144. pov perrie

543 22 0
                                    

Am I still not good enough?
Am I still not worth that much?...

Dopisuję ostatnie dwie linijki nowo napisanej piosenki i zamykam zeszyt. Odkładam długopis na stół kawowy wraz z zeszytem. Oddychamy głęboko i przecieran swoje policzki. Pisząc piosenkę troszkę się popłakałam. Nawet nie wiem dlaczego. Sięgam po telefon i sprawdzam godzinę. Powoli dochodziła 4, więc wstałam z kanapy  wyszłam z pokoju, w którym zawsze piszę piosenki i idę szukać dziewczyn wraz z moją małą kruszynką. Po dwóch minutach je znajduję. Biorę od Amelii, Cheyenne-Mai i ubieram jej sweterek, a potem buciki. Wkładam małą do nosidełka, dając jej pluszaka. Ubieram na siebie długi sweterek. Żegnam się z dziewczynami buziaki w policzek i informacją, gdzie znajdą moje piosenki, które dzisiaj napisałam. Odkąd Cheyenne jest na świecie, a ja wraz z dziewczynami ruszamy znowu w ścieżkę muzyczną, to Amelia, Maggie i Camilla zawsze mi przy niej pomagają. Dzisiaj pomogły mi w ten sposób, że zajęły się Chey, kiedy musiałam napisać choć jedną piosenkę na album w dniu dzisiejszym. Wychodzę że studia, żegnając się z przemiłą recepcjonistką  i sprzątaczką. Na przeciwko wejścia, stał czarny samochód, który należał do mojego brata. Carlos wyszedł z auta i podszedł do mnie. Wziął nosidełko z małą i wsadził ja na tyły samochodu, a następnie przytulił mnie mocno.

- Nawet nie wiesz jak tęskniłem za tobą, Perrie. Proszę już nigdy nie urywaj ze mną kontaktu, dobrze?

- Oczywiście, Carl.- oddałam mocny uścisk brata.

- Najpierw jedziemy do mnie, duża spowiedź, a następnie spotkanie z naszym squadem. Zayn nie ma nic przeciwko?

Wzruszam jedynie ramionami, co ma oznaczać, że nie wiem i wsiadam na tyły samochodu, by siedzieć przy Cheyenne.

𝐒𝐇𝐄 𝐅𝐎𝐔𝐍𝐃 𝐓𝐇𝐄 𝐂𝐔𝐑𝐄 | perrie edwards & zayn malik |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz