Po co ona się w ogóle zgodziła na tę imprezę?
Głupia, głośno dudniąca muzyka tylko powiększała jej irytację. Duszność i zaduch, połączone z migającymi światłami oraz spoconym tłumem podskakującym do basów piosenki wcale tego nie poprawiały.
Hermiona miała już serdecznie dosyć, a przecież przyszli do pokoju wspólnego Slytherinu ledwie pół godziny temu.
- Jeżeli jeszcze jeden głupi Puchon potknie się o moje nogi, to przysięgam na Merlina, że zawieszę go pod sufitem - warknął pod nosem Harry, który opierał się o ścianę obok niej.
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ona czuła się zirytowana.
Ronald jakoś nie miał problemu, żeby bujać się razem z tłumem, chociaż to on najbardziej się zapierał przed przyjściem tutaj.Ostatecznie i tak wszyscy poszli, chociaż w głębi duszy wiedzieli, że skończy się jak zwykle.
Byli jednak tak spragnieni jakiejkolwiek rozrywki, chwili oderwania od rzeczywistości lub czegokolwiek co na moment zajęłoby ich myśli, że nie wahali się długo przed pójściem w piątek do gniazda węży.
Teraz Hermiona nie była już taka przekonana o doskonałości tego planu.
- Trzymasz się?- Harry położył jej dłoń na ramieniu i zmierzył ją współczującym spojrzeniem. Jako jedyny wiedział o jej nieznośnych wahaniach nastroju i pożerającej wnętrze pustce.
Pokiwała niedbale głową.
- Tak, tylko dolej mi wódki.
Chłopak parsknął, ale posłusznie napełnił jej podstawiony kubeczek, samemu również sobie dolewając.
- Oho, patrz kto nam się przygląda... - wymamrotał pod nosem Harry, dyskretnie pokazując jej oczami przeciwległą ścianę.
Wzrok Hermiony powędrował w tamtym kierunku i dostrzegła Draco Malfoya, Pansy Parkinson oraz Zabiniego, również podpierających ściany i gapiących się na nich niezbyt skrycie.
Zauważywszy ich wzrok, uśmiechnęli się do nich kpiąco i odwrócili spojrzenia. Choć Hermiona mogłaby przysiąc, że wcześniej Pansy do niej mrugnęła.
Pansy? Mrugnęła? Czy to na pewno ona?
Jeszcze raz przyjrzała się dziewczynie stojącej po drugiej stronie pokoju.
Czarne, proste włosy przed ramiona i równie ciemne oczy, które czujnie lustrowały pomieszczenie. Przezroczysta siateczkowana bluzka, spod której wychodził czarny top wydała się Hermionie niesamowicie seksowna. A krótka spódniczka ukazująca długie nogi Pansy...Zamknęła oczy i wychyliła cały kubek alkoholu za jednym razem. Wódka paliła w przełyk, ale przynajmniej usprawiedliwiało to jej czerwone policzki.
Zerknęła na Harry'ego. Jej przyjaciel również wpatrywał się w trójkę ślizgonów, a konkretnie w jednego z nich, platynowłosego, który co chwilę odwracał się w ich stronę posyłając złośliwe spojrzenia.
- Zagadasz do niego w końcu?
Harry zakrztusił się właśnie pitym drinkiem.
- Co? - Wybałuszył na nią oczy. - O czym ty gadasz?
- Oboje czaicie się tak już od pierwszej klasy. Żal patrzeć jak się męczycie. - Westchnęła znudzonym tonem.
Harry tylko pokręcił głową mamrocząc coś niewyraźnie i dolał sobie alkoholu.
***
Pół godziny i pięć drinków później, Hermiona w końcu zaczęła odczuwać niewytłumaczalną euforię i zadowolenie, związane z ilością wypitych przez nią szklanek.
Teraz obserwowała z rozluźnieniem bawiący się tłum i rozkoszowała się szumem w głowie, zagłuszającym wszelkie niechciane myśli.
- Ej, Hermiona, patrz kto w końcu postanowił włożyć spodnie! - Wydarł jej się do ucha Ron, który był chyba jedną z najbardziej pijanych osób w pomieszczeniu.
Posłusznie podążyła wzrokiem w stronę którą rudzielec pokazywał palcem, zbyt nietrzeźwa, by zwrócić mu uwagę na niekulturalność tego gestu.
Stojący niedaleko Draco Malfoy wpatrywał się uporczywie w Harry'ego, który nieświadomy poświęcanej mu uwagi bujał się lekko do rytmu z zamkniętymi oczami.
Obok Dracona stała rozemocjonowana Pansy, która coś do niego mówiła mocno gestykulując.
Po chwili Malfoy skinął głową z dziwną miną, a następnie wyjął jej kubek z rąk, wychylił go za jednym razem i ruszył energicznie w stronę Pottera.■■■■■■
■■■■■
■■■■
■■■
■■
■
No witamŁadnie proszę o jakieś komentarze które zmotywują mnie, żebym dalej pisała ten twór xD
CZYTASZ
Just this one time, honey ///pansmione
FanfictionHermionę wojna z Voldemortem zmieniła bardziej, niż mogłaby to podejrzewać. Nie poznaje samej siebie, ale w gruncie rzeczy, wcale jej to nie przeszkadza. Obojętna na wszystko zaczyna próbować różnych rzeczy, żeby choć na chwilę przerwać ogarniającą...