³⁹ - ᴅᴏ yᴏᴜ ᴇᴠᴇʀ ᴡᴏɴᴅᴇʀ ᴡʜy ᴛʜɪɴɢꜱ ᴛᴜʀɴᴇᴅ ᴏᴜᴛ ᴛʜᴇ ᴡᴀy ᴛʜᴀᴛ ᴛʜᴇy ᴅɪᴅ?

1.3K 180 141
                                    

↷ ꒰🍶꒱

↷ ꒰🍶꒱

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(❁)

Minnie💜:
Jaki wypadek?

Minnie💜:
Co się stało?

Ja:
Dwa lata temu byłem
szczęśliwym człowiekiem

Ja:
Uczyłem dzieciaki tańczyć, miałem multum znajomych,
chodziłem na dużo imprez,
no praktycznie zawsze
miałem co robić

Ja:
Miałem też najpiękniejszego i najbardziej cudownego
chłopaka na całym świecie

Ja:
Wydawało mi się wtedy, że Shownu jest miłością mojego życia.
Kochałem go jak wariat i byłem w stanie oddać mu wszystko, byle tylko był szczęśliwy

Ja:
Ale z czasem coś
się zmieniło.

Ja:
Był dla mnie nie miły, szarpał mną i wszczynał bezpodstawne awantury. Bałem się go, jednak tłumaczyłem to sobie tym, że w pracy nie dzieje mu się zbyt dobrze, bądź ma jakieś problemy

Ja:
Wybaczałem mu, ponieważ go kochałem i nie mogłem się na niego gniewać. Przecież mnie przepraszał później, za każdym razem. Myślałem, że zawsze żałuje tego zła wyrządzonego mi.

Ja:
Ale byłem głupi i naiwny

Ja:
Pewnego słonecznego dnia pojechaliśmy nad jezioro.
Ja, Shownu, Hyungwon,
Changkyun, Jooheon i Wonho

Minnie💜:
Czekaj, skąd ty
znasz Hyungwona?

Ja:
To mój przyjaciel od czasów podstawówki

Ja:
Ale najpierw daj mi skończyć
i nie przerywaj, dobrze?

Minnie💜:
Dobrze, kontynuuj

Ja:
Gdy inni poszli po drewno, a Hyungwon poszedł pomedytować po tym jak pokłócił się z Wonho, zostałem z Shownu sam na sam.

Ja:
Trochę popiliśmy, bo jak to ma być, że człowiek chce zrobić ognisko, a jest trzeźwy jak łza? W pewnym momencie zaczęliśmy się całować, a procenty w naszej krwi dawały o sobie znać.

Ja:
On zaczął chcieć czegoś więcej, jednak ja prostestowałem. Wyrywałem się i prosiłem, by przestał. Nie byłem na to gotowy. Jednak mnie nie słyszał. Mówił, że mam się go słuchać i nie protestować, bo zrobi mi krzywdę.

Ja:
Płakałem, gdy to robił i myślałem tylko o tym, czym mu zawiniłem, że robi mi krzywdę w ten sposób.

Ja:
Gdy skończył, byłem w tak wielkim strachu i panice, że nie wiedziałem co robię. Nie łączyłem faktów i mogę śmiało powiedzieć, że zachowywałem się jak wpływem narkotyków.
Nie pamiętam jak i kiedy chwyciłem nóż ze stołu i zacząłem go nim atakować. Wymierzałem ciosy w amoku, nie wiedziałem ile razy wbijam w jego ciało ten nóż, dopóki nie ujrzałem śladów krwi na podłodze.
Wtedy spanikowałem i wsiadłem w samochód.

Ja:
I uprzedzając twoje myśli - tak, nie powinienem był uciec będąc pod wpływem alkoholu, ale spanikowałem. Tak bardzo się wystraszyłem.

Ja:
Jechałem coraz szybciej i szybciej, że nawet nie zauważyłem zakrętu i wpadłem w najbliższe drzewo.
Lekarze mówią, że moje przeżycie było cudem, zważywszy na to, że samochód był roztrzaskany, a ja miałem minimalne obrażenia.

Ja:
Możesz to nazwać cudem,
jeśli chcesz

Ja:
Podczas mojego pobytu w szpitalu dowiedziałem się, że Shownu nie żyje. Zabiłem go, dajesz wiare? Ugodziłem go ponoć pięćdziesiąt razy w klatkę piersiową, a tym bardziej jakieś piętnaście razy w samo serce. Nie miał szans na przeżycie.

Ja:
Czułem się okropnie, miałem ochotę umrzeć i miałem do siebie ogromne obrzydzenie. Dlatego też wypisałem się na własne życzenie ze szpitala i wróciłem do siebie, gdzie zaplanowałem, że nie chce żyć

Ja:
Tak bardzo brzydziło mnie moje własne ciało, czułem się pusty i wykorzystany. Nie chciałem dalej się męczyć, dlatego wyjąłem żyletki z maszynki, wlazłem do wanny pełnej wody i podciąłem sobie żyły.

Ja:
Bolało tak cholernie mocno.
Jednak nie tak, jak moja dusza w tamtym momencie.

Ja:
Kiedy czułem już jak słaby się
staje, musiał znaleźć mnie nie kto inny, tylko Changkyun, który narobił rabanu na pół miasta i to tak efektywnie, że mnie uratowali.

Ja:
W ostatniej chwili przyszedł, bo jakby zjawił się dajmy na to dziesięć minut później, to był już zapewne nie żył.

Ja:
Spędziłem w szpitalu dwa
miesiące, gdzie miałem
rozmowy z psychiatrą.

Ja:
To nie bardzo działało, więc lądowałem kilka razy
w psychiatryku, łącznie na okres półtora roku czasu

Ja:
Tam próbowali mnie
leczyć, na różne sposoby.

Ja:
Dlatego Changkyun taki jest.

Ja:
Myśli, że gdy zostane sam
na dłuższy okres czasu,
to znowu będę chciał się zabić

Ja:
Teraz możesz coś powiedzieć

Minnie💜:
Ja....

Minnie💜:
To dla mnie zbyt wiele Kihyun

Minnie💜:
Muszę to przemyśleć

Minnie💜:
Chce się nad tym zastanowić

Minnie💜:
Nad nami

Minnie💜:
Odezwę się, jak sobie to wszystko poukładam

likey | y.kh + l.mhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz