Czwartek, to chyba mój ulubiony dzień. Kuba dziś do mnie przychodzi.
W drodze do szkoły szedłem z dwiema dziewczynami. Zaszedłem po drodze do piekarni żeby kupić jakieś gniazdko czy drożdżówkę i spotkałem tam Monikę. Monika była moją koleżanką od podstawówki więc zapytałem miło czy idzie z nami do szkoły. Dziewczyna chętnie poszła. Całą drogę oglądała się do tyłu jakby kogoś szukała.Dotarliśmy do szkoły, usiadłem w drugiej ławce pod oknem i dosiadł się do mnie Nowy, był to Angielski więc w sumie się cieszyłem bo jestem niezły, chłopak jakoś sobie nie radził ale co mnie to, zapyta to pomogę.
Poczułem nagle jak ktoś rzucił we mnie zgniecioną kartką gdzie był napis: Ty, ja na przerwie pod salą gimnastyczną. Monika.
Spojrzałem się, to dziewczyna szybko odwróciła wzrok i posmutniała.
Szybko minął Angielski, i odrazu ruszyłem w umówione miejsce.-PSSSST- zasyczał ktoś na mnie.
Więc szedłem w miejsce skąd rozchodzi się ten dźwięk. Była tam Monika, i jakaś dziewczyna która znam z widzenia. Monika zaczęła nas sobie przedstawiać, stałem zdziwiony i zapytałem w końcu.
-Emm, no to o co chodzi?- powiedziałem pół szeptem.
-Antek... Wiesz że długo nie gadaliśmy, chciałam to naprawić i wyjawić ci mój sekret....
Ooo nie, to nie mogło być dobre...
-Mhm. Słucham-m - jęknąłem bo się bałem , że ta Monika chce mnie zeswatać a ja nie chcę.
-No Wiktorie poznałeś...
Już ręcę zaczęły mi się trząść, zacząłem zagryzać policzek. Czułem presję i nagle usłyszałem co miałem.
-Jesteśmy razem... Od 2 miesięcy- i nagle zamilkła. Rozumiem jej coming out, że to miłość ale to dziwne doświadczenie, to wkońcu moja koleżanka w sumie nie wiem czemu ale poczułem dreszcze ale się uśmiechnąłem, chociaż było po mnie widać ten strach i wiem że to odczuła.
-Nie no, no dobrze, a czemu akurat mi to mówisz?-spytałem chyba lekko niegrzecznie.
-No wiesz ,że się przyjaźniliśmy, chciałam odnowić przyjaźń, a chociaż tak chciałam jakoś polepszyć sytuacje.
-No dobrze- uśmiechnąłem się miło do dziewczyny mojej kolezanki. Chciałem zapytać czy wieczorem może byśmy się gdzieś przeszli,ale nagle zadzwonił dzwonek i się zdekoncentrowałem i poszliśmy z Moniką na lekcje.
Lekcje skończyły się 15:25, powiedziałem Kubie ,że dostanie SMS lokalizację gdzie mieszkam. Mieszka nie daleko mnie ale chciałem żeby miał zapisane.
O 16 dałem znać SMS'em ,żeby był w ciągu 30 min. Kupiłem w tym czasie jakieś chipsy, gazowane napoje i wyczekiwałem na chłopaka.
Przyszedł, oczywiście zamknąłem drzwi ,żeby rodzice nie słuchali co do powiedzenia ma brunet. Usiadł podparł nogi i się uśmiechnął.
-A więc o czym chciałeś porozmawiać?- spytałem przechylając głowę na bok z miłym uśmiechem.
-Em, no tak głupio... No po prostu chciałem tak porozmawiać, i może... Dobra.. mama się awanturuje ,że mi słabo z biolki i angielskiego idzie i żebym kogoś znalazł do pomocy- widziałem jak się speszył czułem ,że nie tylko po to tu przyszedł.
-No spoko od czegoś są przyjaciele- poco, poco, poco ja to powiedziałem, wyjdę na idiotę ,który szuka znajomych na siłę i karze się mu nazywać moim przyjacielem... Ale uśmiechnął się się to mówiąc.
Chłopak się do mnie przytulił, też oddałem mu uścisk, po czym chłopak się zarumienił, co śmiesznie wyglądało w sumie to słodko. Sam się trochę zawstydzilem więc się cieszyłem ,że Monika do mnie zadzwoniła i spytała czy gdzieś chce się przejść albo wpaść, zapytałem się Kuby czy nie będzie mu przeszkadzać jak będzie 2 moich znajomych? Chłopak się zgodził więc czekaliśmy na dziewczyny. Nie marnowaliśmy czasu więc pytałem ciemnookiego bruneta.
Chciał mi coś pokazać i otarł swoją dłoń o moją i zatrzymał ją na mojej po czym na mnie spojrzał, ja na niego. Zrobiła się gorąca i spięta atmosfera ale przyjemna... Patrzyłem w te jego duże błyszczące oczy i nagle ktoś zapukał do drzwi, to były dziewczyny. Siedzieliśmy u mnie, gadaliśmy, śmialiśmy się, jedliśmy jedzonko itd... Kuba polubił się z Wiktorią i Moniką. Również polubiłem dziewczynę przyjaciółki. Podczas rozmów i śmiania się rzucaliśmy z Kubą ciekawe spojrzenia na siebie.Nadeszła zaraz 20, znajomi już musieli iść, pożegnałem się z każdym osobno uściskiem.
Posiedziałem z rodzicami, szukaliśmy koszuli w kratę taty, którą sobie podprowadziłem bo wyglądałem w niej szałowo!
Poszedłem spać, przed snem wymieniłem się wiadomościami z już chyba przyjacielem i zasnąłem z bananem na buzi, chyba się zapowiada bajecznie!
*
Hej, dziś kolejna część , ciekawie się robi, mamy związki, przyjaciół, a może coś jeszcze, nie wiem nie wiem, do jutra! :D
CZYTASZ
Życie i Ja
JugendliteraturKażdy z nas ma swoje życie, jednym wiedzie się lepiej, drugim gorzej. W tej historii będzie mówa o jego życiu, o sytuacjach jakie go napotkały i o tym jak stara się odnaleźć siebie, w już prawie dorosłym świecie. Główny bohater czyli 16 letni Antek...