Tydzień zleciał, nawet nie wiem kiedy. Powoli odnajdywałam się w szkole. Trafiałam już sama do szafki i kojarzyłam większość ludzi, z którymi miałam lekcje. Naprawdę zaprzyjaźniłam się z Tarą. Była kompletnie zwariowaną osobą. Do wszystkiego się paliła i nadal nie mogła uwierzyć, że jestem siostrą TEGO chłopaka.
- Nie mam pojęcia co założyć - jęknęłam, stojąc przed szafą. Muszę ubrać coś co będzie odpowiednie i do szkoły, i na imprezę, bo to dzisiaj mam kozę z Jasonem. Nadal się zastanawiam w co ja się wpakowałam.
- Hej mała - przywitał mnie Mike, zaglądając do mojego pokoju. - Co tam? Jeszcze nie gotowa?
- Nie. Nie mam pojęcia co założyć. Mam dzisiaj kozę... a potem na imprezę.
- Taaa wiem. Szykuje się niezła balanga. Może ci doradzę? - Puścił mi oczko.
- Jeśli chcesz... - Wzruszyłam ramionami.
- Masz jakąś krótką spódniczkę?
- Co masz na myśli mówiąc krótką? - Zaśmiałam się.
- Taką do połowy uda...
- Serio? - Posłałam mu pełne dezaprobaty spojrzenie.
- Serio. No co?
- Nic... - Pokręciłam głową. - Nie ubiorę się tak do szkoły.
- Dlaczego? Jeśli chodzi o twojego brata...
- No właśnie! - przerwałam mu. - Przecież on mnie tak nie wypuści z domu.
- Bez przesady. Mnóstwo dziewczyn chodzi tak ubranych.
- Taaa... Dziewczyn na jedną noc.
Przewrócił oczami.
- Chciałem pomóc. W takim razie radź sobie sama. - Odwrócił się i chciał wyjść.
- Czekaj! Chcę wkurzyć Jasona.
Spojrzał na mnie i zaśmiał się.
- No! Wiedziałem! W takim razie załóż to co mówię. Uwierz. - Poklepał mnie po ramieniu. - To go sfrustruje.
Zmarszczyłam brwi.
- Niby czemu?
- Bo będzie chciał cię przelecieć, a nie będzie mógł. - Puścił mi oczko, wychodząc.
***
Udało mi się jakoś ubłagać brata, żeby pozwolił mi wyjść z domu bez przebierania się. Miałam na sobie spódniczkę z czarnego jeansu z guziczkami, szarą przylegającą bluzeczkę bez rękawów, którą wpuściłam w spódniczkę i czarną rozpinaną bluzę z kapturem. Do tego czarne zakryte buty na grubym obcasie. Włosy związałam w wysokiego kucyka, wypuszczając po dwa pasemka przy twarzy. A na makijaż składał się podkład, korektor, brązer, rozświetlacz, kreska na górnej powiece, mocno wytuszowane rzęsy, a w zewnętrznym kąciku doklejone, żeby wyciągnąć oko i nudziakowa pomadka, którą powiększyłam obrys ust. Pomalowałam nawet paznokcie ciemnoszarym matowym lakierem. W każdym razie - byłam nieźle odstawiona. Jak nigdy. Ale czego się nie robi, żeby się zemścić.
Wysiedliśmy z auta i jak zawsze zostaliśmy odprowadzeni wzrokiem aż do wejścia. Przy szafce wpadłam na Emmę.
- Wow, laska! Ale się odstawiłaś! - Dała mi buziaka w policzek. - Wyglądasz czadowo! Wszyscy chłopcy pożerają cię wzrokiem. Z jakiej to okazji?
- Nie wiesz? - Zaśmiałam się. - Idę na dzisiejszą imprezę. A mam kozę z Jasonem, więc musiałam się tak odstawić już do szkoły.
- Ach, no tak! Jak zawsze, nasz dyra wpada na zajebiste pomysły! - Przewróciła oczami.
CZYTASZ
Why?
Teen FictionPewnego pięknego, zupełnie normalnego dnia Kate poznaje chłopaka, który zmienia jej świat o sto osiemdziesiąt stopni. Dawniej w miarę spokojna dziewczyna, zaczyna imprezować i wreszcie żyć pełnią życia. Czy jednak wyjdzie jej to na dobre? 02.01.2018...