/2 Za Co?\

375 37 15
                                    

Kiedy tylko weszłam do klasy wszystkie rozmowy ucichły. Wszystkie oczy poleciały na mnie przez co znowu poczułam to dziwne uczucie... gdyby nie nauczycielka pewnie bym dalej tak stała w przejściu.

- przedstaw się i siadaj na wolnym miejscu - ponagliła mnie siadając za biurkiem - bądźcie dla niej chodź trochę mili

Od czego mam zacząć? Nigdy nie musiałam się przedstawiać...

- cz-cześć... Jestem Monika i... jestem nowa? - jąkałam się jak małe dziecko przez co dało się usłyszeć liczne śmiechy z tyłu klasy, głównie ze strony dziewczyn

Nie mówiąc nic więcej po prostu znalazłam wzrokiem wolną ławkę przy oknie i ruszyłam w tamtym kierunku na nikogo nie patrząc. To był chyba błąd by nie patrzeć w dół ponieważ jakaś dziewczyna podłożyła mi nogę i w mgnieniu oka wylądowałam na podłodze.
Wszyscy w klasie to widzieli i nie obyło się bez śmiechu.

- to nie jest śmieszne! - Edd próbował opanować towarzystwo ale na marne

- proszę o spokój! -krzyknęła nauczycielka - wszystko dobrze?

- t-tak... - wydukałam wstając z podłogi

- jeszcze się popłacz - dziewczyna która podłożyła mi nogę zaczęła się śmiać widząc łzy w moich oczach

Nic już więcej nie mówiąc usiadłam przy jedynej wolnej ławce i nie patrząc już więcej na nikogo wyjęłam książki z plecaka i przygotowałam się do lekcji. Szkoda tylko że jestem do tyłu z materiałem.

~~~~****~~~~

Lekcja minęła bardzo wolno. W ciągu niej dostałam chyba dziesięć nieciekawych liścików na mój temat... pierwszy dzień a już zrobiłam z siebie bekse.

Na początku tego nie zauważyłam ale miałam zdarte kolano przez podłogę w klasie. Więc postanowiłam najpierw udać się do łazienki licząc w duchu że mam przy sobie jakieś plastry czy coś w tym stylu.

Miałam już wychodzić z klasy ale ktoś złapał mnie za ramię i pociągnął mocno za sobą przez co zmuszona byłam się zatrzymać.
Odwróciłam się i kogo zobaczyłam? Zieloną bluzę... czemu ja jestem taka niska?!

- wszystko dobrze? - zapytał właściciel zielonej bluzy pochylając się nade mną - wyglądałaś jakbyś miała się rozpłakać - dodał a jego wzrok zleciał z twarzy na dziurę na lewym kolanie - aż tak?! Bardzo Cię boli? - spojrzał na mnie i klęknął przede mną

- t-to nic takiego Edd, pójdę po prostu po plaster i będzie dobrze - zapewniłam go robiąc kilka kroków w tył

- nie ma takiej opcji, chodź, idziemy do higienistki

Nie zdążyłam nic powiedzieć ponieważ chłopak złapał mnie za rękę i razem ze mną wybiegł z klasy.
Nie mogłam za nim nadążyć a trzymał mocno więc wyrwanie się mu nie wchodzi w grę.

- Edd, wolniej bo zaraz się wywale - krzyknęłam za nim i jak na zawołanie zatrzymał się

- wybacz - przeprosił mnie z uśmiechem

- Edd naprawdę nie muszę iść do pielęgniarki...

- nawet tak nie mów - pokręcił głową ciągnąc mnie dalej - to już tutaj

Zanim coś powiedziałam Edd stał już przed drzwiami od gabinetu i po zapukaniu dwu krotnie wszedł do środka dalej ciągnąc mnie za rękę.

W środku przywitała nas blondynka na oko po trzydziestce w ciemnych okularach i jak się spodziewałam w białym kitlu do kostek. Spojrzała na nas trochę zakłopotana i odłożyła telefon który jeszcze przed chwilą trzymała w dłoni.

Zielony Kolor [EDD X READER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz