Rozdzial 6

37 1 1
                                    

~~Luke~~

Siedziałem razem z Mią na ławce oddalonej o kilka metrów od dosyć sporej grupy ludzi w centrum. Dookoła organizatorów zebrało sie kilkadziesiat osób, którzy sami się przekrzykiwali. Po mojej prawej leżały nasze bagaże w tym futerał na gitarę, która zmienila swoją lokalizacje i znajdowała się teraz na moich kolanach. Próbowalem dopisać chociaż kawałek melodii. Od kilku dni probuje skończyć piosenkę dla rodziców z okazji rocznicy ich ślubu. Mia też ma w tym swoją rolę.
Moja kochana siostra jak nikt pomaga mi gdy mam blokadę artystyczną. Kiedy nie wiem co dopisać ona z checią podejmuje się wyzwania i stara się coś dodać.
Z Mią zawsze byliśmy blisko. Odkąd tylko pamietam rodzice powtarzali nam żebyśmy trzymali się razem choćby nie wiem co. Przez 19 lat poznałem ja bardziej niż samego siebie.
Spojrzałem na nią kątem oka. Siedziała w skupieniu z zeszytem na kolanach a w lewej ręce trzymała długopis, którym gdy się zastanawiała nad dalszym tekstem, kreciła jak pałeczką od perkusji. W końcu przyłapała mnie na przygladaniu się jej. Spojrzała na mnie i usmiechneła się serdecznie.
-Spójrz wymysliłam coś takiego- powiedziała do mnie i podała mi zeszyt.
Zaczałem czytać wers za wersem a w mojej głowie odrazu coś się odblokowało i juz wiedziałem jaką melodię dopisać.
-To jest mega dobre Mia-
-ciesze się, że ci się podoba Luke.
Zapisałem ostatnie akordy na kartce włozyłem moją gitarę do futerału. Gdy dosówałem zasówak do końca z autokaru wyszedł jakiś facet w granatowym garniturze i z megafonem w rece.
-PROSZĘ O UWAGĘ!-krzyknął meżczyzna. Wszyscy od razu przestali rozmawiać i zaczepiać i zadawać bez sensownych pytań organizatorom i opiekunom.
-Jest mi niezmiernie miło powitać Państwa na naszym obozie jezykowym. Nazywam sie Scott Fredton i jestem głównym organizatorem tego oto obozu. Jest nam bardzo miło, że udało się dotrzeć tak licznej grupie ale żeby nie marnować cennego czasu to do rzeczy. Za moment opiekunowie wywieszą listy z przydziałami do konkretnych domków. Domki są ośmioosobowe i w każdym są 3 łazienki. Spotkamy sie na kolacji przy ognisku gdzie przedstawię wam cały regulamin. Tym czasem jeszcze raz bardzo dziekuję za wzięcie udziału w obozie i zapraszam do zapoznania sie z listami.-
Mężczyzna wyłączył megafon i odszedł gdzieś na bok. Caly tłum rzucił się na listy wywieszone na ścianie jednego z domków najprawdopodobniej domku opiekunów.
Jak przystało na kulturalnych ludzi ja i Mia grzecznie zaczekaliśmy aż adrenalina opadnie i wszyscy sie rozejdą żeby nie pchać się i na spokojnie zobaczyć gdzie będziemy nocować przez najbliższy czas.
Kilka minut później przy listach nie było już prawie nikogo więc wstałem z mojego dotychczasowego miejsca i podszedłem do pierwszej kartki. Zacząłem przeglądać papiery z nadrukowanymi numerami domków wczasowych z nazwiskami uczestników ale nigdzie nie mogłem znaleść naszego nazwiska. Spojrzałem na ostatnią kartkę wiszącą najniżej. Dojrzałem tam nazwiska:
-K.C Log
-Matthew Log
-Andrew Log
-Chloe Fleur
-Mia Linden
-Luke Linden
-Sky Trešnja
-Harry Trešnja
Kojazyłem ich to chyba z nimi rozmawialismy w autokarze no coż zdaje się że spędzimy ze sobą troche więcej czasu. Wróciłem do siostry, zebraliśmy swoje bagarze i ruszylismy na poszukiwania domku numer 13.
Szlismy przed siebie mijając kolejne domki przed którymi stały grupki obozowiczów.
Wypatrzyłem nasz domek. Był ciut większy niż pozostałe i był od nich oddalony o dość spory kawałek. Podszedłem do drzwi i pociągnąłem za klamkę. Weszlismy do s
środka w którym byli już z tego co pamiętam K.C, Andrew i Matthew.
-Cześć ludzie -odezwala sie do nas K.C
-Cześć człowieku-rzucila ze śmiechem Mia
-Niedługo powinna pojawić sie reszta. Siadajcie poczekamy na nich a potem rozdzielimy pokoje.
Zostawilismy nasze bagarze z daleka od drzwi. Moja sistra znalazła sobie miejsce na kanapie a ja zato usiadłem na dużym fotelu naprzeciwko.
-Od dawna grasz?-szatynka wskazała reką na futerał z gitarą
-Zacząłem kiedy miałem 8 lat. Rodzice kupili mi pierwsza gitare na urodziny. Zawsze mnie do tego jakos ciagneło nasz tata gra.
-Rozumiem Matt też ciagle siedzi z gitara. Probował mnie kiedyś nauczyć kilku akordow ale to nie dla mnie-zasmiala sie brazowo-wlosa
Usłyszelismy otwierające się drzwi, spojrzelismy w tamtym kierunku i zobaczylismy sredniego wzrostu blondynkę z niebieskimi oczami a za nia niską brunetkę z aparatem fotograficzny zawieszonym na szyi i wysoki chlopak obładowany bagażami.
- No witajcie! Wiec skoro mamy juz komplet wczasowiczów to chodźcie zobaczymy pokoje.- odezwala sie z entuzjazmem Mia.
Odkad wsiedlismy do samolotu i wylecielismy z Australii Mia byla troche niepewna i podejrzliwa co jej sie żadko zdarza ale gdy stewardessa oglosila ze za 30 minut bedziemy lądować w Europie oczy jej sie zaświeciły. Moja siostra odkad pamietam byla wulkanem energii, śmiała się, tańczyła, cieszyła się najmniejszymi rzeczami. Mama zawsze nam powtarzała że trzeba się cieszyć z małych rzeczy i czerpać z życia pełnymi garściami.
Na parterze byly 2 pokoje, łazienka, sporej wielkosci salon z aneksem kuchennym i mala garderoba na kurtki, walizki i buty. Weszlismy do pokoju po lewej. Miał jaskno fioletowe ściany, pod oknem stal mały stolik i dwa fotele, byly 2 duże szafy na ubrania, 2 mniejsze komody i 2 pojedyncze łózka.
-Jaki cudny-zaczela Chloe
-W pelni sie z toba zgadzam. Hej ja biore ten pokoj i nie chce slyszeć żadnych sprzeciwów- zaśmiała się K.C.
-To ja dołączam do ciebie -blondynka polożyla walizki na lozku po lewej i zaczela sie rozpakowywac.
-Hahaha szybka jestes dobra to ja biore ta strone- ciagnela brunetka
-Dobra chodzcie dalej-powiedzialem ze smiechem.
Wszyscy przeszlismy do ogladania nastepnych pokoi.
Matt i Andrew zajeli pokój na dole swoją drogą nie byli zbyt zadowoleni że będą mieszkać w jednym pokoju. Ja, Harry i dziewczyny wzielismy dwa dwuosobowe pokoje na piętrze.
Kiedy wszyscy sie juz rozpakowali zeszlismy do salonu a nastepnie wyszlismy na kolacje.
Organizator przedstawił nam cały plan obozu i rozdał nam mapki okolicy. Udalismy sie do domków około godziny 20.00.
-Dobra jest jeszcze wcześnie poróbmy coś.- powiedzialem
-Ok to ja proponuje żebyśmy pograli w pytania no wiecie zeby się lepiej poznać.-Mia zawsze miala ciekawe pomysły
Bliźniaki nie chcieli za bardzo dołączać do gry. Matt był dosyć zamknięty w sobie a Andrew jest trosze niesmiały, mam wrazenie ze troche sie nas boi ale ostatecznie po dlugich namowach K.C. wszyscy siedzielismy w salonie i zadawalismy sobie pytania. Tak minał nam cały wieczór skończyliśmy gdy na zegarze wybila 23.00. Wszyscy potem udalismy sie do łóżek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo przepraszam za wszystkie błędy.😁😘

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Innocent...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz