Zdziwiła mnie ta wypowiedź, a za nim się obejrzałam...
************************************
wisiałam jak worek ziemniaków na jego ramieniu. Kuba (od kiedy ja mówię mu po imieniu? aaa nie ważne) wziął moje rzeczy i ruszył do środka budynku. Próbowałam się mu wyrwać więc zaczęłam bić dłońmi zaciśniętymi w pięści oraz wierzgać nogami. W pewnej chwili poczułam ból na tyłku więc pisnęłam cicho, a on się tylko z tego zaśmiał. Dalej próbowałam się wyrwać ale skończyło znowu się tym, że poczułam pieczenie na tyłku i zaś pisnęłam. Jako, że nie chciałam mieć obolałego tyłka, więc przestałam wyrywać się tylko dyndałam mu na ramieniu.
Pov Kuba
Gdy Alice rzuciła nam ciao wyszła z pokoju, chwilę staliśmy jak te przysłowiowe "osły" nie wiedząc co zrobić z sobą, aż nagle pojawił się nasz menager. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, a gdy nie znalazł tego czego lub kogo szukał cicho się zaśmiał.
- Zgaduję, że udało się jej wyjść.
- Eeee, przepraszam o kim pan mówi? (Tomek)
- O mojej córce.
A gdy nie odpowiedzieliśmy westchnął tylko i powiedział, że jego córka to ta dziewczyna co z tond zwiała. No tego to się nie spodziewałem, że jest córką naszego menegera. Jej ojciec zaczął nam tłumaczyć na czym będzie polegała nasza współpraca. Oznajmił, też że niestety ale bez jego córki nie możemy zacząć bo ona też będzie nam we wszystkim pomagać. Przez co jej obecność jest ważna. Więc poprosił by, któryś z nas po nią poszedł a chłopaki jednogłośnie zadecydowali, że ja. Adrian ( bo tak kazał nam do siebie mówić) podał mi wskazówkę gdzie może być więc ruszyłem tam. Po chwili znalazłem się na dachu i zacząłem rozglądać się za tą anielicą. W końcu ujrzałem ją więc ruszyłem w jej stronę. Usłyszałem, że śpiewa więc przystanąłem i wsłuchałem się w jej głos. Jak skończyła śpiewać, zacząłem bić jej głośne brawa a wtedy gdy je usłyszała obróciła głowę w moją stronę. Gdy mnie ujrzała zaczęła chować kartki papieru do torby, a gitarę odstawiła obok.
- Po co tu przylazłeś Puchatku?
- EJ...
- Kup se klej
- Twój ojciec kazał mi Cię sprowadzić.
- Powiedz mu, że nie mam zamiaru go słuchać.
Po usłyszeniu tego na moją twarz wpłynął wielki banan.
- Przewidział, że to powiesz więc dał mi wolną rękę do działania.
I za nim się zorientowała o co chodzi, przerzuciłem ją przez ramię, wziąłem jej rzeczy i ruszyłem do środka budynku. Gdy szedłem ta cały czas mnie biła i wierzgała nogami. Więc dałem jej klapsa w tyłek, a ona cicho pisnęła a ja zaśmiałem się głośno. Próbowała dalej mi się wyrywać ale dałem jej znowu klapsa i się uspokoiła więc mogłem kontynuować moją wędrówkę w spokoju. Po chwili dotarłem znowu do tego samego pokoju gdzie siedzieli chłopaki i jej ojciec. Rzeczy Alice zostawiłem pod ścianą, a ją samą zdjąłem z mojego ramienia.
Pov Alice
Gdy doszliśmy na miejsce w końcu Pan Puchatek zdjął mnie ze swojego ramienia, a ja stałam wkurzona z założonymi rękami na biuście.
- Po co ty mnie tu kazałeś ściągnąć?!- zadałam te pytanie mojemu ojcu
- Będziesz im pomagać podczas kręcenia teledysków i pisania piosenek.
- Nie ma mowy
- Jest, ponieważ sama się na to zgodziłaś
- Ale to było za nim się dowiedziałam, że w tym zespole jest on. -mówiąc to pokazałam na Szmajkę
- A co on ci tak bardzo przeszkadza?
Nie odpowiedziałam już na to pytanie tylko po prostu z tam tond wyszłam i skierowałam się do holu a ta cała zgraja za mną. Mój tata próbował jeszcze coś do mnie mówić ale ja go kompletnie nie słuchałam. Gdy doszłam do holu wtedy zauważyłam dziewczynę, która stała przy recepcji. Więc od razu rzuciłam się w stronę dziewczyny z głośnym piskiem.
Dziewczyna się tego nie spodziewała więc obie wylądowałyśmy na podłodze zanosząc się śmiechem jak dwie wariatki. Po chwili jednak wstałyśmy z podłogi ale nadal śmiejąc się a ja nie mogłam się nacieszyć, że znów ją widzę.
- Zuza co tu robisz?!
- Przyjechałam na nagranie teledysku do mojej piosenki
- Ekstra! W takim razie ja ci pomogę!
- Echem!
Ta i wtedy sobie przypomniałam, że za mną stoi cały czas mój ojciec ta zgraja idiotów.
- Tak tatusiu?- powiedziałam to przesłodzonym i podwyższonym głosem
- Ty będziesz pracować z chłopakami, a nie z jakąś tam dziewczyną.
- To nie jest jakaś tam dziewczyna to moja przyjaciółka, a po za tym to Zuzia Jabłońska uczestniczka TVK. I będę jej pomagać a nie jakiejś paczce bez mózgów.
- Ejjj!!!!- krzyknęli wkurzeni
- Kup se klej!
I pociągnęłam za rękę zdziwioną Zuzkę w stronę pomieszczeń do nagrywania teledysków (nie za bardzo wiem jak takie miejsce określić więc nie wincie mnie za takie błędy pliss). Gdy w końcu byłyśmy na miejscu puściłam moją przyjaciółkę i usiadłam na jednej z puf, która tu była. Po chwili dołączyła moja BFF siadając naprzeciwko mnie. Siedziałyśmy tak chwilę w ciszy aż w końcu Zuzia postanowiła się odezwać pierwsza.
- Dlaczego ty tak nie cierpisz chłopaków z zespołu?
- Nie, że nie cierpię wszystkich jak już to tylko Puchatka.
- Kogo?
- Szmajkowskiego
- Aaa, a co on ci takiego zrobił? Przecież to taki miły i fajny chłopak.
- Już to widzę
I wtedy opowiedziałam jej całą historię od poznania go aż do dzisiejszego dnia. Podczas opowiadania cały czas gestykulowałam i mówiłam jak bardzo go nienawidzę, a Zuzka słuchała mnie ze spokojem.
- No dobra rozumiem czemu taka jesteś ale dlaczego tak potraktowałaś swojego ojca?
- Ech Zuzi dobrze wiesz, że co roku organizuje festyn na który potrzebuje mieć masę wolnego czasu a przy tych głupkach w ogóle bym go nie mogła znaleźć. Po za tym festyn już za 2 tygodnie a na razie nie mam żadnego pomysłu na temat.
- Hym? A może by tak...###################################
Kolejny rozdział za nami 😘😘😘😘😘
CZYTASZ
From hatred to love
FanfictionKsiążka ta opowiada o historii nastoletniej gwiazdy, która przypadkiem wpada na chłopaka ze sławnego zespołu. I tak ich relacja od nienawiści małymi krokami przeistacza się w piękną pełną zawiłości miłość dwójki oddanych sobie ludzi.