*po zajęciach szkolnych, Perspektywa Marinette*
Poczekaj Alya! Daj mi się spakować!
-Nie mogę, muszę lecieć do domu. Papatki.
(Jeez ta laska nigdy nie może poczekać. Chwila- Co to jest? Eemm, kto to napisał? Z kim ja mam się spotkać? Dobrze, przyjdę...)
*piętnasta po lekcjach*
(Gdzie on jest?!)
-Wybacz droga księżniczko za spóźnienie.
-K-kim jesteś?!! - Powiedziałam obracając się w stronę znajomego głosu.
-To ty? - Spytałam.
-Chciałbym coś wyznać...
-To słucham.
-J-ja Cię... K-kocham! - Odparł bardzo zawstydzony kot.
-Ale jak to? Nie kochasz biedronki? Przecież wiesz że ja kocham- nie ważne...-Urwałam zdanie.
-Mari, ja wiem, że też czujesz coś do mnie.
-J-ja sama nie wiem... Znaczy jesteś super i bardzo dobrze się z tobą rozmawia, ale...
-Nie ma żadnego ale.
*Kot pocałował Marinette bardzo niespodziewanie i namiętnie. Widać, że ona też tego chciała, nie odpychała go. Złapała kota za głowę i kontynuowała pocałunek, nie zważając na otoczenie i innych ludzi. Kot złapał Marinette za biodra, krążac palcami po kościach biodrowych, powoli przesuwając ku górze.)
-Umm...Ko-ocie musimy p-przestać.
-Dlaczego?
-L-ludzie patrzą
(Nagle kot obrócił się i zauważył grupkę ludzi z wyrazami twarzy typu: OMG!! W KOŃCU, CZEKAŁAM NA TOO!)
-Idziemy do mnie. - Odparłam.
(kot wziął mnie pod ramię i podsadził na mój balkon. Usiadłam na kanapie w moim pokoju, chwilę potem kot znalazł się obok mnie. Kontynuowaliśmy pocałunek.)Mam nadzieję, że się spodobało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czytajcie dalej aby zobaczyć, co się stanie. Papsy ❤️🌈
CZYTASZ
Marichat ^~^
FanfictionFanfiction Marichat origin date: 2016 bug i michal archanuol poszli do baru bug muwi michu zrib mi drinka ktury rpxypomina ci o narfozie michal wzial wudke. pwoiedzial polska wodka zolsdkowa to podstawwa napelnil szklanke do polowy bug sie usmiecbm...