– Co wiesz o mojej matce?
– A cóż mogę wiedzieć, zważywszy na fakt, że znamy się tak krótko? – spytał rzeczowo Louis – Moja mama wciąż była mi w czymś pomocna, dlaczego twoja miałaby postępować inaczej?
– Oczywiście – Edward podniósł kubek do ust – Tylko że moja matka nie potrafiła gotować. Nie była domatorką.
– Masz rodzeństwo?
Pokręcił głową.
– Już nie.
– Przykro mi.
– Dlaczego? Ty też jesteś sam.
– To prawda – Louis usiadł po przeciwnej stronie stołu i poczęstował Bagwella kawałkiem kanapki. Był lekko skrępowany swoim wyglądem. Miał na sobie znoszony podkoszulek i zbyt obcisłe dżinsy. Lecz jego gość zdawał się nie zwracać na to uwagi – z wyjątkiem chwil, kiedy muskał wzrokiem opięte materiałem pośladki chłopaka.
– Dlaczego czeszesz się w ten sposób? – spytał brunet, wskazując na jego zaczesaną do góry grzywkę – Wyglądasz okropnie.
– Bardzo dziękuję!
– Lubię, jak masz ją na czole – ugryzł kolejny kęs, żując dokładnie i popijając kawą. Spojrzał na Louisa i uśmiechnął się z rozbawieniem – Jeśli ją teraz poprawisz, natychmiast jestem gotów się z tobą kochać.
Serce Tomlinsona zatrzepotało gwałtownie.
– Nieprawda – odparł ze słabym uśmiechem – Nie lubisz seksu z dziewicą. Sam mówiłeś.
– Kochać się – szepnął, patrząc w jego błękitne oczy – To nie ma nic wspólnego z seksem.
Chłopak zarumienił się, ale nie odwrócił wzroku.
– Co za różnica?
– Tylko niewinność mogła podsunąć ci podobne pytanie – skończył jeść kanapkę i sięgnął po kubek z kawą – Dzięki za poczęstunek.
– Proszę – odparł, zaskoczony łatwością, z jaką Edward rozmawiał jednocześnie o seksie i o jedzeniu.
Twist wyciągnął kilka chrupek z leżącej na stole torebki.
– W jakim nastroju był twój szef?
– Pan Payne? – spytał z roztargnieniem Louis, podając chrupkę Bagwellowi – Był bardzo zdenerwowany. Chciałem go zapytać, czego dowiedział się o sabotażyście, ale nie miał ochoty na rozmowę. Myślę, że Styles zmył mu głowę. Eleanor twierdzi, że wszyscy dyrektorzy dostali za swoje.
– W zupełności na to zasłużyli – odparł mechanik. Jego wzrok stał się ostry – Cały cholerny projekt mógł się zawalić przez błąd jednego człowieka.
Tomlinson uniósł brwi.
– Skąd wiesz?
– Mechanicy wiedzą o wszystkim – odparł beztrosko.
– Jasne – podniósł się i dolał nieco kawy – Wyglądasz na zmęczonego.
– Tak też się czuję – brunet odchylił głowę i zamknął oczy – Jestem za stary, by nadal żyć w ciągłym napięciu. Powinienem nieco zwolnić.
– Bzdury. Można mieć dwa razy więcej lat i zachować młodzieńczą energię – z wahaniem dotknął jego ciemnych loków – Powinieneś iść do domu i nieco odpocząć – powiedział łagodnie.
Edward pochwycił jego dłoń i otworzył oczy.
– Śpij ze mną.
Louis poczuł, że się rumieni.
CZYTASZ
Mechanical Bull [LARRY STYLINSON]
FanfictionLouis Tomlinson jest zorganizowany i oddany pracy w sekretariacie firmy lotniczej Styles Corporation. Kiedy prototyp nowego samolotu zostaje uszkodzony w tajemniczy sposób i nie może przejść zaplanowanych testów, wszyscy uważają, że to sabotaż. Loui...