bliskości Kima i ich złączonych w namiętności ciał. Jako jedyny z zespołu uśmiechał się szczerze, choć niezbyt szeroko, za każdym razem kiedy spojrzał na starszego blondyna. Po prostu był szczęśliwy i chociaż ich chwila nie trwała zbyt długo, to nie potrafił przestać o niej myśleć, odtwarzając tę scenę w kółko w swojej głowie.
Jak dla niego cały świat mógł się walić, teraz, kiedy już wiedział, że jego uczucia do starszego nie są jednostronne, a przez ten cały amok nie docierał do niego nawet smutny fakt, że to wszystko tak naprawdę nie ma większego znaczenia.
Dopiero kilka wywiadów, jeden oficjalny obiad w restauracji i cały powrót do ich dormu później szara rzeczywistość uderzyła go w twarz, niczym ciężki młot sprowadzając go tym samym na ziemię.
Jego ostatnie chwile beztroskiej ekscytacji spełnieniem swojej nastoletniej miłości zastąpione zostały stresem, smutkiem, oraz paniką, kiedy siedział w swoim zamkniętym pokoju ze świadomością, że w ich salonie stoją już wszystkie bagaże Kima, gotowe do swojej podróży w jedną stronę.
Jego serce płakało krwistymi łzami, kiedy spoglądając na swój markowy zegarek co kilka sekund, daremnie próbował przestać liczyć minuty, które dzieliły go od ostatecznego pożegnania ze starszym.
Cała reszta zespołu nie opuszczała Kima na krok odkąd tylko wysiedli z vana, on natomiast od razu uciekł, by zamknąć się w swojej świątyni. Kompletnie nie wiedział, co robić. Mimo iż miał świadomość, że nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby puścił Taehyunga bez pożegnania, to jakoś nie potrafił zebrać się w sobie, by pójść stawić mu czoła.
Co miał niby zrobić? Poklepać go po plecach i życzyć szczęśliwej podróży? Przecież nie było mowy, by był w stanie powstrzymać się od łez, a w jego mniemaniu zapłakany maknae był ostatnim, czego potrzebował teraz Taehyung, oraz jego zespół.
Siedząc tak na łóżku, z wypiekami na twarzy od nerwów, rozglądał się po swoich czterech ścianach, jego prywatnych czterech ścianach, których jako jedyny z zespołu nie musiał z nikim dzielić, aż jego spojrzenie utknęło na wiszącej nad biurkiem tablicy korkowej. A kiedy na chwiejnych nogach podszedł do niej bliżej, by przyjrzeć się jednemu, konkretnemu zdjęciu, wszelkie wątpliwości go opuściły.
Poczuł się tak, jak gdyby dostał od kogoś znak, jak gdyby ktoś zawiesił mu to zdjęcie specjalnie, by pomóc mu w podjęciu ostatecznej decyzji.
Bo pośród całej masy zdjęć swojego zespołu, tego jednego, które teraz trzymał w obu dłoniach, ściskając je niczym największy na świecie skarb, brunet nigdy w życiu nie widział na oczy. I już doskonale wiedział, co zrobi.
CZYTASZ
Please, Don't Leave Me *vkook*
FanfictionZrobisz wszystko, by uratować swoją tak umiejętnie skrywaną przez lata miłość. Szczególnie wiedząc, że masz na to ostatnią szansę. Zrobisz wszystko... Bts!au, angst, na podstawie snu, także nawet ja nie do końca wiem o co chodzi