Leciałam spokojnie mojim Y-Wingiem przez galaktyke, miałam za sobą już z conajmniej sto planet które przeszukałam w poszukiwaniu dawnego przyjaciela. Niestety ślad po nim zaginoł od pamiętnej bitwy rebeliantów o Endor. Ahsoka sie już poddała i uznała że prawdopodobnie Bridger może już nie żyć w razie czego miałam sie z nią kontaktować. Wyskoczyłam z nad przestrzeni i zbliżałam sie do kolejnej planety. Już pogubiłam sie w nazwach więc nie wiem jaka to była tym razem planeta. Zbliżałam sie już do powierzchni gdy nagle lecąc już sto metrów nad ziemią poczułam mocny wstrząs. Nademną przeleciał myśliwiec, był to TIE. Po chwili zawrócił w moją strone i zaczoł znowu do mnie strzelać, no to ja posłałam pare pocisków do niego niestety zapóźno zestrzelił mi silniki i statek już pikował w dół. Ciągnełam za stery aby unieść dziub i zapobieć kolizji. Po chwili rąbneło a ja straciłam przytomność.
- Halo ? Jest tu ktoś ?- usłyszałam echem gdy sie ocknełam. No nie pewnie jakiś szturmowiec zaraz mnie pojmie. Obraz zaczoł mi sie rozmazywać ale zobaczyłam czyjąś sylwetke która szła w moją strone niestety nie zobaczyłam kto to bo znowu straciłam przytomność.
CZYTASZ
Star wars Rebels - Odnajde cie choćby niewiem co [ZAKOŃCZONE]
Fiksi RemajaAkcja toczy sie pare lat po końcu bitwy o Endor Ashoka już straciła jakie kolwiek nadzieje na odnalezienie Ezry. Sabin nadal wierzy że Ezra jest gdzieś w galaktyce pewnego razu statek zestrzeliwuje jakiś myśliwiec ludzi którzy nadal są wierni imper...