Prolog

103 2 0
                                    

Claudia

- Mamo, tato. Chcę się przeprowadzić. - mówię, kiedy wchodzę do salonu.

Rodzice patrzą na mnie i na siebie przerażeni. No fakt. Ich 21-letnia córka chce się przeprowadzić, bo uznała, że chce być samodzielna.

- A-ale... Czemu? - jąka się mama.

Mogłam się tego spodziewać po niej.

- No wiecie... Już trochę jestem na waszym utrzymaniu. Na studia nie poszłam, bo wtedy miałam ten wypadek. To co? Zgadzacie się znaleźć mi dom?

- No dobrze. Jak taka jest Twoja wola, to znajdziemy. - mówi tata, odkładając gazetę i biorąc laptopa.

- Dzięki. Jesteście kochani. - podbiegam do nich i ucałowuję w policzek.

Teraz muszę czekać na znak od nich, że znaleźli mi dom. Będę przeszczęśliwa, jeśli mi znajdą. Będę najweselszym człowiekiem na tej Ziemi. Idę się pochwalić moim siostrom - Grace i Daisy. Zwierzam się im ze wszystkiego. Zwłaszcza Grace.

Grace ma 16 lat i jest bardzo cięta w języku. Najbardziej podobna się do ojca. Tak samo jak ja. Jest podobna w zachowaniu do mnie, kiedy byłam nastolatką. Widać, że idzie w moje ślady. Daisy to 14-letnia dziewczyna i bardziej jest podobna do mamy. Jest bardziej porównywana do aniołka. Zawszę córeczka mamusi. Ale nie skarży. I to w niej lubię.

Co do rodziców? Zawsze pochłonięci pracą. Zwłaszcza tata. Tata jest szefem wielkiej korporacji ubrań, a mama projektantką wnętrz. Tata powiedział, że jak kiedyś znajdę sobie męża, to właśnie on przejmie jego stery. Bo ja wiem, czy znajdę męża. Owszem, miałam dużo chłopaków w moim życiu, ale żaden nie wytrzymał więcej niż rok. Chyba.

Mam nadzieję, że szybko znajdą ten dom. Strasznie się nie cierpliwie...

Ray

Sprawdzam mojego laptopa z ofertami domów jednorodzinnych. Wystarczy jej. Tak myślę. No chyba, że wpakuje się w jakieś kłopoty i zajdzie w ciążę z nieznanym facetem. Dobra, stóp! Twoja córka jest dość dorosła i wie, co dla niej najlepsze.

Moja żona - Christin, widzi na jakie domy patrzę. Wciskam strzałkę w dół zbyt szybko.

- Czekaj! - kolejny raz żona mi przerywa w przewijaniu. - Jedź do góry. Jeszcze, jeszcze. Tu! - wskazuję na dużą wille. Klikam w ofertę.

Hmm, ciekawa oferta. W willi znajdują się 3 łazienki - na parterze jedna i na piętrze dwie, gdzie jedna jest prywatna w jednej z sypialń. Duża kuchnia z jadalnią i duży salon. Na piętrze znajdują się mała biblioteka, jedna sypialnia oraz 2 gościnne pokoje. Willa znajduje się zaraz przy samej plaży w LA.

- Fajna oferta. Nie kosztuje za dużo. Zaledwie 500.000$. Idealna dla jej warunków do życia. Nic, tylko kupować. - klaskam w ręce.

- Ale chwilą! Trzeba się skontaktować ze sprzedawcą. - moja żona znów ma rację. Szukam numeru telefonu. Jest. Wyciągam telefon z kieszeni i wpisuję ciąg liczb. Łączy...

- Halo? - odzywa się kobiecy głos w słuchawce.

- Dzień dobry, czy rozmawiam z Panią Patricią Miley? - pytam się kobiecie.

- Przy telefonie. W czym mogę pomóc?

- Dzwonię o tą ofertę, którą Pani wystawiła.

- A, tak! Chciałby Pan kupić wille? - pyta z nadzieją.

- Tak, to dla mojej córki. - tłumacze jej.

- Rozumiem. Czy chciałby Pan zobaczyć, jak to wszystko wygląda na żywo?

- Tak i to jak najszybciej, bo mam bardzo nie cierpliwą córkę. - śmieję się, a ona ze mną.

- Dobrze. Może być jutro o 15?

- Pewnie. To do zobaczenia.

- Tak. Do widzenia! - rozłącza się.

No to znaleźliśmy. Claudia będzie z nas dumna.

- Claudia! Pakuj ubrania i inne Twoje rzeczy. Jutro wyjeżdżamy zobaczyć nowy dom! - krzyczę, by mnie usłyszała.

Chwilę później słyszę, jak ktoś zbiega że schodów. To na pewno ona.

- Naprawdę? - pyta z niedowierzania.

- Tak. Im szybciej się spakujesz, tym szybciej go zobaczymy.

- Jesteście super! - krzyczy, przytulając nas. A następnie pobiegła do pokoju, krzycząc "Mam nowy dom, yeah!". Razem z żoną się śmiejemy na jej ekscytację.

Mam nadzieję, że jej spodoba...

Znalazłem Cię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz