Nie mogę powstrzymać tej choroby.
Ona przejmuje kontrolę i ciągnie mnie do nikąd.Potrzebuję Twojej pomocy, Nie mogę walczyć wiecznie.Wiem, że patrzysz. Czuję Cię.
Wznieś mnie wysoko, a ja zaśpiewam.
Sprawiasz, że wszystko jest ok.Jesteśmy jednym i tym samym.Zabierasz cały ból z dala.Uratuj mnie jeśli stanę się moimi demonami.
Pov Ewelina.
Wyruszyli z samego rana. Byłam tak zdenerwowana, że nie chciałam wypuścić Nikodema z objęć. Przemawiał do mnie kojącym głosem i gładził mi włosy. Obiecał,że wróci cały i zdrowy nim się obejrzę. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Doskonale zdawałam sobie sprawę jak trudna czekała ich wyprawa. Dostać się do centrum dowodzenia wszystkich Łowców w kraju. Szalone.
Po pewnym czasie zgłodniałam. Pamiętałam, gdzie znajdowała się pałacowa kuchnia, więc wybrałam się tam. Kiedy zeszłam na dół z daleka zobaczyłam, że drzwi do biura Patryka są uchylone. To dziwne, kiedy nie ma Alfy nikomu nie wolno tam przebywać. Chyba, że to była Magda. Wciągnęłam powietrze do płuc. Wiktoria. Co ona tam robiła? Zamaskowałam swój zapach, tak jak uczył mnie Nik i na paluszkach podeszłam bliżej. Wilczyca z kimś rozmawiała.
- Oczywiście, że nie blefuje. Skąd mam informację? Czy to przesłuchanie? Cieszę się. Będzie z nimi mój człowiek. Jest poinformowany, sam w odpowiednim momencie się ujawni. Tak, na sto procent Wielki Alfa Lasu również.
Och nie! Wiktoria rozmawiała z Łowcami?! Zdradliwa suka! Zacisnęłam dłonie w pięści. Więc oni wszyscy szli prosto w pułapkę! Nie wytrzymałam i wbiegłam do środka. Wiktoria od razu rzuciła słuchawką i uśmiechnęła się sztucznie. Widząc jednak moją zaciętą minę zorientowała się, że wszystko słyszałam i wykrzywiła usta w złośliwym grymasie.
- Witaj Ewelinko. Nikt ci nie powiedział, że to nieładnie podsłuchiwać? Ach, może twoja matka zdechła zanim nauczyła cię dobrych manier?
- Moja mama nie zdechła, ale ty zaraz to zrobisz - Wycedziłam przez zęby.
Wiktoria otworzyła szerzej oczy i uchyliła usta. Czym ją tak zdziwiłam? To nieważne. Cała wrzałam. Bez namysłu skoczyłam na przeciwniczkę. Nie zdążyła zrobić uniku, złapałam ją za włosy i uderzyłam głową o biurko, które pękło w pół. Wilczyca krzyknęła wściekle i wyrwała mi się wyrywając sobie z pukiel blond kłaków.
- Ty mała zdziro - Syknęła i zamachnęła się na mnie.
Uchyliłam głowę w bok i złapałam ją za rękę. Przyciągnęłam tę sukę do siebie i uderzyłam ją w brzuch, kobieta aż zgięła się w pół. Kiedy się wyprostowała udało się jej zdzielić mnie w twarz. Odskoczyłam i zlizałam krew z warg. Nie czułam bólu, istniała tylko dzika nienawiść.
Rozniosłabym ją na proch, gdyby do środka nagle nie wparowała Magda. Dziewczyna patrzyła to na mnie, to na Wiktorię.
- Co wy odpierdalacie? - Warknęła.
- Ta wariatka się na mnie rzuciła - Jęknęła Wiktoria.
- Zdradziła nas - Odparłam chłodno - Łowcy wiedzą o naszej wyprawie i już czekają.
- Jak... Jak mogłaś? - Magda pokręciła głową i wyciągnęła telefon, Damian jednak nie odebrał. - Cholera! - Wrzasnęła - Straż!
Do biura weszło dwóch osiłków. Magda nakazała zamknąć Wiktorię w areszcie, potem usiadła na fotelu ojca i przyłożyła palce do skroni.
- Jeśli już są blisko, nikt nie odbierze. Zabiją ich - Pokręciła głową - Wszyscy zginą.
- Musimy coś zrobić! Trzeba iść ostrzec!
- Jedziemy tam, nie ma innego wyjścia. Mama będzie musiała się zająć osadą.
Magda wręcz zeskoczyła z fotela, złapała mnie pod rękę i wyprowadziła z pomieszczenia. Przed pałacem przy aucie stał Axel.
- Wasz uber podjechał - Posłał nam uśmiech.
Pov Nik.
Nie czegoś takiego się spodziewałem. Myślałem, że ta cała Centrala będzie mieściła się w centrum miasta w jakimś wypasionym biurowcu. Staliśmy jednak na obrzeżach, przed wielką nieczynną fabryką. Więc Łowcy po prostu lubili takie miejsca. Trochę się denerwowałem. Patryk jednak wyglądał na wręcz znudzonego. Oparł się o drzewo i założył ręce na piersi. Cierpliwie czekał aż kolega Arka włamie się do systemu. Damian i Adrien rozmawiali o jakiejś grze. Starałem się też ciągle obserwować Mateusza. Nie ufałem mu.
- Gotowe, możecie wchodzić. Tylne wejście jest otwarte.
- Doskonale - Patryk odepchnął się od drzewa i ruszył nie czekając na nas. Pognaliśmy za nim. Skąd w nim tyle pewności siebie? Cholera, co za facet. Weszliśmy przez żelazne wrota. Ciemno jak w dupie, nawet moje wilcze oczy miały problem by cokolwiek wyłapać. Damian zapalił latarkę w telefonie.
- O.. Magda do mnie dzwoniła - Mruknął.
- Potem poromansujecie - Warknął Adrien - Skup się.
- Jakbym słyszał Michała - Chociaż nie widziałem twarzy Damiana, mogłem przysiąc że przewrócił oczami. Uśmiechnąłem się.
Patryk nagle stanął. Również się zatrzymaliśmy. Tak teraz to czułem. Byliśmy otoczeni. Światła się zapaliły i naszym oczom ukazało się kilkanaście uzbrojonych facetów. Każdy w nas mierzył.
- Kurwa, jak zawsze. - Burknął Patryk.
- Ja nie jestem z nimi ! - Krzyknął Mateusz.
A więc to tak... Miałem szczęście, że stał tak blisko. Nie powstrzymałem się i uderzyłem go prosto w ten popaprany pysk. Chłoptaś osunął się po ścianie przeklinając w trzy światy.
- Nie obchodzi mnie, czy jesteś z nimi czy nie. Wilk to wilk. - Odezwał się głoś z głośników.
- Nie taka była umowa!
- Zaprowadźcie gości do cel. Zanim was zabijemy, musimy porozmawiać.
Trafiłem do jednej celi z Patrykiem. Pakowali nas w parach, żałowałem że nie jestem z Mateuszem. Zabiłbym go, przysięgam. On jednak siedział z wysłannikiem Nikoletty. Słyszałem również jak gdzieś niedaleko Adrien i Damian kłócą się o coś. Cudownie. Patryk westchnął ciężko i usiadł na podłodze. Wciąż wyglądał na spokojnego. Nie wytrzymałem.
- Czemu masz taką wyjebkę na wszystko? - Warknąłem.
- Tylko spokój może nas uratować - Wzruszył ramionami - Kiedyś ciągle się denerwowałem i działałem impulsywnie. Nie zawsze wychodziło mi to na dobre. Nie bój się, w końcu się wkurwię.
Zamknął oczy i założył ręce na piersi. Pokręciłem głową i też usiadłem.
CZYTASZ
Patrz na mnie
Hombres Lobo3 miejsce w kategorii O wilkołakach - 02.03 15 miejsce w kategorii O wilkołakach- 22.02 Patrz na mnie! Jego głos drżał emocją, chyba nigdy nie słyszałam by cokolwiek doprowadziło go do takiego stanu. Z całych sił starałam się spełnić tę prośbę, je...