Spokojnie gładzę dłonią Twój policzek. Jesteś taka piękna, gdy śpisz. Jednak mogłabyś się już obudzić, wiesz? Mam ochotę złapać Cię za ramiona i nimi potrząsnąć. To trwa już zbyt długo. ''Proszę, otwórz oczy.'' przyłożyłem Twoją dłoń do mojego policzka. Nie radze już sobie, nie jestem tak silny jak Ty. Łzy zaczęły powoli skapywać na podłogę. Dlaczego Ty? Ile jeszcze to będzie trwać? Kocham Cię. Kocham, słyszysz? Więc do cholery jasnej wreszcie przerwij ten sen. Pozwoliłem sobie na chwilę słabości, płacząc jak dziecko z twarzą wciśniętą w Ciebie. Niechętnie opuściłem szpital, gdy pielęgniarka kolejny raz mnie upomniała o upłynięciu godzin odwiedzin. Powolnym krokiem skierowałem się do mojej rezydencji doprowadzając całkowicie do porządku. W środku czekał na mnie ojciec. Po raz kolejny zaproponował mi spotkanie z dziewczyną, którą związek wpłynąłby korzystnie na jego firmę. Zawsze odmawiałem ze względu na Ciebie. Nie chcę nikogo innego,jednak tym razem zaznaczył, że to przyjacielskie spotkanie i nie liczy na nic więcej z mojej strony. Pomyślałem, że dobrze mi zrobi wyjście z domu, więc się zgodziłem. Następnego dnia na miejscu czekała na mnie piękna dziewczyna. Wyglądała na miłą i ułożoną. Od razu uśmiechnęła się do mnie nieśmiało, odwzajemniłem gest, na co ona się zarumieniła. Zabrałem ją do kina, wybrała horror. Na pierwszej scenie z mordercą się we mnie wtuliła. Zerknąłem na nią, jednak nie odsunąłem.
Nie zdradziłem Cię.
Po seansie skierowaliśmy się do restauracji, przyjemnie mi się z nią rozmawiało, była całkiem zabawna. Spokojnie zjedliśmy, następnie poszliśmy na spacer parkiem. Zmarzła, więc oddałem jej swój płaszcz. Pomimo pochmurnego nieba usiedliśmy nad jeziorem patrząc na spokojną tafle.
Nie zdradziłem Cię, prawda?
Po wszystkim postanowiłem ją odprowadzić, jednak zaproponowała mi wejście do środka. Usiedliśmy na kanapie z herbatą, jej rodzice wyjechali więc nikt nie zakłócał spokoju. Włączyła jakiś film wtulając się we mnie. Ponownie nie protestowałem, objąłem ją. Dyskretnie głaskała moje udo, delikatnie muskałem jej odkryte ramie kciukiem. Musnęła mój policzek ustami. Zacząłem składać pocałunki na jej szyi schodząc na ramiona. Dość szybko skończyliśmy w jej sypialni. Nawet nie wiem kiedy zacząłem się z nią pieprzyć. Wiesz co jest najgorsze? Było mi dobrze. Cholernie dobrze.
[Imię], Zdradziłem Cię.
Zebrałem rano ciuchy wybiegając z jej domu. Wpadłem do swojej łazienki obmywając twarz. Zobaczyłem kilka malinek na szyi i zadrapań na ramionach. Ja to naprawdę zrobiłem. Uderzyłem się delikatnie dłońmi w policzki. To nie sen. Nagle odezwał się mój telefon. Dzisiaj mecz koleżeński z Kise i resztą. Na szybko wziąłem prysznic zagrywając ślady i chwytając torbę wybiegłem. Zdążyłem na czas i mecz przebiegł gładko, mogłem na chwilę odetchnąć. Po meczu wszyscy zaczęli iść w dobrze mi znanym kierunku, jednak ja się nie ruszyłem. ''Akashicchi? Nie idziesz do niej? Dobrze wiesz, że czeka na Twoją wizytę'' słyszałem troskę w jego głosie. ''Kise ja nie mogę, j-ja ją zdradziłem. Pieprzyłem się z inną'' Wychlipałem chowając twarz w dłoniach. Zapadła cisza, żaden z nich się tego nie spodziewał. Ponownie dotarł do mnie jego głos. Pierwszy raz był tak zimny i oschły, a jednocześnie spokojny. ''Nigdy więcej do niej nie przychodź Akashicchi.'' Zostawili mnie tam samego. Obrzydzeni, skołowani, zaskoczeni. Wróciłem do domu. Osunąłem się na podłogę. Zostałem sam, zupełnie sam. Od tamtego dnia nie ruszyłem się z mojego pokoju. Ciągle leżałem na dywanie pijąc whisky. Gdy tak siedziałem z nożyczkami w ręce zastanawiając się czy to zrobić ktoś wszedł do mojego pokoju. Kise? Dlaczego przyszedłeś? Wyrzuciłeś mi narzędzie z rąk uderzając w twarz. Zasłużyłem. Jednak po chwili mocno mnie objąłeś. ''Jesteś pijany i śmierdzisz''Ponownie zacząłem płakać. Nieudolnie się tłumaczyłem, że tego nie chciałem, że to było pod wpływem impulsu, jednak Ty wciąż spokojnie się na mnie patrzyłeś uspokajając i doprowadzając do porządku. Po wszystkim wsunąłeś mi ten naszyjnik do ręki ''Czy ona nie...?'' Spojrzałeś mi w oczy ''Jej serce stanęło, więc zabrali ją do szpitala w innym mieście. Poprosiła mnie o to kiedyś, że jak coś się stanie mam Ci go oddać, żebyś był wolny.'' Ponownie się rozpłakałem. Cały mój świat zniknął w jednej chwili.
Stałem oparty o framugę drzwi. Ile można się szykować? To tylko kolacja. Chcesz być idealna, co? Nigdy Ci tego nie powiem. Idealna była tylko [Imię]. Interesuje mnie tylko Twoje ciało, zbyt łatwo Cię zmanipulować. Mówisz mi, że mnie kochasz, a wystrajasz się dla całego miasta. W końcu wszyscy mają na Ciebie patrzeć z pożądanie, prawda? Jesteś obrzydliwa. Dlaczego to ciągniesz? Mam dość, a sam to nakręcam. Jestem pewien, że mnie zdradzasz, ale nie powiem tego głośno. To zabrzmi jakby mi zależało, a nie obchodzi mnie ani odrobinę. Już nie pamiętam jak to jest czuć zazdrość. Za to tęsknota zabiera mi sen z powiek. Niech to się już skończy.
CZYTASZ
Akashi x Reader
FanfictionPorozumienie jest drogą do sukcesu, jednak jesteśmy tylko ludźmi.