04:04
Słyszysz szepty, szmery, przewracanie mebli. Nie ma włamania, jesteś sam, zupełnie sam.
I jest twój umysł.
Czy to nie on jest najgorszy?
Kroki, kroki, kroki, szepty.
Łzy wypływają z twoich oczu, to nie jest zły koszmar, tutaj się nie budzisz.
Najważniejsze zachować spokój, zachowaj spokój, nie krzycz, nie krzycz.
Zatykasz uszy, może to zły pomysł, bo dźwięki się nasilają. Widzisz mroczki przed oczami, uciekaj, uciekaj.
Zamiast uciekać, stoisz w miejscu, nie możesz się ruszyć, strach jest silniejszy, strach wygrywa, strach twoim władcą.
Dźwięki szmerów, kroków i szeptów mieszają się z czyimś krzykiem. Ten krzyk nie należy do ciebie, ten krzyk nie ma barwy, on po prostu jest.
Serce zaciska się w nieprzyjemny sposób, a z twojego nosa zaczyna lecieć krew. Możesz usłyszeć jak własne bicie serca, ten stan zaczynasz czuć w każdej części ciała.
Znosisz to pół godziny, aby po wszystkim upaść na podłogę, bez ani krzty energii i ochoty do oddychania.
Witamy z powrotem w tym świecie Jungkook.
bo
znów
nie
wziąłeś
leków