#1

35 3 0
                                    

Nazywam się Gwen Rose i mam 16 lat. Chodzę do pierwszej klasy liceum w Los Angeles. Wychowuje mnie mama, ponieważ z tatą rozwiodła się 4 lata temu. Z tego co pamiętam ciągle się kłócili. Gdy w nocy słyszałam ich krzyki, przytulałam swojego misia Charliego, którego dostałam na dwunaste urodziny od swojej przyjaciółki Caroline. Niestety równo rok temu, czyli 16 listopada zginęła w wypadku samochodowym. Auto prowadził jej chłopak Zack, który miał tylko wstrząs mózgu i liczne rany na twarzy, które zostały zaszyte. Natomiast Caroline uderzyła głową w szybę tak mocno, że zmarła w szpitalu podczas operacji z powodu wykrwawienia. Zack długo się przez to obwiniał, pomimo pomocy terapeuty i mojej. Ciągle zapewniam go, że to nie jego wina tylko ciężarówki, która uderzyła w ich auto od tyłu. Starałam mu się pomóc jednak sama sobie nie radziłam. To ja chciałam umrzeć a nie moja przyjaciółka. Ona zawsze mnie pocieszała i wspierała, dlatego po jej śmierci zaczęłam się ciąć. Nie sypiałam nawet kilka nocy, a o jedzeniu już nawet nie wspomnę. W końcu Zack to zauważył i był bardzo wściekły.
- Czy ty się tniesz?!
-Dlaczego tak sądzisz?
-Nie udawaj głupiej Gwen. Wiem, że coś jest nie tak od dłuższego czasu.
-Wszystko jest w porządku - powiedziałam z obawą, że jednak mi nie uwierzy.
-Posłuchaj, jesteś dla mnie ważna. Nie chcę stracić kolejnej osoby w moim życiu.
Poczułam jak w moich oczach zebrały się łzy, ponieważ wiedziałam, że miał na myśli Caroline. W końcu po moim policzku spłynęła jedna. Zack zbliżył się do mnie i otarł ją. Potem przytulił mnie i szepnął:
"Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie polegać"

Wiedziałam, że rzeczywiście tak jest. Zack nigdy mnie nie zawiódł, zawsze mogłam na niego liczyć. Nawet po śmierci Gwen wspieraliśmy się nawzajem jak tylko mogliśmy. Moja przyjaciółka nie była zazdrosna o to,  że mamy tak dobry kontakt - wręcz przeciwnie bardzo się cieszyła, że nie jesteśmy o siebie zazdrośni. Przyjaźń z nimi była czymś cudownym, a patrzenie na to jak ich miłość rozkwita była dla mnie najlepszym darem od Boga jaki mogłam otrzymać. To była idealna para, kiedy na siebie patrzyli  gołym okiem było widać pożądanie i miłość. Zawsze wtedy myślałam, że chciałabym kiedykolwiek doświadczyć takiej miłości. Wiedziałam jednak, że mogę sobie jedynie pomarzyć.

Potem Zack zaoferował, że zamówimy pizze i obejrzymy razem film. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, ponieważ dawno nie spędzaliśmy razem czasu. Wybraliśmy mój ulubiony film czyli ,,Zmierzch" i czekaliśmy aż przyjedzie pizza. Cały wieczór minął bardzo przyjemnie, oglądaliśmy, śmialiśmy się i staraliśmy zapomnieć o tym wszystkim co zdarzyło się w ciągu ostatniego roku. To wszystko było dla nas bardzo trudne a my mimo wszystko daliśmy radę i nie straciliśmy naszej przyjaźni. Nie wiem kiedy ale zasnęłam na kanapie, a gdy tylko się rano obudziłam byłam przykryta kocem a na fotelu obok spał Zack. Kazałam położyć mu się na kanapie a sama poszłam do swojego łóżka. Jakoś o 12 wróciła moja mama z konferencji w Waszyngtonie, była bardzo zmęczona, więc zaproponowałam, że razem z Zackiem zrobimy obiad i wspólnie go zjemy. Upiekliśmy więc zapiekankę z makaronem i serem, siedzieliśmy przy stole i rozmawialiśmy o tym jak mamie minął wyjazd. Moja rodzicielka, bardzo lubiła Zacka, uważała, że to dobry chłopak, doceniała również to, że tak mnie wspiera. Potem pożegnałyśmy chłopaka i obejrzałyśmy razem film na Netflixie. Cały dzień minął mi nawet przyjemnie.

Obudziłam się już o 4:30, wzięłam leki i próbowałam zasnąć. Po jakiejś godzinie stwierdziłam, że to bez sensu i wstałam z łóżka. Nalałam sobie wody do wanny, a gdy już w niej leżałam myślałam o wszystkim co się ostatnio wydarzyło. A mianowicie o moim kanale na YouTubie, który zaniedbałam, wyjazd brata, którego tak bardzo teraz potrzebuję, moje relacje z Zackiem no i śmierć Caroline. Na samą myśl o niej, w moich oczach zebrały się łzy. Momentalnie przypomniałam sobie wszystkie wspólne chwile i nawet nie zauważyłam jak dużo łez już wylałam. Sprawdziłam godzinę i stwierdziłam, że już pora wyjść z wanny i się ogarnąć. Był poniedziałek, którego jak zawsze nienawidzę. Weszłam do mojego pokoju i otworzyłam szafę aby sprawdzić co mogę dziś ubrać. Za oknem nie było słońca więc stwierdziłam że ubiorę czarne skórzane jeansy, za dużą bluzę mojego brata, czarny plecak i superstary.

Zjadłam śniadanie, i wyszłam do szkoły. Gdy do niej weszłam nikt nawet na mnie nie patrzył, bo w sumie kto by chciał? Od kilku miesięcy mnie i mój kanał hejtował jakiś chłopak z Nowego Yorku. Byłam naprawdę popularna, jednak od wypadku przestałam wrzucać nowe filmiki. Na samym początku ludzie mi współczuli. Po miesiącu stwierdzili, że to wszystko sobie zamyśliłam, bo po prostu boję się odpowiedzieć na hejty J'chada czyli tego typka z Nowego Jorku. Obrażał on nie tylko mnie ale też moją rodzinę i znajomych, mimo że nie wiedział kim jestem.

W tamtym momencie na mój telefon przyszło powiadomienie z YouTube'a . Oczywiście kolejny filmik tego kretyna, którego temat brzmiał:
"Dlaczego Gwen0107 straciła już wszystkich?"  Wiedziałam że to nieprawda ale mimo to, zabolało, bardzo zabolało. A to wszystko przez to, że nie mam już w szkole przyjaciółki, która mogłaby mi pomóc i wspierać, czy to w kartkówce z matmy czy nawet ze złamanym paznokciem. Pobiegłam do toalety i zaczęłam ryczeć. Nie był to płacz lecz ryk. Na szczęście nikogo nie było w toalecie...




(W mediach zdjęcie Zacka)
Jest to moja pierwsza książka więc nie obiecuje, że będzie ciekawa jednak staram się jak mogę 😂

From hating to LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz