Szpital

1.6K 104 75
                                    

Obudziłem się w szpitalu. Miałem mroczki przed oczami i kręciło mi się w głowie. Na dodatek z tego co widziałem miałem złamaną rękę. No cóż.  Jak na taki wypadek to miałem dużo szczęścia. Nagle podeszła do mnie pielęgniarka i zapytała. 

- Jak się pan czuje ? - Opisałem jej dokładnie co mi dolega, a ona oznajmiła, że zaraz mi przejdzie.

- Uch... no dobrze. -  Chcę do mojej alfy. Co mu jest? Czy on żyje?  Mój głos panikował tak samo jak ja. Kobieta widząc, że jestem trochę spięty  spytała po raz kolejny.

- To pana chłopak? - Usiadła na krześle obok po czym zwróciła swój ciekawski  wzrok na mnie.

- Kto?! - Byłem zdziwiony tymi słowami.

- Rivalle Ackermann. - Odparła ze spokojem.

- Właściwie to nie chodzimy ze sobą. - Posmutniałem. - Ale jest mi przeznaczony i wiem, że odwzajemnia moje uczucia. - Uśmiechnąłem się smutno. Właściwie to bardzo głęboko w sercu miałem dziwne uczucie niepokoju.

- Sala 69. - Wstała i klasneła. - Biegnij do swojej alfy. - Byłem przeszczęśliwy. Odczepiłem kroplówkę, przytuliłem starszą panią i pobiegłem do Leviego. To co tam zobaczyłem przeszło moje, największe  oczekiwania. Chłopak całował się z jakąś rudą dziewczyną. Gdy tylko mnie ujrzeli oderwali się od siebie.

- Eren to nie tak! - Krzyczał ale ja go nie słuchałem. Płacząc wybiegłem z sali do łazienki. Siedziałem tam skulony w kącie jakieś 30 min. do póki nie znalazła mnie ta sama pani co wcześniej.

- Panie Jaeger co się stało? - Podeszła i pomogła mi wstać.

- O-on.... - Nie potrafiłem wydukać żadnego słowa.

- Widzę, że jesteś roztrzęsiony. Lepiej nic nie mów. - Zaprowadziła mnie do mojego, szpitalnego łóżka, a ja tam wskoczyłem i znów się rozpłakałem.

- Chcesz powiedzieć? - Nie wiem jak ale z tą pielęgniarką rozumiałem się bez słów.

- Poszedłem do niego i zobaczyłem tam...... - Byłem całkiem rozchisteryzowany. - Jego całującego się z jakąś rudą małpą. - Przytuliłem kobietę, a ona odwzajemniła gest.

- Jesteś moim wnuczkiem. - Szepneła, a ja to usłyszałem.

- Swietłana Jaeger? - Bardziej stwierdziłem niż zapytałem.

- Tak, tak Erenku.




To tyle. Sorka za krótki rozdz ale mam zagrożenie z matmy i się uczę, a poza tym jadę do mamy na ma tam neta.


























































Nie no żartowałam.




Do pomieszczenia wbiegł czarnowłosy. Nie chciałem go teraz widzieć. Nie teraz po tym co mi zrobił.

- Daj mi się wytłumaczyć. - Sapnął. Widać było, że wszędzie mnie szukał nie patrząc na siebie.

- Gadaj. - Warknąłem. Nawet za to co mi zrobił nadal go kocham i jestem gotowy mu wybaczyć.

- To był moja narzeczona..

- Co!? - Wykrzyczałem na cały szpital, a babcia mnie uciszyła.

- Moi rodzice mi ją wybrali ale gdy cię wczoraj zauważyłem zrozumiałem, że chcę z tobą być. Jesteś moją, małą omegą, którą kocham i zawsze będę kochał nie zważając na nic. Gdy Petra dowiedziała się, że z nią zrywam, i że jestem w szpitalu szybko tu przyjechała. Mówiłem jej żeby odeszła ale ta z premedytacją zaczeła mnie całować. Wtedy przyszedłeś ty.... - Spuścił głowę w dół i dodał ciche niemal nie słyszalne. - Przepraszam kochanie. - Z moich policzków popłyneły łzy szczęścia. Pocałowałem go namiętnie i wyszeptałem. - To ja przepraszam. - Pocałowałem go jeszcze raz dławiąc się łzami szczęścia. Nie liczyło się pełne czułości  spojrzenie babci ani parsknięcia innych ludzi. Liczył się tylko on i jego piękne, kobaltowe oczy.






Ta Jedyna AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz