Pamiętam mojego przyjaciela, Kisame jeszcze z wczesnych lat młodości. Poznaliśmy się nad jeziorem od razu łapiąc wspólny język. Oboje kochaliśmy wodę oraz wszystkie żyjątka wodne, razem pływaliśmy.
Kilka dni temu dostałam tajemniczy list, na wierzchu pisało tylko (Y.N) Hirami*. Po otwarciu okazało się, że to właśnie od Kisame! Ucieszyłam się w duchu na fakt, że jeszcze mnie pamiętał, na dodatek zaprosił mnie na jakiś czas do siebie. W liście było wspomniane tylko tyle iż dołączył do Akatsuki i mieszka właśnie z nimi. Kilka razy obiło mie się o uszy jakie to Akatsuki jest złe, ale wiedziałam jedno: jeżeli sushi tam jest, na pewno nie jest aż tak źle.
Szybko sprawdziłam adres i pobiegłam cała ucieszona się spakować, postanowiłam zabrać mój ulubiony (F.C), duży plecak w czerwone chmury. Wzięłam to co najpotrzebniejsze i wyruszyłam pod wskazany adres.
~Kisame P.O.V~
Po wysłaniu listu poszedłem do nieużywanej sypialni która miała posłużyć (Y.N) i nieco tam ogarnąłem. Pokój był średniej wielkości z jasnymi ścianami i brązowymi meblami. Znajdował się on niedaleko mojego z czego się ucieszyłem, jednak mniej pocieszający był fakt, że po prawej stronie znajdował się pokój Hidana. Lekko skrzywiłem się na ten fakt. Kiedy podchodziłem do wyjścia niechcący uderzyłem w szafkę z dużym hukiem odskakując na bok. Do pokoju nagle wpadł zdezorientowany Hidan i spojrzał na mnie krzywo.
-Co ty k***a odpierdzielasz?! Na ch*j siedzisz w tym pokoju?
-Ktoś mnie odwiedza i będzie tu spał. A z resztą, co cie to obchodzi. - machnąłem na niego ręką i wyszedłem z pokoju. Hidan zdziwił się, ale na szczęście nie zadawał więcej pytań tylko w ciszy (wow) poszedł do pokoju.
Mam nadzieję, że (Y.N) nadal będzie taka jaką ją zapamiętałem. Poznaliśmy się nad jeziorem i od razu spodobała mi się jednak wiem, że ona traktuje mnie jedynie jako przyjaciela. Wspominając jej śliczne (E.C) oczy wpatrujące się we mnie i (H.C) włosy powiewające na wietrze uśmiechnąłem się sam do siebie i wyruszyłem do kuchni czując nieprzyjemne burczenie w brzuchu.
~(Y.N.) P.O.V~
Lekko zagubiona, po kilku godzinnym marszu doszłam na miejsce. A raczej tak mi się wydaje, bo przed sobą miałam tylko wielki głaz. Kisame w liście napisał, że obok wejścia narysuje małą rybke żebym wiedziała gdzie iść. Rozglądałam się chwile za takową i w końcu ją znalazłam, co zwiastowało, że w końcu dotarłam! Cieszyłam się, że za chwilę zobacze Sushi po tylu latach, jednak nie wspomniał on ani słowem jak wejść do środka. Zdezorientowana po prostu zapukałam w głaz (XD) z nadzieją na jakikolwiek odzew, ale się przeliczyłam.
-Przeklęty Kisame - wymamrotałam sama do siebie i usiadłam niedaleko w oczekiwaniu na cud.
Ku mojemu zdziwieniu po około pół godziny głaz się przesunął, a ze środka wyszedł nikt inny jak Kisame!
Nie zastanawiając się zerwałam na równe nogi i do niego podbiegłam, rzucając się mu na szyje.-Dobrze cię widzieć, Sushi - szepnęłam do niego, a ten tylko odwzajemnił uścisk i lekko mnie podnióśł, bo co jak co ale wysoka to ja nie byłam.
-Ciebie też, rybko - powiedział po czym wydostał się z uścisku i spojrzał na mnie swoimi przenikliwymi oczami lustrując mnie całą. -Nic się nie zmieniłaś - uśmiechnął się szeroko i pociągnął w strone lasu na spacer.
~time skip~
-Chodź, trzeba cię przedstawić - zwrócił się do mnie Sushi kiedy ponownie staliśmy pod głazem. Uśmiechnęłam się lekko, po czym rekin zaczął formować pieczęcie i głaz się odsunął.
Kisame złapał mnie za rękę i poprowadził do ładnego pomieszczenia, które było chyba przedpokojem. Szliśmy kawałek dosyć ciemnym korytarzem oświetlanym jedynie przez świece po czym doszliśmy do dużego salonu połączonego z kuchnią. Na sporego rozmiaru kanapie siedziała trójka chłopaków, natomiast w kuchni stał kolejny.
-Słuchajcie! - klasnął Sushi i nagle wszyscy spojrzeli się na niego, a potem na mnie. Ich oczy całkiem mnie przenikały, przez co czułam jak moje policzki zaczynają piec - to jest (Y.N), moja przyjaciółka z dzieciństwa i zatrzyma się u nas na kilka dni.
-Niezła suczka, jak dla mnie możesz zostać na stałe - krzyknął szarowłosy przez co się zmieszałam. Wiedziałam już, że to nieciekawy typ, ale i tak mnie zainteresował.
-Hidan zamknij ryj! - wrzasnął Kisme i widziałam jego złość, więc lekko dotknęłam jego ręki w geście uspokajającym. Rekin spojrzał się na mnie i złagodniał -tak więc (Y.N), ten debil to Hidan, po jego prawej siedzi Deidara - wskazał na błekitnookiego blondyna a ten skłonił się lekko na co się uśmiechnęłam - na końcu kanapy siedzi Kakuzu - tym razem pokazał na zamaskowanego faceta, ale ten tylko spojrzał się na mnie i odrócił wzrok. Dziwny typ. -a w kuchni stoi Itachi- powiedział i wskazał na chłopaka w czarnych włosach, który bacznie mi się przyglądał przez co znowu czułam pieczenie na policzkach.
-(Y.N) Hirami - ukłoniłam się teatralnie i uśmiechnęłam lekko.
-Chodź, pokaże ci twój pokój - po tych słowach Sushi pociągnął mnie spowrotem na korytarz, a ja zdążyłam jedynie pomachać chłopakom.
~~~~~~~~~~~~~~
*Wybrałam nazwisko postaci, bo wiem że czasem wymyślanie takowego jest po prostu trudne. Jeśli się nie podoba, to poprostu możesz je zmienić.
Ohāyo!
Pierwszy rozdział za nami, a więc mam nadzieję, że wam się podoba!
Napiszcie mi proszę czy mam "zakrywać" przeklęnstwa Hidana ^///^
CZYTASZ
Be Mine |Akatsuki X Reader|
FanfictionNagle dostajesz list od swojego starego przyjaciela Kisame, w którym zaprasza Cię do odwiedzenia w Akatsuki. Od razu przyjmujesz propozycję i wybierasz się do kryjówki, tylko... Skąd miałaś wiedzieć, że zastaniesz tam wielu chłopaków? To napewno nie...