006: Powiedz mi coś o sobie Eli.

10 7 1
                                    


Spotkałam Nathan'a. Rozmawia z kimś, ale nie mogę dostrzec z kim. Zastanawia mnie z kim rozmawia.

  Osoba, z którą Nate rozmawiał odeszła. Nate usiadł na ławce i spojrzał w niebo. Ciekawe o czym myśli. Postanowiłam usiąść koło niego. Podeszłam do ławki i usiadłam. Chyba jeszcze mnie nie zauważył, bo nie zareagował. Postanawiam, że się odezwę.

- Hej Nate.

Zdezorientowany spojrzał na mnie. Chyba nadal jest w swoich myślach.

- Cześć Eli. Przepraszam cię, zamyśliłem się trochę - powiedział.

- Nic nie szkodzi - powiedziałam z uśmiechem.

- Co cię sprowadza do parku Eli? - Spytał.

- Przyszłam pobiegać. A ciebie co tu sprowadza? - spytałam.

- Sprawy rodzinne. Spotkałem się tu z wujkiem - powiedział.

Nastała cisza. Pewnie ja i on nie wiemy co powiedzieć.

- Eli?

- Tak?

- Może chcesz teraz wyskoczyć ze mną do kawiarni na ciasto?  - Spytał.

- No możemy pójść - powiedziałam.

- Super. To chodź - powiedział.

  Wstał i podał mi rękę. Wzięłam jego dłoni i wstałam. Staliśmy tak blisko siebie, że serce zaczęło mi szybciej bić. Ruszyliśmy w stronę kawiarni.

Po 10 minutach dotarliśmy przed kawiarnię. Weszliśmy do niej i zajęliśmy miejsce. Kelnerka do nas podeszła, by przyjąć zamówienie.

- Co państwo zamawiają? - spytała.

- Ja poproszę lemoniadę i tiramisu - powiedziałam.

- Ja proszę to samo - powiedział Nate.

   Kelnerka zanotowała zamówienie w notatniku i odeszła. Popatrzyłam się na Nate'a. Patrzył się przez szybę w kawiarni. Patrzę się na niego. Ciekawe  o czym tak myśli. Nate spojrzał na mnie.

- Powiedz mi coś o sobie Eli - powiedział.

- Dobrze, więc urodziłam się tu w Londynie. Urodziny mam 13 lipca. Moim hobby jest śpiew, taniec, gotowanie, pieczenie, czytanie książek, jeżdżenie na wrotkach i deskorolce, strzelanie z łuku, słuchanie muzyki i malowanie. Moim największym marzeniem jest zostać bohaterką. Mieszkam sama. Moi rodzice wyjechali do innego miasta w poszukiwaniu pracy, zostawili mnie tu, bym skończyła swoją edukację. Mój ulubiony kolor to niebieski.

- Dziękuję, że mi zaufałaś i powiedziałaś więcej, niż chciałem wiedzieć - powiedział z uśmiechem.

- Nie ma za co. Teraz ty powiedz coś o sobie Nate - powiedziałam i się uśmiechnęłam.

- Moje życie nie jest zbyt ciekawe, ale ci powiem - powiedział.

- Dobrze. Zamieniam się w słuch - powiedziałam.

- Dobrze, więc urodziłem się tu w Londynie. Mój  jest drugim najlepszym bohaterem. Mój ojciec hce żebym był lepszy od niego i od Wenusa. Zawsze kazał mi się uczyć by bym był lepszy od innych. Ja tego nie chciałem. Raz sprzeciwiłem się ojcu. Wtedy mnie uderzył, miałem wtedy 12 lat i od tego czasu przysiągłem sobie, że nigdy nie użyje mocy, którą odziedziczyłem po ojcu. Moja moc to ogień i lód. Od ojca dostałem ogień a od matki lód. Teraz powiem co mnie interesuje. Moje hobby to walka sztyletem, słuchanie muzyki, granie w gry ze znajomymi i jeżdżenie na deskorolce. Urodziny mam 24 czerwca. Moim największym marzeniem jest tak jak ty, zostać bohaterem. Mój ulubiony kolor to biały,czerwony i czarny. Od miesiąca mieszkam sam. Ojciec kupił mi małe mieszkanie bym miał bliżej do szkoły. Nie mam rodzeństwa - powiedział Nate.

On powiedział, że ja mu zaufałam, ale sam on powiedział więcej odemnie.

- Dziękuję, że mi zaufałeś widzę, że masz bardziej ciekawszą historię odemnie i trudniejszą przeszłość - powiedziałam.

- Tak to prawda - powiedział.

  Kelnerka przyszła z naszym zamówieniem. Jedliśmy i śmialiśmy się tak jescze 1 godzinę. Postanowiliśmy się zbierać.

  Nate poszedł zapłacić za nas. Wyszłam przed kawiarnię. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na godzinę, jest 18:30. Czekam na Nate, który wyszedł 5 minut później.

  Nate uparł, że chcę mnie odprowadzić, więc się zgodziłam na to. Idziemy przez park. Usiadliśmy na ławce. Patrzyłam się w niebo. Ciekawiło mnie nadal, co wujek mu powiedział dzisiaj w parku.

Spojrzałam na Nate'a. Nate patrzył się w niebo i pewnie o czymś myśli. Poczułam, że robi mi się zimno. Nate chyba to zauważył, bo zdjął swoją bluzę.

- Masz moją bluzę będzie ci cieplej - powiedział.

- Dobrze - Odpowiedziałam.

Nate zarzucił mi na ramiona swoją bluzę. Spojrzałam w niebo. Chciałbym, żeby ten dzień się nie kończył. Nagle chmury zaczęły zasłaniać słońce. Spojrzałam na Nate'a, który też nie wiedział co się dzieje. Nagle jak by z nikąd wyskoczył Zabójca Bohaterów. Byliśmy w szoku. Nie wiemy czego chce.

- Witajcie młodzi, przyszli bohaterowie, a może już byli ? - Spytał.

- Czego chcesz! - Krzyknął Nate.

- Waszej śmierci - powiedział.

  Nagle rzucił się na Nate'a. Zaczęli walczyć. Ja wyjęłam telefon i zadzwoniłam po Wenusa, który powiedział, że zaraz będzie.

Spojrzałam na Nate. Nadal z nim walczy. Dwie minuty później. Wenus dotarł i on zaczął walkę z nim. Zabójca Bohaterów nagle zaczął się wycofywać. Nagle coś mnie trafiło. Nie przyjęłam się tym, bo nic mi nie jest. Podeszłam do Nate' i Wenusa. Zaczęłam się dziwnie czuć. Jest mi gorąco i pocę się.

- Eli wszystko w porządku? - spytał Nate.

- Tak wszystko w porzą... - nie dane było mi skończy. Zemdlałam i upadłam.

~768 słów~

Hejka ! To ja Nati. Napiszcie czy rozdział się podobał ^_^

ScarlettStarluck
Luna112345
Baby_Sitting
Serika100
Cylthea
ZjemCiKebaba
Zaczarowna1
PAN__Dziucha
Sutkiasha09
Slodki_Ogorek_1D
VAngelKook
Bloom0908
drinkingtaee
anonimowy_czlowiek
Ms_Emily
_GlitterBaby_
Nieznana_przez_ludzi
Lianna094
xxlindusiekxx
natiw14
Malvina_Ajeli

Ten rozdziałpisała Nati ^_^ <3

N&L

Academy Magic • ZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz