11.

3.8K 161 54
                                    

Nie jestem zadowolona,znowu nie idzie mi pisanie,przepraszam za rozdział.😞

Rosa tak dawno dobrze nie spała,gdy otworzyła oczy i lekko poruszyła się poczuła że nie jest sama.Męski  zapach drażnił jej zmysły i palił policzki.Czuła wyraźnie dotyk ręki na swojej tali.Uświadomiła sobie że leży rozebrana tylko nie pamiętała kto to zrobił.W jej głowie zapaliła się czerwona lampka że mógł to zrobić Julian i że widział ją w bieliźnie.

Próbowała nieco odsunąć się by rozprostować kości jednak mężczyzna nadal trzymał ją zaborczo w swoich objęciach.

Zdenerwowana chciała by wreszcie obudził się ,zaczęła uderzać go ręką po plecach.

-Obudź się,chce wstać.

-Mmmy....

-No puszczaj mnie cała zesztywniałam-warknęła zła.

-No już moja złośnico-zaśmiał się.

Gdy usiadła zasłoniła ciało kawałkiem pościeli  a wtedy Julian podszedł i złożył soczystego buziaka na jej ustach na który odpowiedziała czując jak  jej serce chce wyskoczyć z piersi.

-Teraz możemy wstać ukochana,nie zakrywaj tego pięknego ciała .Już niedługo go zobaczę niczym nie okryte-powiedział prowadząc ją do toalety .

-Zostaw mnie samą i zawołaj panią Adele,chce wziąść kąpiel.

-Ja z tobą chętnie ją wezmę kochanie.

-Nie,chyba bym się zapadła pod ziemię niż pozwoliła na to-powiedziała czując czerwień na twarzy.

-Obiecuje że  by ci się spodobało-po czym wyszedł zostawiając ją samą.

Rosa usłyszała kroki osoby zbliżającej się do niej.

-Już jestem dziecko,twój narzeczony mnie przysłał.

-Proszę pomóc mi,wczoraj szybko zasnęłam i nie zdążyłam odświeżyć się.

-Oczywiście że pomogę,zaraz naleje wody do kąpieli .

Po dość długiej toalecie Rosa zaplotła jeszcze mokre włosy w warkocz,założyła różową sukienkę i zeszła na dół .
Pani Adela podprowadziła dziewczynę do stołu by usiadła przy swoim mężczyźnie.

Julian nie mógł oderwać od niej wzroku,jej usta były takie apetyczne nie mówiąc już o ciele które miał okazję zobaczyć wczorajszej nocy.

Po zjedzeniu śniadania zabrał dziewczyne na łąkę,słonko  świeciło i wiał lekki wiatr.Rosa czuła na swej twarzy ciepłe promienie i wdychała zapachy które ją otaczały.

Julian zerwał dla niej bukiet polnych kwiatów wręczając dziewczynie.

-Pięknie pachną,szkoda że nie mogę ich zobaczyć-powiedziała zmartwiona.

-Roso nie chciałem nic mówić ale jutro jedziemy do okulisty,wreszcie zbada cię i stwierdzi czy jest szansa byś widziała.

-Cieszę się,chciałabym już widzieć i zobaczyć wiele rzeczy a nie  tylko je wyobrażać sobie.

-Choć kochana,usiadziemy w cieniu i odpoczniemy.

Rosa szła bez słowa za Julianem,w pewnej chwili została posadzona na jego kolanach i przyciśnięta do jego piersi.

-Puść bo mnie udusisz-powiedziała kręcąc się na jego kolanach.

-Przestań kręcić swoim tyłeczkiem bo nie powstrzymam się i zaraz wezmę cię tu na trawie-ledwo powiedział.

NIEWIDOMA DZIEWCZYNA.☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz