Czemu on?

3.9K 180 50
                                    

- Armin jak wyglądam? - Spytałem gdy wyszedłem z łazienki.
- Dla mnie zawsze wyglądasz  prześlicznie. - Podszedł i pocałował mnie w policzek. Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Szliśmy na imprezę do kumpla mojego chłopaka. Nim się zorientowałem byliśmy już na miejscu, a drzwi otworzył nam facet o nienaturalnie krzaczastych i wielkich brwiach.
- Siemka wchodźcie. - Przybił Armionowi piątke, a mi podał dłoń.
Gdy byliśmy w środku widać było, że impreza się rozkręca. Trzymałem się blisko blondyna, ponieważ nie zbyt lubiłem takie miejsca. Byłem dość nieśmiałą i niepewną omegą. Wiedziałem też, że po alkoholu Armin robił rzeczy, których nikt by się nie spodziewał.
- Kochanie muszę iść do toalety. - Oznajmiłem na co on kiwnął głową.
Wszedłem do łazienki gdzie załatwiłem swoje potrzeby i zacząłem się przyglądać w lustrze. W tym momencie do pomieszczenia wszedł czarnowłosy, blady alfa.
- Wybacz. - Mruknął i chciał zamknąć drzwi ale ja szybko powiedziałem. - Nic nie szkodzi, właśnie wychodzę. - I tak też zrobiłem. Gdy otarłem się o jego ramię wzdrygnąłem się, bo przeszedł mnie elektryzujący dreszcz. Speszony  zarumieniłem się i wszedłem do wielkiego salonu gdzie każdy grał w butelkę. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom......Ujrzałem Armina siedzącego Erwinowi na kolanach i całującego go.
- Zaliczone. - Odezwała się dziewczyna po ich prawej stronie. Dopiero teraz ktoś mnie zauważył. Ja nie panując  nad sobą wybiegłem na dwór wpadając na tą samą alfę co wcześniej. Łzy lały się z mojej twarzy strumieniami. Jeszcze nikt tak mnie nie skrzywdził. Znałem się z Arminem od urodzenia i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Około 2 miesiące temu zostaliśmy parą i byliśmy bardzo szczęśliwi. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko się posypało przez jego chęć zostania w tej głupiej grze. Usiadłem na ławce przed domem, z którego wybiegłem i płakałem. Nagle podbiegł do mnie czarnowłosy.
- Eren co się stało? - Spytał zmartwiony, a moje serce nieznacznie przyśpieszyło.
Powiedz mu.
Jakiś głos zaczął gadać coś w mojej głowie. Super. Jeszcze brakuje mi żebym w psychiatryku  wylądował.
On cię pocieszy i zaakceptuje.
Ten głos nie dawał mi spokoju.
- Eren wszystko gra? - Mój głos w głowie nie ustępował.
Odpowiedz. Niech cię pocieszy. Niech się tobą zainteresuje. Chcesz tego.
- Nie, nic nie gra! - Krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem. On nic nie powiedział tylko mnie przytulił. Byłem zaskoczony tym gestem. Moje serce zaczęło szybciej bić, a mi kręciło się w głowie. Nie tylko nie teraz. Dostałem rui.
- Eren dlaczego tak intensywnie pachniesz? - Spytał i powąchał mnie.
- J-ja d-dostałem.... - Nie byłem wstanie wypowiedzieć żadnego słowa.
- Rozumiem. - Powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Zawiozę cię do mnie ok? - Nie byłem pewny czy się zgodzić ale powiedziałem tak ze względu na moje bezpieczeństwo. Czarnowłosy zaprowadził mnie do czerwonego mercedesa i otworzył drzwi jak prawdziwej damie. Szybko usiadłem w fotelu i się zapiąłem.
- Mam dość głupie pytanie. - Podrapałem się po głowie i spojrzałem na niego.
- Hmm?
- Jak się nazywasz? - Było mi bardzo wstyd zadać to pytanie sam nie wiem czemu.
- Och wybacz. - Widać było, że też się zestresował. - Rivalle Ackermann ale mów mi Levi.
- Zdaje mi się, że gdzieś słyszałem to nazwisko. - Pomyślałem na głos.
- Mój ojciec jest jednym z najlepszych prawników w mieście, mama pracuje jako aktorka w Hollywood, a ja jestem modelem.
- A skąd znasz moje imię?
- Piszę ci na metce od bluzy. - Zachichotał, a ja się zarumieniłem. Miałem tę bluzę od 10 lat i nadal z niej niewyrosłem. Dostałem ją od taty na urodziny tuż przed jego wypadkiem. Na to wspomnienie zrobiło mi się smutno.
- Jesteśmy na miejscu. - Powiedział Levi gdy wysiadał z auta. Ja zrobiłem to samo i moim oczom ukazała się piękna, czarno-biała willa otoczona bramą z kwiatami i liśćmi. Widać było, że wszystko jest specjalnie zaaranżowane. Szybko weszliśmy do środka, ponieważ na dworze zaczynało się robić ciemno. Dlaczego Armin nie pobiegł za mną albo chociaż mnie nie zawował? Może mu na mnie nie zależało? A może mnie nie widział i słyszał? Zrobiło mi się duszno i bolała mnie głowa. Levi widząc w jakim jestem stanie wziął mnie na ręce jak księżniczkę i zaniósł do sypialni. Gdy położył mnie ja cicho jęknąłem z bólu. W jego oczach widać było pożądanie i z trudem się powstrzymywał. Pocałował mnie tylko lekko w usta i poszedł do kuchni po lekarstwa, a ja rozmyślałem jaki jestem. Od dziecka byłem ideałem. Dobrze się uczyłem i miałem wiele osiągnięć sportowych i do tego nigdy nie miałem żadnych problemów. Z alkoholu piję tylko okazjonalnie czerwone wino, a żadnych używek nie biorę. Jestem tylko strasznie niepewny i boję się prawie wszystkiego. Dziwię się, że tak szybko zaufałem Leviemu. W moim życiu miałem tylko trzech przyjaciół Armina, Mickase (moją przyrodnią, wkurzającą siostrę) i Annie. Byliśmy ze sobą nierozłączni i zawsze trzymaliśmy się razem. Niestety Annie wyjechała do Anglii do wuja, ponieważ jej ojciec zginął.
- Eren masz. - Mój przeznaczony podał mi leki i wodę, a ja z niechęcią to wziąłem.
- Skąd masz leki na ruię? - Spytałem zaciekawiony.
- Moja była je tu zostawiła. - Westchnął.
- Jestem zmęczony. - Ziewnąłem i odpłynołem do krainy Morfeusza.

Ta Jedyna AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz