Rozdział 3

95 6 0
                                    

Rano obudziła mnie Justi mówić że spóźnię się do szkoły. Zawsze tak mówi a ja i tak zawsze mam dużo czasu. Wzięłam telefon do ręki. Była 7. Przejrzałam szybko social media i po 10 minutach już stałam pod prysznicem. Przysznic i suszenie włosów zajęło mi 20 minut. Następnie zrobiłam swój stały makijaż. Dziś postanowiłam ubrać się w to:

 Dziś postanowiłam ubrać się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone. Popsikałam się perfumami od Chanel. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Niezbyt miałam ochotę na śniadanie więc wzięłam sobie do szkoły jabłko i wodę. Było już chwilę po 8, a lekcje mam na 9 więc postanowiłam już wychodzić i przy okazji iść po Kitty.  Szłam sobie wolno do niej a tu nagle po raz kolejny zatrzymały się motory. Zsiedli z motorów i zdjęli kaski. Byli to ci sami faceci co wtedy w parku.
-Ooo kogo my tu mamy!!  Gwiazdeczka idzie do szkoły. A no tak nauczyciele się martwią o naszą bidulke, to musi iść.-szydził sobie ze mnie. Zabolało.
-O co ci chodzi. Czy ty możesz się w końcu ode mnie odwalić. Przyczepiłeś się mnie jak żep psiego ogona.-po tych słowach zauważyłam złość wymalowaną na jego twarzy. Podszedł do mnie i złapał mnie mocno za ramię. Będę miała siniaki.
-Jeszcze będziesz moja gwiazdeczko a i uważaj jak do kogo się zwracasz.- szepnął mi do ucha i przygryzł je, a po moim ciele przeszły dreszcze.
Spojrzał jeszcze chwilę w moje oczy i puścił moją rękę. Założył kask i odjechał z przyjaciółmi. Przez chwilę jeszcze stałam w miejscu i myślałam co tu się właśnie stało. 10 minut później byłam już u Kity. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła mi jej mama.
-Dzień dobry Rose. Ty pewnie po Katty ale rozchorowała się i kazałam jej iść spać aby szybciej wyzdrowiała.-powiedziała miło jej mama.
-Dzień dobry. To niech pani życzy jej zdrowia i jakby pani mogła to niech pani jej powie żeby do mnie zadzwoniła.
-Dobrze przekaże.
-To do widzenia.
-Do widzenia.
Ehhh. Kitty chora, znowu będę samotna. Szczerze to przyzwyczaiłam się do tego, ale kiedy patrzę w szkole na innych kiedy śmieją się ze znajomymi i w ogóle spędzają z nimi czas robi mi się przykro. Nikt nie powinien być samotny jednak czasem to potrzebne. Szłam tak rozmyślając i nawet nie wiem kiedy weszłam na teren szkoły. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi nie licząc faceta który uprzykrza mi życie. Stał z jakąś grupką nieznanych mi osób, jak będę pomagać w bibliotece to pod pytam panią Morgan. Wiecie jestem troszkę ciekawską osobą.
Postanowiłam iść pod klasę. Pierwszą miałam biologię. Gdy byłam już pod klasą wyjęłam telefon aby posłuchać muzyki ale okazało się ze do rozpoczęcia lekcji mam jeszcze 5 minut więc się nie opłaca. Weszłam do klasy i zajęłam swoje stałe miejsce. Wypakowałam książki i czekałam aż przyjdzie pani. Gdy zadzwonił dzwonek uczniowie zaczęli wchodzić do klasy. Do mojej ławki podeszła jakaś dziewczyny pewnie jedna z nowych. Była ubrana cała na czarno. Włosy miała do ramion koloru jasno fioletowego, a do tego mocny dopasowany makijaż. Posiadała także tunele i inne kolczyki. Miała piękne oczy. Ciężko było określić kolor, ale były śliczne.
-Hej, mogę się do siąść? -zapytała się miło.
-Hej oczywiście że tak.-uśmiechnęłam się do niej, a ona odwzajemniła.
-Mira jestem, a ty pewnie Rose co nie?
-Tak, miło mi cię poznać.
-Mi też.
I tak zakończyła się nasza rozmowa. Mira wydaje się bardzo fajną osobą i skąd zna moje imię? Ale mniejsza z tym, mam nadzieję że się polubimy.
W połowie lekcji do klasy weszli faceci którzy od kilku dni mnie prześladują.
-O Archer, Xander i Alek raczyliście przyjść na lekcje? -zapytała chamsko nauczycielka biologii.
-Powinna się cieszyć pani że w ogóle pojawiamy się na lekcjach takiego babsztyla jak pani.-odpowiedzial sarkastycznie ten który nimi rządzi czyli ten który głównie mnie prześladuje.
-Archer natychmiast do dyrektora!!  A waszej dwójce radzę siadać do ławek bo także tam tracicie!! -wydarla się wściekła nauczycielka.
-Ta. -odpowiedzieli chórkiem.
-Rose pójdziesz z Archerem(nie wiem czy dobrze odmieniłam😂😂) przy okazji weźmiesz dokumenty dla pana od historii dobrze? Nawet nie musisz już wracać na lekcje i tak to umiesz-bylam strasznie zdziwiona "rozkazem"  pani ale wstałam, spakowałam książki i cicho odpowiedziałam "dobrze proszę pani". Archer jako wielki dżentelmen przepuścił mnie w drzwiach ale jestem w 98% pewna że chciał popatrzeć na mój tyłek. Wyszłam na korytarz i zaczęłam iść w stronę gabinetu dyrektora. Ogólnie to mamy dyrektora i dyrektorkę bo są oni małżeństwem i razem sprawują "władzę".
-Gwiazdeczko na prawdę chcesz iść do dyra?-zapytał Archer.
-Tak i ty też powinieneś iść dla swojego dobra.-prychnął
-Nie zbyt mam ochotę tam iść ale do trzymam ci towarzystwa- dorównał mi kroku i szedł nawet prze de mną a mi się wydawało że szybko chodzę.
-Nie potrzebuje towarzystwa, poradzę sobie sama.
-W tym świecie nikt nie może być sam bo inaczej sobie nie poradzi. Wiesz człowiek może sobie sam kupić trumnę i wykopać dół ale zawsze musi być ktoś kto go pochowa bo musi być przy nas drugi czlowiek.-zdziwily mnie jego słowa były bardzo mądre.
-Mądre. Wiesz czasem samotność pomaga człowiekowi. Łatwiej jest sobie poukładać swoje życie by czegoś nie zniszczyć.-odpowiedziałam przypominając sobie chwile gdy dowiedziałam się prawdy i ciągle potrzebowałam samotności by sobie to ułożyć.
-Masz rację czasem samotność jest dobra ale jest też najgorszym co może być w naszym życiu.
-Ooo to już tutaj. Dzięki za towarzystwo.
Weszłam do gabinetu dyrektora szybko wzięłam papiery dla historyka. I poszłam pod salę by czekać na kolejną godzinę. Na szczęście do szkoły idziemy jeszcze tylko jutro i będzie weekend.

Kilka godzin później

Siedzę w pokoju i nie wiem co robić. Jest już osiemnasta, lekcję odrobiłam, nauczyłam się na jutro więc obejrzę kilka odcinków moich seriali. Wzięłam laptopa usiadlam wygodnie w łóżku. Pierw postanowiłam obejrzeć kilka odcinków Teen Wolfa.
Kiedy skończyłam oglądać 4 odcinek była 21. Więc włączyłam sobie 5 odcinek 5 sezonu Pamiętników Wampirów.  Oglądam ten serial poraz 7 i nadal jest tak samo super. Znam już nawet miejscami scenariusz. Tylko szkoda że na końcu Elena będzie z Damonem a nie ze Stefanem. Właśnie kończyłam oglądać 3 odcinek gdy do mojego pokoju ktoś zapukał. Powiedziałam "proszę" i poprawiłam swoją pozycję na łóżku. Jak sobie teraz tak myślę to mogłabym mieć łóżko przy ścianie. Ale wracając do pokoju wszedł ojciec i zapytał
-A ty jeszcze nie śpisz ? Już 24 dochodzi.
-Właśnie miałam szykować się do spanie.-trochę skłamałam bo nie wiedziałam nawet że dochodzi 24.
-To przebieraj się w piżamę i spać. Dobranoc.
-Dobranoc.- odpowiedziałam, a ojciec wyszedł z pokoju.
Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na biurko. Poszłam wziąść szybki prysznic. Zajęło mi to 15 minut bo nie chce mi się dzisiaj suszyć włosów. Założyłam szybko swoją piżamę składająca się z podkoszulki mojego kuzyna kiedyś mu zabrałam oraz z krótkich szortów. Wskoczyłam szybko do łóżka i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Hejka a oto i nowy rozdział. Mam nadzieję że się wam podoba. Gwiazdkujcie i komentujcie. Przepraszam że znowu długo mnie nie było ale mam dość sporo problemów więc niezbyt mam czas. Ogólnie to w dużej mierze rozdział powstał teraz dzięki NightQueen07 bo tak to był by dopiero za jakiś tydzień albo dwa. A i mam nadzieję że dobijecie 200 wyświetleń. Wierzę w was.💕❤💝
Kicia178

Nowa Ja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz