I

5.5K 254 27
                                    

"W ciszy tęskni się najmocniej"

.
.
.
.

Jesteś pewien, że to na pewno najlepsze rozwiązanie?

Dobrze wiesz, że bardzo chciałbym być u twojego boku już na zawsze, ale...— W powietrzu rozległo się zmęczone westchnienie.
Nie chcę po prostu by coś wam się stało. Tym bardziej teraz gdy aktywność złoczyńców znacznie wzrosła.

Dwa głosy, męski i kobiecy, to pierwsza rzecz która przebiła się przez senną mgłę, która otaczała myśli czarnowłosej dziewczynki, wybudzając ją z nocnego letargu. Następną był jej sufit, gdy uchyliła powoli powieki, czekając aż obraz przed jej oczami się ustabilizuje. Chcąc przyspieszyć ten proces przetarła zaspane powieki, ziewając przy tym cichutko, a następnie wtulając się w swojego pluszowego kotka, którego dostała od swojego ojca, by pomógł w jej problemach ze snem.

— Mamo? Papo?— Przemknęła wzrokiem po pokoju. Przez uchylone lekko drzwi do pomieszczenia wpadał z przedpokoju rozpraszający się strumień światła, oświetlając przyciemnioną przestrzeń. Zainteresowana całą rozmową jaka przerwała jej sen, mała dziewczynka wstała i ani na moment nie rozdzielając się z zabawką, podeszła do drzwi i zerknęła przez szparę.
— Mamo...?— Tak szybko jak jej wzrok przyzwyczaił się do ostrego światła,  zmarszczyła brewki na widok ściekających ze złotych oczu jej matki łez.

Zmniejszenie naszego kontaktu do minimum jest kluczowe do zapewnienia wam bezpieczeństwa.— Ponad dwumetrowy, rosły mężczyzna ułożył jedną dłoń na ramieniu swojej ukochanej. Drugą opierając na jej policzku, wycierał kciukiem słone krople, które spływając, formowały na skórze mokre linie.
Zadecydowaliśmy, że tak będzie najlepiej.

"Zadecydowaliśmy"!? Czyli to o tym dyskutowaliście na ostatnim zebraniu!?— Kobieca twarz uformowała wrogi wyraz, gdy jej dłonie zaczęły zaciskać się mocno na białej koszuli męża.
A gdzie twoje zdanie!? Nie możesz tej decyzji podjąć sam!?— Blondyn nie odpowiedział, a jedynie spuścił wzrok, nie mogąc spojrzeć w smutne oczy ukochanej. Wiedział, że kiedy to zrobi, dorwą go jeszcze silniejsze wyrzuty sumienia od tych, które już go męczą.

To ja to zaproponowałem.— Przełknął ciężko ślinę, czując jak jego gardło ściska się z żalu.
Nie potrafiłem znaleźć lepszego rozwiązania.— Iris - jego żona, a także matka jego córki - spojrzała na męża z wyrzutem.

Dlaczego?— Szepnęła.
Ty jedyny potrafiłeś mnie zrozumieć, gdy inni traktowali mnie niczym kogoś kto wkradł się w ich szeregi za pomocą kłamstw i przekupstwa.— Pociągnęła nosem, przecierając oczy dłońmi, by pozbyć się rozmytego widoku przed oczami.
Dałeś mi drugą szansę. Dałeś mi swoją miłość i uwagę. Wspierałeś w ciężkich chwilach.— Przełknęła kolejny jęk.
Nie odbieraj mi tego...— Oplotła ramiona wokół jego szyi zniżając go do swojego poziomu. Przyciągnęła jego ciało bliżej swojego, opierając czoło na jego brodzie.
Nie odbieraj tego i naszej córce. Nie chcę, żeby przechodziła przez to samo co ja. Nie chcę, by czuła się niechciana.

Błagam cię, Iris, nie utrudniaj mi tego.— Nie potrafił się nawet przemóc, by ją objąć.  Słowa blondyna stłumiły czarne loki kobiety.
To jedyny sposób, by was ochronić.— Powietrze zdawało się roznieść dźwięk pocieranego szkliwa, gdy kobieta odepchnęła nagle swojego ukochanego na odległość ramion.

Longing | Boku No Hero Academia FanficOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz