-Lubisz rodzynki?
-Fu, nie?
-Okej
-A co?
-Nie wiem, ja lubię.
-Bo jesteś nienormalny.
-Wiem.
-Nie o to mi-
-Wiem.
-Chodziło mi o to, że jesteś nienormalny,
bo lubisz rodzynki, a nie bo masz tę chorobę.
-Boże, wiem przecież, po co się tłumaczysz?
-Bo się obraziłeś?
-Nie?
-Widzę, że jesteś obrażony.
-Oby ci w dupę weszły rodzynki jak na złość.
-Oby ci w dupę weszł- nieważne, jesteś za mały.