↳❝i'm not who i was two years ago and maybe, just this once, change is good❞↲
▪" - dobranoc kochanie, mam nadzieję, że się wyśpisz i wstaniesz z uśmiechem na ustach.takiej osobie jak ty należy się odpoczynek. kocham cię!
- po pierwsze OBU...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(❁)
Minhyukie: Dlaczego uciekłeś do toalety?
Minhyukie: Stało się coś?
Ja: Nie
Ja: Chciało mi się siku
Ja: Tylko tyle
Minhyukie: Ciekawe, że akurat wtedy twój pęcherz dał o sobie znać, kiedy mówiłem ci, żebyś się ze mną związał
Minhyukie: Było by mi mniej przykro, jakbyś odmówił
Ja: Minhyuk to nie tak
Ja: Nie chodzi o to, że nie chce z tobą być
Minhyukie: To o co?
Minhyukie: No co sprawia, że nie chcesz ze mną spróbować?
Ja: Boje się okay?
Ja: Jestem cholernie przerażony faktem, że coś ci się odwidzi i mnie porzucisz. Że dowiesz się jakim bałaganem jestem i nie będziesz chciał mnie znać. No powiedz mi, kto chciałby być z kimś, kto był kilkakrotnie w psychiatryku?
Ja: Bo ja nie mógłbym. Jestem inny od reszty, mam za sobą tajemnice i kochając mnie, tylko zepsujesz sobie życie
Ja: Dlatego nie rób mi tego, bo ja już nie chce znowu być sam
Minhyukie: Głuptasie
Minhyukie: Mam gdzieś, że byłeś w psychiatryku. Sam bym tam poszedł, zaraz po wizycie u psychologa. Nie zależnie od tego, co masz za plecami i co ukrywasz, ja chce móc dzielić się z tobą najpiękniejszymi momentami życia i wspierać twoje decyzje
Minhyukie: Dzięki tobie dowiedziałem się jak to jest być zakochanym i zacząłem widzieć świat w kolorach, które przypominają mi o tobie
Minhyukie: Możesz być pewny, że nigdy nie będziesz sam. Zostanę przy tobie jak najdłużej się da i sprawie, że nigdy nie poczujesz się pozostawiony sam sobie
Minhyukie: Tylko po prostu daj nam szansę
Minhyukie: Nadałeś mojemu życiu nowy kierunek. Nie każ mi wracać z powrotem
Ja: Obiecujesz, że nigdy mnie nie zostawisz?
Minhyukie: Obiecuje ci, że nigdy nie znikne bez twojego powolenia
Ja: Gdzie jesteś?
Minhyukie: Siedzę pod drzwiami od łazienki
Ja: Odsuń się od nich, wychodzę
《♡》
Minhyuk's part
Na dźwięk otwieranych drzwi, chłopak podniósł się z podłogi na równe nogi i stanął twarzą w twarz przed starszym.
Patrzyli na siebie w ciszy, nie wypowiadając ani słowa. Nie była to jednak niezręczna cisza, tylko ta z rodzaju zrozumienia, w której często przebywają bratnie dusze.
Kihyun jakby pewny swojego następnego kroku, który wydawać mogłoby się, że planował od kilku minut, podszedł do chłopaka i z lekkim zawahaniem pocałował go w policzek, na co młodszy tylko się uśmiechnął.
— Kocham cię Minhyuk i chcę spróbować, ale nigdy mnie nie zostawiaj, proszę — wyszeptał, chowając twarz w zagłenieniu szyi Lee.
— Przez myśl mi to nawet nie przeszło. Od teraz jesteś moim chłopakiem i nie odpuszczę sobie twojej osoby tak łatwo
Świat dla Kihyuna zdawał się rodzić od nowa. Wszystkie miesiące strachu, terapii i lekarstw nie dały tylu efektów ile zdołał dać mu Minhyuk. Nie było lepszego lekarstwa, niż jego głos. Zaś obecność młodszego działała na Yoo uspokajająco. Sama świadomość, że gdzieś obok niego jest, przynosiła mu ulge i odganiała wszystkie źle myśli.
Minhyuk był czymś, czego Kihyun potrzebował by zacząć nowe życie.
Wiedział, że z nim u swojego boku zapomni o Shownu i krzywdzie jaką wyrządził mu dwa lata temu, podczas wakacyjnego dnia nad jeziorem.
Rany po takich rzeczach goją się bardzo wolno. Ale gdy sie to stanie, pod żadnym pozorem nie wolno znowu dopuścić do ich odświeżenia.
Wazon, nie ważne ile razy sklejany - nigdy nie odzyska swojego piękna sprzed pobicia.
Tak samo jest z Kihyunem - mimo, że obok siebie ma kogoś, kto szczerze go kocha, on nadal nosi w sercu rany, które są niczym tykająca bomba, gotowa wybuchnąć lada moment.