001: Mogę ci pomóc, jeśli tylko chcesz

39 11 9
                                    

22.06.2039 ( piątek )

  Nazywam się Ellie Clark, a dla przyjaciół Eli. Mam 16 lat i mieszkam w Londynie. Urodziny mam 13 lipca. Jestem brunetką, gdzie włosy sięgają mi do pasa. Mam niebieskie oczy i 1,69 wzrostu. Ważę obecnie 54 kilogramy.

Dzisiaj to ten dzień. Zakończenie roku szkolnego. Mam nadzieję, że test, który pisaliśmy koło marca pójdzie mi dobrze.

Mam zamiar wysłać papiery do Academy Magic.

Jestem ubrana w białoczarną sukienkę. Stoję już na boisku szkolnym, gdzie pan dyrektor zaczął swój monolog.

- Witam was drodzy uczniowie. - dalej mów, bo zaczyna mi się nudzić. - Chciałbym powiedzieć, że testy, które pisaliście - no... I jakie wyniki ? - są napisane dobrze. - bo coś mi pomoże. Konkrety ludzie... - życzę wam miłych, spokojnych a przede wszystkim bezpiecznych wakacji. Dziękuje za uwagę i proszę rozejść się do klas. - odszedł.

  Poszłam w stronę klasy i tam zaczął nam gratulować wyników, życzyć miłych wakacji a zaraz potem zaczął wyciągać... Tak, nie mylicie się, bo wyciągnął dyplomy.

Potem zaczął wyczytywać imiona, a te osoby podchodzili, wzięli dyplomy i podziękowali.

- Teraz chciałbym poprosić Ellie Clark. - wstałam, podeszłam i uścisnęliśmy ręce. - Gratuluję wyniku z testów. 98 % na pełne 100 %. - JEST !!! To wszystko pomyślałam w moich myślach.

Po skończeniu pożegnaliśmy się i wyszłam z terenu gimnazjum. Nareszcie będą 2 miesiące wolnego. Czego chcieć więcej ?

Przed szkołą weszłam na stronę internetową mojej wymarzonej szkoły.

Imię i nazwisko : Ellie Clark

Wiek : 16

Data urodzenia : 13.07.2023

Miejsce urodzenia : Londyn

Wyślij zdjęcie wyniku z testu :

Zrobiłam zdjęcie testu. Moje 98 %, po prostu... Aww.

Wyślij podanie do szkoły Academy Magic.

Wcisnęłam przycisk, a następnie pojawiło się :

Dziękuje za podanie.
Lista zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych pojawią się 25 czerwca.

Kiedy już chciałam iść, ktoś krzyknął :

- IMPREZA O 18:30 W SZKOLE. - co ? Dyrcio się zgodził ? Będę... Tyle, że nie wiem w co się ubrać.

W domu

  Przeszukuję aktualnie szafę. Nic nie mogę znaleźć. Postanowiłam iść do mamy i jej zabrać morską sukienkę do kolan.

Tak, tak będzie ładnie. Zrobiłam warkocza i dałam go na bok, a następnie się ładnie pomalowałam.

Ubrałam na nogi czarne baleriny i ubrałam marynarkę. Do tego wzięłam torebkę, włożyłam do niego telefon, klucze i portfel. Tak oto, mogłam wyjść na imprezę.

  Poszłam do szkoły, gdzie miała się odbyć impreza. Weszłam przez mir szkoły. Jak się okazało, impreza była na boisku szkolnym.

Usiadłam na trybunach i na razie nic ciekawego robić nie będę. Kiedy myślałam, że nic już złego się nie stanie, to się myliłam.

Tak nagle, pojawiła się burza i grzmot. Czy to zaplanowane ? Nieeee... Chyba nie. Kiedy wszyscy usłyszeli grzmoty, które nastąpiły później, powoli udali się na trybuny lekko panikując.

Gdy wszyscy usiedli na swoich miejscach, na środku boiska pojawił się jakiś mężczyzna. Z tego powodu, że był daleko nie mogłabym na oko określić jego wiek.

Mężczyzna się zaśmiał, ale nie przyjaźnie, tylko z grozą ? Tak, chyba jakoś tak.

- Witajcie ludzie ! - znowu się zaśmiał, zaczyna mnie to powoli wkurzać, ten jego śmiech - nazywam się Zabójca Bohaterów.

Wszyscy na te słowa : Zabójca Bohaterów. Zaczęli krzyczeć w niebogłosy.
Jeju... To chyba jakieś żarty co ?

Kiedy już wszyscy myśleli, że zostaną zabici czy zjedzeni, lub coś w tym stylu pojawił się następny grzmot. Ludzie, nie możecie wymyśleć coś bardziej normalniejszego niż grzmoty ? To dla mnie na pewno nie wygląda na jakiś horror.

Zabójca Bohaterów ? Następne grzmoty ? Czy to normalne ? NIE !

- Ludzie ! Uciekać ! - krzyczy jakiś chłopak z przodu. Ten "rozkaz" zostaje przez wszystkich dobrze przyjęty.

Kiedy już byliśmy przy bramie wyjściowej, to ta brama się otworzyć nie chciała. Czemu ? Czy to znowu jakiś cyrk ?

Zaczęła się bitwa między Zabójcą Bohaterów a jakimś chyba dobrym bohaterem. Jeju... Ja już nie rozróżniam.

- Wracać na miejsca ! - krzyczy ten drugi. - Mam zamiar wam pomóc. - kiedy ktoś chciał wyciągnąć telefon, by zadzwonić na policję to co się okazało ? Brak wi-fi.

Wszyscy wracają na miejsca. Po jakimś czasie ten zły ucieka z przemęczenia, a ten dobry zostaje... jeszcze.

Brama się otwiera, a wszyscy uciekają z piskiem. Wsiadają do aut i znowu piskiem opon wyjeżdżają z terenu albo obok szkoły.

Ja jakimś cudem tu zostałam. Tak, Ellie Clark została na swoim miejscu. Jakież to smutne ? Miłe ? Czy co ? Ja kompletnie przez to świruje.

Nie widziałam, kiedy do mnie podszedł. Stał przede mną. Nie no, ludzie... Dajcie mi spokój co ?

Uchylił się tak, by być na mojej wysokości i jedyne co zrobił to powiedział nie za głośno :

- Mogę ci pomóc, jeśli tylko chcesz. - a ja siedziałam zaskoczona. O co mu chodzi ? Mam rodziców i taki jakiś koleś, który ma moc, mówi mi, że mi pomoże ?

*736 słów*

  Hej. Co tam u was ? Tak, to konto nie bez powodu nazwany jest bestfriendsforeverLN.

Best - najlepsze
Friends - przyjaciółki
Forever - na zawsze
L - Linda N - Natka

Nasze konta to : lindusiek i natiw14 zapraszam.

My tę książkę piszemy wspólnie. Postaramy się, by każdy rozdział był co tydzień w piątki i poniedziałki.

Rozdział 001 pisałam ja ( Linda ). Rozdział 002 pisze Natka.

Miłego czytania.

L&N

Pozdro.

Slodki_Ogorek_1D
VAngelKook
Bloom0908
drinkingtaee
PannaAlexandra1326
Nieznana_przez_ludzi
_GlitterBaby_
Ms_Emily
anonimowy_czlowiek
Lianna094
lindusiek
natiw14
Malvina_Sevilla

Academy Magic • ZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz