Jungkook słysząc kroki, zakrywa swoje uszy dłońmi. Niespokojny wzrok świdruje po ciemnych firankach i nowoczesnych meblach. "Jesteś be-zna-dziej-ny" Chłopak się gubi, cienki głos słychać za plecami, wywołując tym samym gęsią skórkę, ale przecież za plecami jest ściana. Znów słychać kroki, więcej kroków, jakby na siebie nachodziły. Pukanie w ściany, szepty, uderzenia o podłogę i ciche śmiechy łączą się w jeden dźwięk, tworząc mieszankę wybuchową przez co kruchy chłopiec zatyka sobie mocniej uszy, zaciskając powieki, aby tylko przed tym uciec. Dźwięk się nasila, nic nie pomaga, w ustach występuje suchota. Ucieczka brzmi jak rozwiązanie, ale jak biec, gdy wyimaginowana postać ściska twoje nadgarstki. Łzy napływają, krzyk jest niemy, zanika w przestrzeni. Minuty trwają jak godziny, ten stan rozrywa wnętrzności, niszczy psychikę. Na ślepo sięga niespokojnie rękoma po swój notes, który spada nagle na podłogę. Nim Jungkook sięga po pamiętnik, zostaje szarpnięty agresywnie. Z jego gardła wydostaje się donośny krzyk, kiedy na szyi czuje czyjeś dłonie, a na plecach unosząca się niespokojnie klatkę piersiową."Cicho, Jungkookie, cicho." Słyszy cichutki, ale basowy głos przy uchu, więc otwiera szeroko oczy z których wypływają łzy. W tle słychać głośny świst, który zakończył okropne dźwięki i głosy męczące Jungkooka. "Hyung, przytul mnie hyung." mruczy słabo i odwraca głowę do Taehyunga, spoglądając zmęczonym i zamglonym wzrokiem. Taehyung zaciska wargi kurczowo, nie mogąc patrzeć jak Jeon się męczy, przyciąga go do siebie za nadgarstki i ręką przeplata jego mokre od potu kosmyki włosów przez palce. Kołysze go w swoich objęciach dla uspokojenia. Taehyung chce wycałować z jego buzi cały ten ból. Taehyung chce dać mu ukojenie. Taehyung chce. Taehyung chce, ale nie może. Taehyung czyta non stop pamiętnik Jungkooka i taehyung wie, że ktoś ostatnio mu dokuczał. Taehyung się zemści. Taehyung chce i się zemści.