Fourth

324 23 9
                                    

Pamiętam pierwszą randkę. Nieśmiało ciągnęłaś mnie za rękę po bocznych uliczkach miasta, gdzie nikt nas nie zobaczy. Nazwałaś to ścisłej tajną misją, która decydowała o losach całego świata. Naszego świata. Uznałem to za szczyt absurdu, gdy założyłaś okulary przeciwsłoneczne. Mimo wszystko poszedłem w Twoje ślady samemu nie rozumiejąc czemu. Przy Tobie byłem inny, lepszy. Przestawałem być bogatym paniczem, a zaczynałem kochający nastolatkiem. Dalej bawi mnie to, że wyciągnęłaś nas do kina na horror tylko po to, żeby podskakiwać przy nagłym dźwięku udając nie bojącą się niczego. Uwielbiałem chwilę, gdy walczyłaś sama ze sobą w napływie chęci objęcia mnie. Po seansie zabrałem Cię do restauracji. Rozmawialiśmy o tym, co jest ważne. Dużo żartów, jeszcze więcej zaczepiania. Mogę z Tobą nawet milczeć całe życie. Byle być obok ciebie. Po wszystkim zapłaciłem za posiłek i zabrałem Cię na spacer po parku. Jedynymi świadkami były gwiazdy na niebie. Zawsze je kochałaś. Czasami mówiłaś, że Ci, którzy odeszli tam są. Zawsze gdy o nich opowiadałaś Twoje oczy błyszczały. Mógłbym taką Cię oglądać codziennie. Wspominałaś, że każda gwiazda jest z którąś połączona, coś jak tradycyjna czerwona nić. Wtedy nie zwróciłem uwagi na to, że nazwałaś mnie swoją gwiazdką. Nieśmiało chwyciłaś mnie za dłoń, ciągnąc w kierunku, który jedynie Ty znałaś. Ostatecznie skończyliśmy nad jeziorem ze splecionymi dłońmi. Pierwszy raz widziałem Cię tak skoncentrowaną, niepewną, czerwoną, zdeterminowaną, a jednocześnie przestraszoną. Twoje oczy są jak otwarta księga. Zadrgałaś z zimną, więc podarowałem Ci swoją bluzę, po jej założeniu rumieńce wyraźnie nabrały na sile. Czułem w środku, że to ta chwila. Delikatnie zwróciłem cię ku sobie, już miałem się odezwać jednak mnie uprzedziłaś. Z Twoich ust wydało się cicho'' Kocham Cię Seijuro '' Moje serce stanęło. Czy to sen? Czy to się dzieje naprawdę? Czekałaś na reakcje, ale ta na moich policzkach była niewystarczająca. Delikatnie przyciągnąłem Cię zamykając w szczelnym uścisku. "Ja cię też". Tylko tyle był w stanie z siebie wydusić. Jesteś całym moim światem, nigdy Cię nie puszcze. Siedzieliśmy tak chłonąc wzajemnie ciepło i zapachy ciał. Nie dowierzałem, że tak to się potoczyło. Nadszedł moment rozłąki. Niechętnie puściłem Cię pod domem. Wyjąłem z kieszeni drobny wisiorek od razu Ci go zakładając. Chciałem ogłosić światu, że jesteś moja i tylko moja. Chciałem sprawić, żeby wszyscy wiedzieli, że jestem Twój i tylko Twój. Mamy siebie i nic innego nie ma znaczenia. Ostatni raz musnąłem Twoją skroń. To był jeden z najwspanialszych wieczorów w moim życiu. 

Wziąłem głęboki wdech ściskając w dłoni drobną biżuterię. To tutaj wszystko się zaczęło. Moje ciało drży. Tęsknie za Twoim dotykiem, obrażoną miną, błyszczącymi oczami, zarumienionymi policzkami, delikatnym spojrzeniem, przyjemnym głosem. Kurwa, tęsknie za Tobą. Nie potrafię już żyć. Ile jeszcze mam płacić za co się stało?  '' Wciąż jestem Twoją gwiazdką, tylko Twoja. Przysięgam . Kolejne łzy, a podobno mężczyźni nie płaczą. Czuję, że coraz ciężej mi się oddycha bez mojego słońca. Mój świat świat zamienił się w ruinę.

Akashi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz