don't worry little star, i'm here

245 36 2
                                    

I tutaj tworzy się opowieść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I tutaj tworzy się opowieść.
Było kiedyś ciemne niebo z kilkoma jasnymi gwiazdami.

Leżał samotnie w ogromnym łóżku, wpatrując się w pusty sufit.

Pusty jak miejsce obok niego.

Starał się odgonić wszelkie myśli o tym, jak potraktował Yoongiego, jak źle czuje sie po tym wszystkim, jak ciężko jest mu teraz zasnąć, jak gwiazdy zniknęły pod puszystą płachtą chmur, okryte nimi niczym kołdrą, starał się nie myśleć o niczym.

Ale to chyba niemożliwe, racja?

Tak więc mimo jego wszelkich starań, skończył na skupianiu się na Yoongim.

Kim właściwie był? Kim oni właściwie byli? 'Sypiają' razem już kilka miesięcy i obojgu raczej nie widzi się to zmieniać. Przeciwnie. Pragną, aby to nigdy się nie kończyło, aby ich wspólne noce połączyły się ze wspólnymi porankami, popołudniami i wieczorami, aby ich oddechy były wciąż dzielone między sobą w pięknym geście, aby to wszystko przestało być... takie. Właśnie. Jakie?

W pewnym momencie Jimin usłyszał pisk dochodzący zza uchylonego okna. Zmarszczył brwi, wychodząc ostrożnie z komnaty i na palcach mknąc szybko na dół, w stronę wielkiego wyjścia. Kiedy dotarł przed wielkie drzwi i pchnął je, aby wydostać się na zewnątrz , gdzie uderzyło w niego chłodne, jesienne powietrze. Było ciemno, ogrodowe lampki jedynie trochę oświetlały drogę pomiędzy ogrodami królewskimi. Powoli zbliżał się ku wielkiej bramy, stąpając na palcach po kującym go delikatnie w stopy piasku, z którego zrobiona była dróżka. W pewnym momencie jego serce stanęło w miejscu, a on zobaczył-

ㅡ Yoongi? ㅡ przestraszony głos młodego księcia przeszył spowitą mrokiem komnatę, kiedy otworzył przestraszony oczka. Nie czuł ciepła przy sobie, dzięki któremu potrafił zasnąć spokojnie.

ㅡ Spokojnie gwiazdko, jestem tu ㅡ cichy szept starszego otulił uszy Jimina, który zamknął oczy z ulgą. Po tym, jak zgasił lampkę nocną, Yoongi ponownie przybliżył się do skulonego chłopaka, który w nocy zamieniał się w małe, przestraszone i kompletnie bezbronne dziecko, podczas gdy w dzień na jego twarzy nie widać było cienia czułości. Ale ten nocny Jimin był tylko jego i za nic nie chciał, by to się zmieniło. Cichy pomruk wymsknął się z ust młodszego, kiedy 'zapadł' ponownie w spokojny sen, a starszy mógł tylko uśmiechać się do siebie i głaskać jego mięciutkie włosy wiedząc, że chce tak pozostać już zawsze.

Jimin natomiast wciąż z bijącym sercem udawał, że śpi u boku chłopaka, nadal nie mogąc się uspokoić. Znowu ten sam koszmar. Z tym samym zakończeniem. Znowu wtedy, kiedy zasypiał sam. Bez Yoongiego.

Kiedy po kilkunastu minutach oddech Yoongiego wyrównał się, a on był pewien, że ten śpi, powoli obrócił się na plecy, kierując swój wzrok na sufit.

Bał się. Tak bardzo się bał, bo ten koszmar był realistyczny. Zbyt realistyczny. Dlaczego jednak nigdy nie widział...

Wypuścił spomiędzy nabrzmiałych od snu warg ciche westchnięcie i spojrzał na starszego. Jego twarz owita spokojem, oświetlana była jedynie przez mdłe, nocne niebo, a mimo wszystko była jaśniejsza niż cokolwiek.

Jak gwiazda. Gwiazdka, która pojawiła się tak nagle w życiu księcia, jakby z przypadku, ale jednak z przeznaczenia. Poza tym, że się pojawiła, swoim blaskiem rozjaśniła też duszyczkę Jimina, która miała w tym wszystkim grać niebo. Przecież idealne połączenie nie mogło być tylko przypadkiem.

wiem, że shitcik znowu, i'm sorry

Falling asleep • m.yg+p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz