,,Drugiego Marcusa?"

360 24 2
                                    

Dziś jest dzień powrotu do Norwegii. Chciałabym się spodkać jeszcze z Wiką ale tak jak mówiłam pojechała do babci... No nic, z spakowanymi walizkami zeszłam na dół gdzie zobaczyłam Lise, mamę no i tatę. Tata oczywiście rozmawiał przez telefon a mama pakowała kanapki. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy... Gdy dojechaliśmy na lotnisko samochód zostawiliśmy (była to taksówka) i wsiedliśmy do samolotu. Zajęliśmy swoje miejsca... Ale nie tak jak zawsze obok siebie. Coś nam chyba nie pykło (😁😂) i byliśmy ,,porozrzucani" po całym samolocie. Usiadłam na moim miejscu 56, po mojej prawej stronie było miejsce 57, a po lewej 55. Nikt nie był na tych miejscach. Położyłam na jednym z nich torbę a na drugim położyłam nogi. Wtedy podszedł do mnie blondyn. Był w moim wieku.

- hej, mogłabyś się przesunąć? I najlepiej zdjąć buty i torbę. Zdaje się że powinienem tutaj siedzieć.

Pokazał swój bilet gdzie rzeczywiście był numerek 57. Zdjęłam moją torbę i nogi. Chłopak usiadł na fotelu i uśmiechną się do mnie.

- jestem Marcus, dzięki że pozwoliłaś mi usiąść- powiedział i zaśmiał się leciutko.

Zatkało mnie. Boooże!!! Jaki on uroczy!!!

- heh, umiesz mówić?

- Eeee... Tak, tak. Dzięki, eee znaczy proszę :)

- Marcus! Kurde, czegoś na mnie nie poczekał?!- zobaczyłam drugiego Marcusa? Ale co??? Nie... To nie może być on. Jest taki trochę inny... Może to jego bliźniak?

- Haha, nie chciało mi się czekać na takiego ślimaka jak ty!

Chłopak nie odpowiedział. Cały czas patrzył się na mnie... To było takie nie zręczne... Marcus chyba to zauważył i postanowił przerwać tą ciszę

- Eee... Martinus? Usiądź, to jest...- popatrzył się na mnie z zakłopotaniem. No tak, zapomniałam mu się przedstawić

- Heh, ja jestem Olivia

- No właśnie, Olivia, to mój bliźniak Martinus. Martinus, to jest Olivia

- Hejka- popatrzyłam w oczy Martinusowi.

- H-hej... Mi-miło mi cię poz-poznać...- Chłopak strasznie się jąkał...

- Zawsze się tak jąkasz?

- Eeee... Nie...- dalej nastała cisza. Wtedy odezwał się Marcus...

- No, a Olivia. Gdzie wyjeżdżasz?

- Ja wracam do domu. Do Norwegii

- Do Norwegii?!- krzyknął uciszony Martinus.

- Tak... A wy?- powiedziałam zaskoczona

- Heh, ja z Martinusem też pochodzimy z Norwegii

- Serio? Ale fajnie. A skąd wracacie?

- Z Warszawy- odpowiedział Martinus

- A po co tam wyjechaliście? Macie tam krwenych?

Marcus spojrzał z pytającą miną na Martinusa. Martinus tylko pokiwał przecząco głową.

- To jak? Odpowiecie?

Hejcia! Dawno mnie tu nie było :( macie tutaj rozdzialik. Nie zbyt długi ale jest :) mam nadzieję że się podoba😘

- gwiazdka motywuje!

- miły komentarz także mile widziany!

- macie pomysł na kolejny rozdział?

- 420 słów! (Łącznie z moimi słowami, czyli tym na czarno)

Pozdrawiam!!!

Ona Woli Mojego Brata...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz