Zdradzony

1.1K 40 12
                                    

Noc. Ciemność wszechogarniająca cały las. Cichy śmiech blondynki i jej towarzysza. Szum wiatru w koronach drzew. Cienie zadrżały, a zielone oczy śledziły parę. Śmiech dziewczyny wypełnił ciszę. Brunet ukrył się za drzewem. Sierpowaty księżyc delikatnie oświetlał polanę. Jego charakter idealnie oddawał uczucie Czkawki. Jego narzeczona siedziała na kłodzie na środku pustej przestrzeni. Obok niej blondyn o imieniu Ulfr. Gość na Berk w związku z odwiedzinami jego rodziny.

[...] zawsze będzie: Czkawka i Astrid... - wspomnienie nawiedziło umysł Czkawki. Smutek nawiedził go, gdy zobaczył jak jego dziewczyna całuje się z blondynem.

Żal, cierpienie i złość opanowały jego duszę. Z kieszeni wyjął pudełeczko. Gdy je otworzył, oczom ukazał się pierścionek: srebrno-niebieski - jej ulubione połączenie. Zamknął je i schował głęboko w kieszeni. Jęk Astrid oraz dziwne szepty Ulfra skłoniły Czkawkę do opuszczenia lasu.

Następny dzień

Dźwięk kucia towarzyszył przechodniom od samego rana. Wściekły młodzieniec znalazł ujście emocji w kuciu. Obecnie poprawiał Smocze Skrzydła, a mianowicie dodawał wzmocnienie na linii kręgosłupa, by nie odczuwać każdego rozłożenia skrzydeł w locie przez kilka dni. Na dworze panowała całkiem wysoka temperatura jak na wczesne lato, lecz w kuźni było gorąco. Żar bijący od pieca oraz obrabianego metalu zmusił chłopca do pozbycia się bluzy. Gdy obrobił dwa cienkie plastry metalu, wszedł do swego zakątka. Tam rozłożył plan nowego ogona Szczerbatka. Miał on mieć dwa tryby: sterowanie nogą oraz naśladowanie drugiej lotki. Czkawka zaczął powoli składać mechanizm auto sterowania, gdy poczuł ciepłe, miękkie dłonie na swych oczach.
- Co tam Astrid? - zaczął rozmowę jak zwykle.
- Wszystko dobrze. A u ciebie? - promieniowała szczęściem. Było tak zawsze, po każdym jej spotkaniem z Ulfrem.
- Również dobrze. Może wybierzemy się wieczorem na spacer? - zadał pytanie, choć i tak znał odpowiedź:
- Wieczorem nie da rady. Wybacz. Może teraz? - zaproponowała, na co się zgodził. W końcu mimo jej zdrady nadal ją kochał.

Rodzice Astrid ucieszyli się, gdy dowiedzieli się o związku przyszłego wodza i ich córki. Wiedzieli, że Czkawka zapewni dziewczynie dobre warunki oraz będzie ją szanował. Przez to nie podobało się im, że blondynka woli spędzać czas z Ulfrem, aniżeli swoim chłopakiem.

Ich tradycja mówiła, że każdy chłopak, jeśli zamierza prosić o rękę kobietę, musi zapytać rodziców o pozwolenie. Stąd też Hoffersonowie wiedzieli o planach Czkawki. Bardzo lubili syna Stoika, gdyż osiągnął wiele, a nie wywyższał się i zawsze był gotów pomóc.

Jednej nocy ojciec dziewczyny, zobaczył jak blondynka, wymyka się do lasu. Ruszył za nią, skradając się niczym kot. Dotarł do polany. Skrył się w krzakach i obserwował sytuację. Słabo widział, gdyż nów był kilka dni wcześniej. Lecz gdy postać się odwróciła, krew zmroził mu fakt, że to nie był Czkawka. Gdy sytuacja zaczęła się rozwijać, Hofferson uciekł do domu podzielić się wiadomościami ze swoją żoną.

Nad dziewczyną zbierały się ciemne chmury. Przez nieuwagę matki Astrid niemal cała wieś wiedziała o nocnych wyprawach młodej Hoffersonówny. Wyjątkiem była młodzież oraz dzieci z wyjątkiem zwanym Czkawką.

Dziewczyna, choć nie była wytykana, to mimo wszystko, widziała pełne dezaprobaty spojrzenia mieszkańców.

Stoik odnośnie rozwiązłości dziewczyny syna, stwierdził, że to brunet ma zdecydować.Ten jednak tego odmawiał. Wolał o tym nie myśleć.

Dziewczyna mimo wszystko nie zaprzestała nocnych spotkań. Wszystko to się skończyło jednego poranka.

Wstała z parszywym samopoczuciem, a jeszcze gorszym humorem. Po porannej toalecie, zeszła na śniadanie. Gdy połknęła kilka kęsów, poczuła, że jej żołądek buntuje się. Po zwróceniu pożywienia, postanowiła udać się do medyka. Nie do Goti, gdyż do "rozmowy" z nią potrzebny był Pyskacz, który wypaplał by, wszystko wszystkim. Ruszyła w stronę domu bruneta, jej chłopaka, który swego czasu był uczniem Goti. Zapukała do domu wodza. Po chwili drzwi otworzył cel wyprawy. Po standardowej przemowie: "Miło cię widzieć, wejdź.", weszła i usiadła przy kominku.

- Więc co cię sprowadza? - spokojnie zaczął chłopak.
- Od rana źle się czuję. Mama twierdzi, że zjadłam coś nieświeżego.
- I zgaduję, że wszystko cię wkurza. - odpowiedział chłopak, albowiem domyślał się przyczyny.
- Odrobinę. - ta odpowiedź, nieco zabolała Czkawkę, bo wiedział, że to koniec.
- Astrid, ... - zaczerpnął powietrza i dokończył - jesteś w ciąży.

W tym oto momencie z Astrid uszło całe powietrze. Nie pomyślała, że takie coś może się stać. Zresztą, w końcu spotykała z Ulfrem prawie codziennie od około miesiąca.

Teraz to Czkawka poczuł się naprawdę zdradzony.

Zrozumiał, że nie ma mowy na ślub, bo Stoik dowie się i nigdy nie dopuści do czegoś takiego. Zresztą uczucie tak długo tłumione, nie odzywało się od pewnego czasu. Wiedział, że nigdy nie przestanie jej kochać, ale przestał za nią tęsknić.

Witajcie ponownie. Mam nadzieję, że się podobało. Dzielcie się w komentarzach pomysłami na opowiadania. Trzymajcie się.

JWS - One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz