Eighth

210 15 1
                                    

Zrezygnowany delikatnie odsunąłem dziewczynę przenosząc spojrzenie na Ciebie. Ku mojemu zaskoczeniu patrzyłaś mi prosto w oczy. Nie byłaś zła, uniosłaś kąciki ust w delikatnym uśmiechu. Zraniłem Cię, widzę to. Niezapowiedziany gość chyba od razu domyślił się kim jesteś, bo posłał Ci nieprzychylne spojrzenie. Już miałem się odezwać jednak uprzedziłaś mnie propozycją wejścia do środka całą trójką. Chciałaś coś jeszcze powiedzieć jednak umilkłaś pod spojrzeniem tamtej. Nie poznaję Cię. Dlaczego kulisz się zamiast wyciągać ręce po swoje? Czyżbyś już mnie nie uznawała? Rozumiem to, więc ignoruje paraliżujący ból w klatce piersiowej. Usiedliśmy razem w salonie, każde z innej strony stolika. Byłaś na przeciwko posyłając mi delikatny uśmiech, który zawsze mnie uspokajał. Zapadła niezręczna cisza, to nie tak miało wyglądać, ale czy jej obecność cokolwiek zmienia? Niezręczność i cisza były nieuniknione. Nigdy nie mieliśmy problemu z rozmawianiem o uczuciach przy ludziach, ale zachowywaliśmy takie rozmowy na chwile prywatności. To była nasza intymność. Wzięłaś łyka herbaty i głęboki wdech, a następnie przetarłaś twarz dłońmi. Więc to Ty przerywasz milczenie. ''Seijuro'' Powiedziałaś prawie bezgłośnie, jednak spojrzałem Ci głęboko w oczy. Było widać, że z rozwagą dobierasz słowa. Co chcesz mi powiedzieć? ''Wiem, że długo spałam. Wiele się zmieniło. Wiem też, że już nie jesteś mój i nie mam Ci tego za złe. Widocznie mieliśmy się rozstać'' Delikatnie drgałaś, utrzymując smutny uśmiech. ''Dalej żyje przeszłością przez ten sen, dlatego proszę bądź wyrozumiały. Obiecuję jak najszybciej o Tobie zapomnieć i nie komplikować.'' Nie wiedziałem jak zareagować. Gdy napłynęły Ci do oczu łzy spuściłaś głowę chowając się przed moim spojrzeniem. Wyciągnąłem rękę w stronę Twojego policzka, jednak została złapana przez nią. Szybko wstałaś i przepraszając wybiegłaś. Widziałem te łzy, jednak tym razem nawet nie spróbowałem wstać i za Tobą biec. Zrozumiałem co miała na myśli. Wyrwałem strony z ulubionej książki żeby szybciej zacząć nową, a teraz jak gdyby nigdy nic chce ją dokończyć dopisując na siłę zakończenie, bez najmniejszej podpowiedzi o treści, ilości stron czy zwrocie akcji. Nie mogę dłużej uciekać, dopadła mnie rzeczywistość. To zawsze tak boli? ''Co teraz zrobisz?'' Te pytanie zmusiło mnie do refleksji. ''Przestane kłamać'' W ten sposób całkowicie zakończyłem relację z tą kobietą. Mam dosyć okłamywania się, ze to nic nie znaczy. Jestem dziwką, która pieprzyła się w celu zaspokojenia zachcianki. Jak zwierze nie mogące powstrzymać swojego instynktu. Usiadłem na tarasie opierając głowę o barierkę. Połączenie gwiazdami, co? Wiedziałem co mam zrobić, ale czy to miało jakiś sens? Wyjąłem z kieszeni naszyjnik. ''Założysz go jeszcze kiedyś?'' Zacząłem płakać jak dziecko. Nie zasługuję na wyrozumienie, czy pogłaskanie po głowie. Sam się o to prosiłem pogrywając z losem w najlepsze i nagle widzę swój błąd. Właściwie do głowy przychodzi mi jedna, jedyna wymówka. To śmieszne, bo gdybym jej kiedykolwiek użył zostałbym wyśmiany. Wróciłem do sypialni opadając na łóżko. ''Może i zamieniłem się w potwora, ale to dlatego, że to przy Tobie stawałem się lepszym człowiekiem'' Wyszeptałem dociskając do siebie biżuterie i oddając się w ramiona morfeusza.  

Akashi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz