Rozdział 4

56 2 0
                                    

~Chloe~

- Drodzy pasażerowie, zaszły małe komplikacje dotyczące miejsca, w którym mieliście zamieszkać, jednak udało nam się znaleźć nowe miejsce. Zamiast mieszkać w jednym hotelu zostaniecie podzieleni na grupki i zamieszkacie w małych, kilkuosobowych domkach.

Donośny głos zabrzmiał w całym autokarze, a ja próbując zasnąć o mało nie dostałam zawału. Patrząc na poruszenie wśród wszystkich osób i hałas, jaki temu towarzyszył zdałam sobie sprawę, że mogłam już zapomnieć o spokojnej drzemce. Myślałam o grupce, która do mnie przed chwilą podeszła. To było miłe, że zdecydowali się do mnie podejść, gdyż siedziałam sama, jednak nie lubiłam poznawać nowych osób i nawet cieszyłam się, że już poszli. Byłam raczej zamknięta w sobie, a moim całym światem był teatr. Grając dawałam z siebie wszystko i czułam się z tym dobrze. Ludzie często patrzyli na mnie dziwnie, gdy odpływałam myślami do innego świata i robiłam dziwne rzeczy, ale nie dziwiłam im się. W końcu kto by pomyślał normalnie o osobie, która z pamięci klepie całą ,,Romeo i Julię''?

Popatrzyłam na grupkę, która przed chwilą do mnie podeszła. Prowadzili żywą dyskusję na jakiś temat, bo strasznie gestykulowali. Wyglądali, jakby przyjaźnili się od lat, a przecież poznali się chwilę temu. Ale pewnie im i tak zaraz to minie i poznają innych znajomych ,,na chwilę''. Typowe. Chyba trochę za długo im się przyglądałam, bo złapałam kontakt wzrokowy z... jak mu tam? Harry? Chłopak oderwał się od rozmowy i popatrzył na mnie chwilę. Przywołał mnie do siebie ręką. Reszta nawet nie zauważyła, ze nie skupiał się już na rozmowie. Uśmiechnęłam się pod nosem i pokiwałam przecząco głową. Popatrzył na mnie z miną upartej sąsiadki w stylu ,,no przestań Halina, będzie fajnie'', a ja jeszcze raz zaprzeczyłam. Przewrócił oczami i myślałam, że odpuścił, ale wtedy doznał jakby olśnienia. Zaczął iść w moją stronę, więc wciąż kiwałam przecząco głową, tylko szybciej, ale on z lekkim uśmiechem pokiwał potwierdzająco głową.

NIE.

IDŹ.

DO.

MNIE.

Chłopak zajął miejsce obok mnie, a ja westchnęłam cicho.

- Cieszę się, że tak entuzjastycznie zareagowałaś na moją wizytę. – powiedział z sarkazmem śmiejąc się.

- Po prostu nie przepadam za rozmowami. – przyznałam odwracając wzrok.

- Oh, no przestań. Każdy czasem musi pogadać. Opowiedz mi coś o sobie!

Co w ,,nie lubię rozmawiać'' okazało się być niejasne?

- Może ty zaczniesz? – starałam się zmienić temat.

- Noo, to jestem Harry. Mieszkam w Chorwacji, mam młodszą siostrę, lubię grać na gitarze i ogólnie to mam wielu znajomych, być może kiedyś założę zespół. A teraz ty mi coś opowiedz o sobie. – wyklepał na jednym oddechu przy ostatnim zdaniu zwalniając, a potem zrobił minę sąsiadki, która przyszła na ploteczki.

Stwierdziłam, że może odczepi się ode mnie jak mu powiem, a potem i tak zapomni o czym mówiłam, więc zaczęłam opowiadać.

- Jestem Chloe, chociaż w sumie to już mnie znasz... Jestem jedynaczką, moja mama ma sklep z instrumentami, a tata na nich gra. Zresztą prowadzą też kółko teatralne w mojej szkole, ja kocham teatr! – w tej chwili chyba zapomniałam, że rozmawiam z Harry'm i trochę się rozmarzyłam, ale szybko się opamiętałam. – Tak w ogóle to zawsze dostaję główną rolę, bo rodzice widzieli, że od dziecka jestem świetną aktorką... to trochę brzmi nieskromnie no ale wiesz jak to jest...

Innocent...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz